REKLAMA

Zapłacisz 300 zł za nową grę? Głosy redakcji są podzielone, ale to przyszłość, od której trudno uciec

Posiadacze nowych konsol nie mają lekko. Battlefield 2042 - nawet w pudełku - jest często sprzedawany za 280 zł. Podstawowa wersja cyfrowa tej strzelaniny to już wydatek na poziomie 350 zł. EA to kolejny wydawca decydujący się na podniesienie swojego cennika gier wideo. Powstaje pytanie, czy w ogóle będziemy w stanie płacić 300 zł za nowe produkcje.

27.06.2021 10.40
Będziesz płacił 300 zł za nową grę? To nas czeka
REKLAMA

Będziesz płacił 300 zł za grę wideo? To pytanie zadałem moim redakcyjnym kolegom i z chęcią przeczytam wasze odpowiedzi. Wraz z powolną migracją na konsole dziewiątej generacji, coraz większa liczba wydawców podnosi swoje cenniki. Firmy wyłamują się w ten sposób z niepisanej zasady sprzedawania gier za 60 dolarów od sztuki, pamiętającej czasy pierwszego PlayStation. Po Sony i 2K przyszedł czas na EA oraz ich nowego Battlefielda. Jest wyłącznie kwestią czasu, kiedy Ubisoft i inni dołączą do tego trendu.

REKLAMA

Czy nasze portfele to wytrzymają?

Szymon Radzewicz - TAK, będę płacił 300+ zł za nowe gry wideo

Szymon Radzewicz

Gry wideo MUSIAŁY podrożeć. W Polsce stawki za gry rosły systematycznie, ale na Zachodzie sztywna cena ustalona na poziomie 60 dolarów trwała dekady, sięgając czasów pierwszego PlayStation. Jednocześnie koszty produkcji gier, rozmiary wynagrodzeń oraz zespoły deweloperskie stale rosną, często nieproporcjonalnie do zysków ze sprzedaży.

To właśnie rosnące koszty produkcji - obok oczywistej chęci korporacji do maksymalizacji zysków - sprawiły, że powstały DLC, przepustki sezonowe czy skrzynki z losową zawartością.

Tak, będę płacił po 300 - 350 zł za nową grę. Jako posiadacz PlayStation 5, szybko przyzwyczaiłem się do dobrego. Wyższa liczba klatek na sekundę, wyższa rozdzielczość - to elementy sprawiające, iż nie chcę już wracać do tańszych gier na PlayStation 4. Zostaje jeszcze PC, ale tutaj będę konsekwentny: komputer jest do pracy, nie zabawy. Haters gonna hate. Niestety, budżet nie jest z gumy. Oznacza to, że takich gier za 300 zł kupię rocznie nieco mniej, niż tytułów za 250 zł. Do tego będę miał wyższe oczekiwania wobec deweloperów i wydawców, a także chętniej będę wprowadzał zakupione przez siebie towary na rynek wtórny. Szara strefo, nadchodzę!

Najbliższe gry z zawrotną ceną, które muszę kupić: Horizon Forbidden West, Battlefield 2042. 

 class="wp-image-1728093"

Jakub Kralka (Bezprawnik.pl): Teraz nie płacę nawet 200 ;-)

Wydawcy gier mnie nienawidzą, ale ja po prostu nie gram w gry w dniu ich premiery. Choć oczywiście zdarzają się wyjątki - tak było np. z Valhallą po udanych Origins i Odyssey czy ostatnio Mass Effect: Legendary Edition. Mam całą gigantyczną kupkę zaległości, które zwykle kupuję po 40, 70, no góra 90 złotych. Bardzo polecam ten styl życia. 

Chciałbym jednak zauważyć, że w mojej ocenie 350 złotych za grę komputerową to nie jest wygórowana cena, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to nierzadko 100-200h zabawy. Gdybyśmy tylko sami (i na czczo) chcieli się tyle bawić w kinie, wydalibyśmy pewnie ze 3500 złotych. Co więcej, żadnego z obejrzanych filmów nie odsprzedany potem za 150 złotych na Allegro. A grę tak. Płaca minimalna w 2022 roku wyniesie najpewniej 3000 złotych brutto. To oznacza, że najgorzej opłacani pracownicy w Polsce będą mogli sobie kupić - teoretycznie - 7 gier miesięcznie, nawet gdy te będą kosztowały 300-350 zł. Jasne, to żaden wyznacznik, nie można tak interpretować tych danych, poza tym... kto wydaje całą pensję na nowe gry.

Ale GTA IV w 2008 roku kosztowała na konsolach ok. 250 złotych, a pensja minimalna to było 1126 zł brutto, czyli nie starczało nawet na 4 pełne gry. A pamiętajmy, że mówimy o wynagrodzeniu minimalnym, a nie średnim. To pokazuje tylko, jak na przestrzeni lat gry de facto… taniały względem płac na świecie i w Polsce. Stąd zapewne motywacja, by tak bardzo zarabiać na grach jako usługach czy dodatkach z wycinanej zawartości. Teraz czeka nas drobna korekta. Co nie znaczy, że jakość gier wzrośnie, a mikropłatności znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Uważam więc podwyżki za zrozumiałe i uzasadnione, biorąc pod uwagę ogólną sytuację na rynku cen, natomiast dzięki samokontroli i napiętemu grafikowi nie czuję się nimi przesadnie zagrożony. Jasne, gry będą teraz taniały wolniej, ale to naprawdę nie problem, ja jeszcze nie usiadłem nawet do Ghost of Tsushima czy Pathfinder: Kingmaker lub Disco Elysium.

