Okręt podwodny USS Connecticut uderzył w coś pod wodą. Nie wiadomo w co, ale 11 osób zostało rannych
Należąca do 7. floty okręt podwodny USS Connecticut w dniu 2 października uczestniczył w podwodnej kolizji w rejonie Pacyfiku. Jak na razie nie wiadomo jak duże są uszkodzenia.
Podczas misji prowadzonej w rejonie Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego doszło w weekend do poważnego incydentu. Amerykański okręt podwodny o napędzie atomowym USS Connecticut zderzył się z niezidentyfikowanym obiektem.
Zderzenie było na tyle silne, że część załogi okrętu USS Connecticut (11 osób) odniosła rany, jak jednak informuje dowództwo floty, życiu żadnego z marynarzy nie zagraża jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Co ważne, wskutek kolizji uszkodzeniu nie uległ także reaktor jądrowy napędzający USS Connecticut. Choć stan okrętu oceniono na bezpieczny i stabilny, to jak na razie jednak nie wiadomo jakie szkody zderzenie wyrządziło w jego kadłubie.
Okręt USS Connecticut z czymś się zderzył
Z uwagi na charakter prowadzonej misji ujawniono jedynie, że do kolizji USS Connecticut doszło w rejonie Morza Południowochińskiego. Nie wiadomo jednak czy udało się ustalić, z czym zderzył się okręt.
Po wstępnej ocenie stanu i zakresu uszkodzeń 108-metrowej długości USS Connecticut skierował się do jednego z portów zarządzanych przez 7. flotę. Można jedynie przypuszczać, że okręt skieruje się do jednego z większych portów swojej floty, tam, gdzie będzie można wykonać dokładną ocenę stanu okrętu i rozpocząć prace remontowe.
Zważając jednak na fakt, że USS Connecticut jest jednostką klasy Seawolf znanej ze swoich możliwości cichego przemieszczania się pod lodem Arktyki, a tym samym są sprzętem naprawdę wyrafinowanym technologicznie, usunięcie wszelkich uszkodzeń, do których doszło w trakcie kolizji będzie zapewne nie tylko niezwykle drogie, ale także czasochłonne.