Wiadomości

Benzynowe Smarty można zamawiać tylko do końca marca 2019. Zabiły je normy emisji zanieczyszczeń

Wiadomości 19.11.2018 6 interakcji
Michał Koziar
Michał Koziar 19.11.2018

Benzynowe Smarty można zamawiać tylko do końca marca 2019. Zabiły je normy emisji zanieczyszczeń

Michał Koziar
Michał Koziar19.11.2018
6 interakcji Dołącz do dyskusji

Od samochodu stricte miejskiego, takiego jak Smart, nie oczekuje się powalającego zasięgu czy pięknego brzmienia wydechu. Nie powinno zatem dziwić, że należąca do Daimlera marka jest jedną z pierwszych wycofujących z kolejnych rynków modele napędzane silnikami spalinowymi. Po Ameryce Północnej w marcu 2019 r. przyjdzie czas na Europę.

Choć elektryki dopiero trafiają do gam modelowych większości producentów, Smart sprzedał pierwszy taki pojazd już w 2009 r. Dzięki temu obecnie każdy model tej marki posiada wersję zasilaną z gniazdka. Wiosną tego roku szefostwo Daimlera zapowiedziało, że do 2020 r. oferta Smarta w Europie będzie składała się tylko z pojazdów elektrycznych.

Przyszłość nadchodzi.

Blog MBpassion zwrócił uwagę na interesujące ogłoszenie na niemieckiej stronie Smarta. Oprócz marketingowej gry słów potwierdza ono zapowiedzi zarządu koncernu. Od 2020 r. Smarty będą dostępne tylko z napędem elektrycznym. Podana też została data, do której można zamawiać wersje z silnikami przepalającymi martwe drzewa i dinozaury. To 31 marca 2019 r., a więc na decyzję o zakupie spalinowego Smarta nie zostało już zbyt wiele czasu. Bezsensowne usportowione Brabusy wycofano ze sprzedaży już w maju tego roku.

W Niemczech trwa obecnie szeroko zakrojona kampania reklamowa zachęcająca do zakupu ostatnich warczących niemieckich mikrosamochodów. Dodatkową zachętą ma być brak zaliczki przy zamawianiu wymarzonego spalinowego ForTwo lub ForFour. Na razie tylko niemiecka wersja strony Smarta zawiera ogłoszenie o wycofywaniu modeli benzynowych.

Smart za bardzo smrodzi.

Smart odchodzi od jednostek zasilanych czarnym złotem, ponieważ jego aktualne konstrukcje spełniają normę Euro 6c. To oznacza, że są wystarczająco czyste tylko do 31 sierpnia 2019 r. Potem staną się już obrzydliwymi trucicielami.

Data zakończenia produkcji samych silników, jak podaje serwis Carscoops, nie jest jeszcze znana. Pozostaje pytanie, co stanie się z Renault Twingo, technicznym bliźniakiem Smartów, wytwarzanym w tej samej fabryce. Na razie brak informacji o zmianach w ofercie silnikowej tego modelu.

Koniec zamówień na spalinowe smarty

Kolejny zwiastun końca silnika spalinowego?

Miłośnicy zapachu benzyny i wkręcania silnika na czerwone pole mogą czuć się przybici, czytając o decyzji koncernu Daimler. To naprawdę się dzieje – wynalazek sprzed ponad wieku zaczyna odchodzić do lamusa. To koniec warkotu i dymu, zostaną tylko rowery i czterokołowe pojazdy brzmiące jak odkurzacz. Pozostanie oglądać „Drive”, płacząc w poduszkę.

Jednak takie myślenie jest bardzo naiwne. Zarówno paliwa kopalne, jak i produkcja samochodów spalinowych to zbyt dochodowy biznes. Kolejne kraje odkładają coraz dalej zakazy sprzedaży aut zasilanych produktami ropopochodnymi. Upłynie jeszcze wiele lat, zanim tankowanie paliw kopalnych stanie się ekstrawagancją, zarezerwowaną dla właścicieli samochodów zabytkowych.

Poza tym w przypadku Smarta brak benzyniaków nie powinien nikogo za bardzo przejąć. W końcu to zupełnie miejski mikrosamochód, a nie samochód do połykania tras. Nie musi mieć dużego zasięgu, a jego silnik i tak już teraz brzmi prawie jak odkurzacz. Smart ograniczony do modeli elektrycznych jest jak najbardziej na miejscu. Jedyna wada to dwukrotnie wyższa od spalinówek cena.

W związku z tym ciekawe jest, jak wycofanie benzynowych Smartów wpłynie na wyniki finansowe producenta. W Ameryce Północnej ograniczenie oferty do drogich elektryków doprowadziło do znacznych spadków sprzedaży. Specyfika rynku europejskiego jest inna, więc pozostaje obserwować z zaciekawieniem, choć rewelacji się nie spodziewam. W dobie carsharingu posiadanie własnego auta miejskiego zaczyna stawać się zbędne.

Z drugiej strony marka i tak stara się być lajfstajlowa, a ich samochody są bardzo dobrze wyposażone jak na swoją klasę. To może mimo wszystko przyciągnąć klientów, pomimo dramatycznie wysokich cen. Być może wtedy nie spełni się czarny scenariusz, i to jeszcze nie będzie koniec Smarta.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać