REKLAMA

Brak cenzury na Steamie nie oznacza, że przechodzi wszystko. Oto granice Valve

W ciągu ostatnich dwóch tygodni ze Steama zniknęło około 180 gier.

Brak cenzury na Steamie nie oznacza, że przechodzi wszystko. Oto granice Valve
REKLAMA
REKLAMA

W czerwcu Valve postawiło sprawę jasno - na Steamie może wylądować wszystko. Nieważne czy będą to treści pornograficzne, czy skrajnie brutalne, czy może poruszające tematy tabu. Cenzury nie będzie, a użytkownicy sami zadecydują, co chcą widzieć za pomocą indywidualnych filtrów.

14 września doczekaliśmy się symbolu tych nowych czasów - „Negligee: Love Stories” zdobyło rozgłos jako „pierwsza nieocenzurowana gra erotyczna na Steamie”. Zapowiadało się doniośle, ale rzeczywistość okazała się nieco skromniejsza - grę zbanowano w 28 krajach, bo co z tego, że dla Steama była okej, jeśli naruszała prawa poszczególnych krajów? Pokazało to rozdźwięk, który może sprawić, że twórcy i tak będą cenzurować swoje utwory, aby nie ograniczać sprzedaży.

 class="wp-image-802600"
Negligee: Love Stories

Tymczasem Valve również usuwa niektóre pozycje ze swojej potężnej biblioteki. Już przy okazji czerwcowej zapowiedzi firma podkreślała, że w sklepie nie będzie miejsca dla gier, które są jawnie „trollerskie”, popsute, nadużywające zasad platformy lub najzwyczajniej w świecie tak złe, że tylko osoba o percepcji cegłówki nie zauważyłaby ich koszmarnej jakości. To słowo jest dotrzymywane.

Według danych serwisu PC Gamer Valve w ciągu ostatnich dwóch tygodni usunął ze Steama 179 gier.

Już po tytułach łatwo zorientować się, co było przyczyną. Weźmy na przykład takie „Boobs Battleground”. Albo „Gay Battlegrounds”. Dosyć oczywiste wydaje się też „Putin, Boobs and Trump” albo „Make Border Great Again!”. Wszystkie te gry łączy też oczywiście fakt, że były wręcz absurdalnie słabe, a ich jedyną neutralną cechą (bo trudno mówić o pozytywach) był fakt, że się włączały.

 class="wp-image-813992"
Gay Battlegrounds

Na liście znalazły się też trzydzieści dwa tytuły, które służyły tylko i wyłącznie do nabijania trofeów Steama. To znany proceder, którego dopuszczają się niektórzy deweloperzy, użytkownicy zaś podbijają sobie dzięki temu statystyki. Skasowano też siedem produkcji z „hentai” w tytule, choć podejrzewam, że musiały być przy okazji tak samo złe jak wszystkie inne. W końcu z pornografią Steam nie powinien mieć problemu.

Jeśli ktoś jakimś cudem kupił którąś z usuniętych gier, wciąż będzie miał ją w swoim posiadaniu.

Nikt nie zobaczy jej już jednak w sklepie. Monitoring usuwanych ostatnio gier można znaleźć tutaj. Dobrze widzieć, że kuratorzy Valve działają. Biorąc pod uwagę, że na Steamie miesięcznie pojawia się spokojnie paręset gier, roboty z pewnością nie brakuje.

REKLAMA
 class="wp-image-813998"
Make Border Great Again!

Nie sądzę też, żeby te działania odstraszyły trolli. Na Steamie nieustannie panuje bałagan. Jedne gry są blokowane, inne, podobne, już nie. Granice wciąż wydają się nieco płynne, a wiele zależy niekiedy od decyzji konkretnego kuratora. Dlatego kilka wadliwych tytułów zawsze może się prześlizgnąć przez kontrolę. Ale grunt, że Valve w ogóle coś z tym wszystkim próbuje robić. Firma niedawno zadeklarowała również, że będzie moderować grupy dyskusyjne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA