Z pamiętnika “Młodego Technika” - luty 1984. I narodził się suwak!
Kiedy na rynku muzycznym na dobre zaczęły zadomawiać się płyty kompaktowe, wieszczono rychły koniec płyt gramofonowych. Nic z tego. Nadal mają grono wiernych fanów, nadal pozostają w sprzedaży, choć trzeba przyznać, że jest to sprzedaż niszowa w porównaniu ze sprzedażą płyt CD. Kiedyś gramofony i płyty analogowe cenowo nie odbiegały od obecnych cen płyt i odtwarzaczy CD. Dziś kosztują kilkakrotnie więcej. Jak przystało na towar dla koneserów.
Tomek Wawrzyczek: Z pamiętnika “Młodego Technika” - luty 1986. Gdy pojawił się Commodore-128
Upalny letni dzień. Powietrze jest ciężkie, duszne, gorące, jakby lepkie. Jest bezwietrznie – nie drgnie nawet jeden liść na drzewach. Niebo jest bezchmurne, ale z powodu dużej wilgotności jego naturalny błękit jest przygaszony, jakby wyszarzały. Niemal idealne warunki dla powstania jednego z najgroźniejszych zjawisk występujących w przyrodzie – burzy.
Tomek Wawrzyczek: Z pamiętnika “Młodego Technika” - styczeń 1979. Gdy "LOT" świętował półwiecze!
W życiu młodego człowieka pojawia się taki moment, kiedy przestaje wierzyć w myszki zamieniające schowane pod poduszką mleczne zęby na prezenty, bożonarodzeniowe aniołki, Świętego Mikołaja przecinającego przestrzeń powietrzną w saniach ciągniętych przez renifery, krasnoludki mieszkające pod grzybkami, elfy, jednorożce i inne rusałki. Wydoroślał, wydaje się. Nic z tych rzeczy. Im bardziej człowiek dorośleje, tym chętnej zaczyna wierzyć w inne dziwy jak choćby w latające spodki pełne ufoludków, które przybywają do nas gromadnie z bliższych i dalszych zakątków wszechświata.
Tomek Wawrzyczek: Z pamiętnika Młodego Technika - styczeń 1983
W 1877 roku włoski astronom Giovanni V. Schiaparelli dokonał odkrycia, które jak chyba żadne inne w historii, rozpaliło wyobraźnię opinii publicznej. Prowadząc obserwacje powierzchni Marsa w mediolańskim obserwatorium astronomicznym , spostrzegł na niej sieć kilkudziesięciu liniowych tworów znanych później jako “kanały marsjańskie”. Schiaparelli prowadził badania przy pomocy teleskopu o średnicy 21 cm podczas tzw. wielkiej opozycji Marsa, mówiąc w dużym uproszczeniu, jego największego zbliżenia do Ziemi.
Tomek Wawrzyczek: Z pamiętnika “Młodego Technika” - styczeń 1984
Ubiegłoroczny sylwester przeszedł do historii wraz z ostatnim wypuszczonym w nocne niebo fajerwerkiem. Właśnie – czy wyobrażacie sobie sylwestrową noc bez fajerwerków o północy? Znany polski reżyser napisał w noc sylwestrową w jednym z serwisów społecznościowych, że ma uzasadnione podejrzenia, że sylwester to efekt lobbingu Francuzów i Chińczyków. Pierwsi dostarczają wina z bąbelkami, drudzy zarabiają na petardach. Spostrzeżenie godne odnotowania.
Tomek Wawrzyczek: Z pamiętnika Młodego Technika, styczeń 1987
28 stycznia 1986 roku z Przylądka Canaveral na Florydzie wyruszył w swoją dziesiątą misję wahadłowiec “Challengener” z siedmioosobową załogą na pokładzie i ładunkiem złożonym z satelity telekomunikacyjnego TDRS-B i obserwatorium astronomicznego Spartan-Halley. Poranek tego dnia był wyjątkowo chłodny. Na Florydą przechodziła fala silnych, jak ta ten najcieplejszy stan Wschodniego Wybrzeża, mrozów.
Tomek Wawrzyczek: Z pamiętnika Młodego Technika, styczeń 1988
Kilka razy w roku w Lipsku w byłej Niemieckiej Republice Demokratycznej odbywały się targi przemysłowo-techniczne. Prezentowano na nich osiągnięcia głównie krajów tak zwanej demokracji ludowej, czyli “demoludów”. Myśl techniczna państw leżących na wschód od żelaznej kurtyny nie wynikała z innowacyjności, nie rodziła się w ośrodkach badawczych – opierała się często na klasycznym szpiegostwie przemysłowym, czyli na podkradaniu pomysłów rodzących się mądrych głowach inżynierów i wynalazców z państw “zgniłego Zachodu”, jak wtedy nazywano kraje o normalnym ustroju społeczno-politycznym. Lub na licencjach kupowanych na tym samym “zgniłym Zachodzie” i to tylko wtedy, kiedy chciano w legalnie zarobić nieco twardej waluty dla budżetu państwa na produkcji i eksporcie. Jeśli produkcja miała trafiać na rynek wewnętrzny, taniej było podpatrzeć gotowe rozwiązanie, zdobyć plany konstrukcyjne i produkować jako własne.
Tomek Wawrzyczek: Z pamiętnika Młodego Technika, grudzień 1985
Święta, święta i po świętach. Czas wracać do pracy, czyli… do przybliżania tego, czym się interesowali pasjonaci techniki popularniej i naukowej trzy dekady temu. Za materiał poznawczy posłuży dziś “Młody Technik” z grudnia 1985 – chyba najlepszy jeśli chodzi o tematykę i jej rozpiętość numer tego pisma w latach 80-tych ubiegłego wieku. Numer ów zaczyna się od holografii.
Tomasz Wawrzyczek: Z pamiętnika młodego technika, grudzień 1983
I’m back! Po roku nieobecności na łamach Spider’s Web powracam jako pamiętnikarz “Młodego Technika”, czyli opowiadacz o tym, jak wyglądało życie ciekawego nowinek technicznych w okresie, kiedy żyły jeszcze dinozaury (to znaczy dorośli).