Najbliższe gry z zawrotną ceną, które muszę mogę kupić: GTA VI, Hogwarts Legacy

 class="wp-image-1548992"

Piotr Grabiec - TAK, bo w sumie już wcześniej zdarzało mi się płacić za nie ponad 300 zł

Piotr Grabiec

Te 60 dolarów za grę, które przekładało się zwykle na 289 zł w naszym kraju, dotyczy gier w „gołej“ wersji. Edycje specjalne zawierające dodatki i season passy na PS4 i Xboksa One już wcześniej przebijały 300 zł i zdarzało mi się tyle za wybrane z nich płacić. Jeśli tylko pojawią się tytuły, w które będę chciał zagrać na premierę, to oczywiście wysupłam ten odpowiednik 70 czy tam 80 dolców,

Wydam je zwłaszcz,a jeśli dany tytuł sprawdzi, że będę siedział przy PS5, XSX lub Switchu przez kilkadziesiąt godzin. Mimo tak wysokich cen opłata za godzinę rozrywki jest dla mnie nadal akceptowalna.

To powiedziawszy, muszę zaznaczyć, że w nowej generacji planuję znacznie mniej gier kupować na premierę niż w przypadku tej poprzedniej. Na kupce wstydu mam cały czas gry z 2018 r., a zdarzało się, że z odpaleniem produkcji kupionych w preorderze zwlekałem tak długo, aż trafiły do PS Plusa albo innego Xbox Game Passa. Ze względu na wzrost cen pudełek przeprosiłem się też z płytami i tak jak tytuły multiplayerowe nadal wybieram dla wygody w wersji cyfrowej, tak gry dla jednego gracza znowu kupuję na płytach - i to często używanych, które potem odsprzedaję za kwotę zakupu.

Najbliższe gry z zawrotną ceną, które muszę kupić: Battlefield 2042, Deathloop, Horizon Forbidden West

 class="wp-image-1742823"

Hubert Taler - TAK, będę płacił 300+ zł za nowe gry wideo

Hubert Taler

Moja pierwszą konsolą było PlayStation 2, kupione dość późno w cyklu życiowym generacji. Istniał już wtedy model PSTwo, mający niewielkie rozmiary i posiadający wbudowaną kartę sieciową - właśnie taki model miałem. Kupno konsoli tak późno oznaczało, że dostępna była cała biblioteka gier tzw. Platinum Collection, w cenie 79 zł. To była świetna cena, ale ile kosztowały nowe gry?

Nowe gry na PS2 kosztowały niezmiennie 249 złotych, co wtedy było znaczącą dla mnie kwotą i często czekałem na przecenę, bądź kupowałem je używane. W porównaniu z tym sto złotych więcej, czyli 349 też wydaje się sporo, ale czy na pewno? Dziś gry kosztują więcej w produkcji (budżety producenckie często przekraczają te, którymi dysponuje Hollywood) i dostajemy lepszą grafikę, grę aktorów, często funkcje sieciowe. Dostajemy więc znacząco więcej niż te 15 lat temu na PS2. 

Więc tak, z bólem portfela, ale będę płacił - lub, czekał na przecenę.

Najbliższe gry z zawrotną ceną, które muszę kupić: Deathloop

 class="wp-image-1634097"

Marcin Połowianiuk: TAK, zapłacę za Zeldę, NIE zapłacę za Asasyna.

Marcin Połowianiuk

Mogę wydać w ciemno 300 zł na Zeldę BOTW 2, GTA VI lub Wiedźmina 4, ale w życiu nie wydam tyle na kolejnego Assassin’s Creeda czy innego Far Cry’a. Te odgrzewane kotlety kupię kiedyś w promocji za ułamek początkowej ceny.

Podobnie jak Kuba, bardzo rzadko gram w gry tuż po ich premierze. Mam tak dużą kupkę wstydu, że nie spieszy mi się z zakupem nowych tytułów, o ile nie są naprawdę wybitne. Wolę poczekać, aż będzie taniej, a gry będą dostępne w rozszerzonych wersjach zawierających wszystkie dodatki.

Najbliższe gry z zawrotną ceną, które muszę kupić: Zelda BOTW 2. 

the legend of zelda breath of the wild 2 trailer nintendo direct e3 2021 class="wp-image-1749849"

Dawid Kosiński - NIE, bo nie muszę grać na premierę. No chyba że w tytuły Nintendo 

Dawid Kosiński

Nowe gry może i będą drożeć, ale w zdecydowanej większości trafią one potem na przeceny, a ich cena będzie wynosić zaledwie kilkadziesiąt złotych. I właśnie wtedy je kupię i ogram na spokojnie, bez spiny i pośpiechu. Wyjątkiem są tu tytuły od Nintendo, które są wyśmienite i z czasem praktycznie nie tanieją. A skoro nie tanieją, to mogę je kupić na premierę, ograć i odsprzedać za podobną cenę.

REKLAMA

Do tej listy mogę dołączyć też remaster Diablo 2, który tak jak remaster Tony Hawk's Pro Skater 2 kupiłem z sentymentu, jednocześnie będąc pewnym jego wysokiej jakości.


Najbliższe gry z zawrotną ceną, które muszę kupić: Zelda BOTW 2, Diablo 2, nowe Pokemony

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA