Wiadomości

Klienci błagali o żółć. Nissan Juke po liftingu ma już polskie ceny (i nie są zabójcze)

Wiadomości 26.04.2024 29 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 26.04.2024

Klienci błagali o żółć. Nissan Juke po liftingu ma już polskie ceny (i nie są zabójcze)

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk26.04.2024
29 interakcji Dołącz do dyskusji

Nissan Juke po liftingu ma już polskie ceny. Nieprzesadnie rewolucyjnie odmieniony crossover wymaga wydania co najmniej 107 900 zł.

Co da się dziś kupić za okolice stu tysięcy złotych? Jeśli ktoś marzy o aucie nowym, nie ma wielkiego wyboru. Wszyscy pamiętamy czasy, w których za podobną kwotę dało się już przebierać w nieźle wyposażonych autach klasy średniej. Nie ma sensu nawet o tym myśleć, bo te czasy już nie wrócą. Nie psujmy sobie humoru.

W kategorii „nowe auto za około 100 tysięcy złotych” gra Nissan Juke

nissan juke po liftingu

Druga generacja tego modelu niedawno przeszła lifting. Objął głównie wnętrze. Dodano sporo gadżetów, powiększono ekran, zmieniono felgi, a zmianą, która rzuca się w oczy od razu, jest powrót żółtego koloru. Podobno właśnie tego chcieli klienci. I dobrze, bo żółty jest ładny. 

Ile kosztuje Nissan Juke po liftingu? Co najmniej 107 900 zł. Czy to nadal „około sto tysięcy”? Moim zdaniem jak najbardziej. Za taką kwotę otrzymuje się auto z silnikiem 1.0 DIG-T o mocy 114 KM i z ręczną skrzynią biegów. Wersja Acenta – bo to ona otwiera cennik – ma teraz m.in. większe ekrany (i ten główny i ten za kierownicą), bezprzewodowe systemy Android Auto i Apple CarPlay. Nissan podkreśla, że obecna wersja bazowa jest tańsza i lepiej wyposażona od oferowanej wcześniej, wyżej pozycjonowanej odmiany N-Connecta. 

Ile kosztuje wersja z automatyczną skrzynią biegów? Do każdej odmiany Juke’a należy dopłacić 8000 zł, by nie musieć wciskać sprzęgła. Wersja Acenta jest również po raz pierwszy dostępna jako 143-konna hybryda. Kosztuje 131 000 zł.

Nissan Juke po liftingu: ceny. Wersja N-Connecta została wyceniona na 115 400 zł

To najpopularniejsza odmiana wśród klientów. Ma m.in. bezprzewodową ładowarkę do telefonów, fotochromatyczne, bezramkowe lusterko wsteczne, nawigację i światła przeciwmgielne, a także tapicerkę ze wstawkami ze skóry ekologicznej. Hybryda kosztuje od 138 600 zł, a za automat do wersji 1.0 tradycyjnie dopłacamy osiem tysięcy. Pewnie konfiguracja „N-Connecta 1.0 plus automat” będzie wybierana wyjątkowo chętnie.

nissan juke po liftingu

W gamie jest jeszcze wersja Tekna – wyposażona w 19-calowe felgi, kamery 360, system monitorowania martwego pola i aktywny tempomat ProPILOT. Ceny startują od 131 600 zł. Hybryda – od 154 800 zł. 

N-Design to wersja dla gadżeciarzy

Taki Juke wygląda najbardziej sportowo, ma też audio firmy Bose z głośnikami w zagłówkach przednich foteli, a także podgrzewane fotele, kierownicę i przednią szybę (to ostatnie to naprawdę miła rzecz) i tapicerkę z ekoskóry łączonej z Alcantarą. Ceny: od 138 790 zł, hybryda – 161 990 zł.

Jeśli ktoś marzyłby o tym, by jego Nissan Juke po liftingu kosztował jeszcze więcej, może zdecydować się na wersję N-Sport. To prawie to samo, co N-Design, ale ma inną tapicerkę z żółtymi akcentami i inny wzór felg. Ceny: od 140 790 zł, hybryda od 163 990 zł. 

Nissan Juke po liftingu jest już dostępny do zamawiania

Pierwsze egzemplarze trafią do klientów w maju. Trzymam kciuki, by jak najwięcej z nich było żółtych. Ten nowy Juke jest o wiele ładniejszy od pierwszego, w tym kolorze zwłaszcza.

Czytaj również:

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać