Świat stanął na głowie – Smart będzie produkował elektryczne SUV-y zamiast małych samochodów

Smart ma nowy pomysł na zdobycie klientów, jest nim elektryczny SUV. Producent małych miejskich samochodów postanowił zbudować pełnowymiarowe auto. To chyba ostateczne potwierdzenie tego, że małe auta są nieopłacalne.

Smarty były idealnymi samochodami miejskimi. Małe i zwinne świetnie sprawdzały się na zatłoczonych ulicach. Można nim było zaparkować dosłownie wszędzie, nie było miejsca parkingowego na które nie zdołałby się wcisnąć Smart. Sprzedawał się całkiem nieźle, bo w liczbie około 100 tysięcy egzemplarzy rocznie. Pomimo tego marka przynosiła straty rzędu kilkuset milionów euro. Dodatkowo normy emisji dosięgły i Smarta. Mimo, że silniki były niewielkie, to nie spełniały wyśrubowanych norm ekologicznych. Taki Smart jest zły i truje, ale duży SUV z układem hybrydowym plug in, który pozwala przejechać jakieś 25 km na prądzie sprawia, że pingwiny się cieszą, bo oddychają czystym powietrzem. Obecnie wszystkie Smarty są w pełni elektryczne. Miało to niekorzystny wpływ na cenę, bo ta wzrosła dwukrotnie. Nie spotkało się to z ciepłym przyjęciem ze strony klientów. W 2019 roku Mercedes, do którego należy marka Smart wraz Geely, czyli właścicielem Volvo ogłosili wspólne przedsięwzięcie, którego celem było przekształcenie marki Smart w producenta samochodów elektrycznych z segmentu premium.

Elektryczny SUV będzie pierwszym dużym modelem marki Smart

SUV od Smarta będzie bazował na modularnej platformie SEA, którą dostarczy Geely. Sama platforma umożliwia budowę rożnych wielkości samochodów, od kompaktów po minibusy. Mówi się, że duży nacisk położony będzie na komunikację online, aktualizacje OTA oraz częściowo autonomiczną jazdę. Przy tym przedstawiciele marki mówią, że nie zapominają o bezpieczeństwie cyfrowym i są świadomi tego, że komunikacja online musi być szyfrowana, żeby zapobiec przejęciu jej przez hakerów. Jak twierdzi wicedyrektor Smarta, Daniel Lescow, ich SUV będzie wyjątkowy. Będzie nowoczesny, inteligentny, zaawansowany i będzie się wyróżniał z tłumu. Czyli dokładnie tak jak każdy inny SUV w zapowiedziach każdej innej marki. Smart ma być samcem alfa w miejskiej dżungli. Oznacza to kompletne zerwanie z pociesznym wizerunkiem marki. Elektryczny SUV marki Smart ma obsługiwać szybkie ładowanie. Lescow jest pewny, że samochód dzięki platformie SEA uzyska maksymalne noty w testach zderzeniowych.

Pan Daniel Lescow powiedział również, że dzięki nowemu pojazdowi marka będzie świecić jakością, a do tego jej samochody przestaną wyglądać śmiesznie. Co ciekawe, dyrektor wcale nie ukrywa tego, że przejście do segmentu elektrycznych SUV-ów premium spowoduje znaczące podniesienie cen. Ale dzięki przeniesieniu produkcji do Chin, w których koszty wytworzenia są znacznie niższe, podwyżka cen ma być na akceptowalnym poziomie. To swoją drogą jest dosyć zabawne. Wytwarzaj produkt premium w Chinach, bo tak jest taniej, żeby później sprzedać go drożej, bo w końcu to premium, a premium musi kosztować. Dla porządku dodam, ze samochód powstanie w Xi’an, a roczne możliwości produkcyjne fabryki wynoszą 150 tysięcy egzemplarzy.

Smart nie wróci do USA

Zgodnie z zapowiedziami Lescowa marka Smart nie będzie oferowana w USA. Amerykanie nie przekonali się do miejskiego malucha w wersji benzynowej, olali miejskiego malucha w wersji elektrycznej, więc nie dostaną SUV-a od Smarta. Za to będzie go można kupić w Europie i Chinach. Smart nie ukrywa apetytu na chiński rynek, bo wie że tam samochody elektryczne cieszą się olbrzymim zainteresowaniem. Zastanawia mnie tylko, czy całkowita zmiana założeń marki sprawdzi się pod względem ekonomicznym. Ludzie kupowali Smarta, bo chcieli małego dwumiejscowego samochodu do miasta. Jakby chcieli kupić sobie SUV-a, to by szukali w ofercie innych marek, chociażby Mercedesa.

Zdjęcie tytułowe oraz w zdjęcia użyte w artykule przedstawiają prototyp elektrycznego SUV-a od Smarta o nazwie Forstars. Powstał w 2012 roku. Moim zdaniem mogliby go od razu wprowadzać na rynek, bo wygląda bajecznie. Nie ma sensu marnować czasu na projektowanie nowego auta, bo i tak nic ładniejszego nie powstanie.