Oglądając ten film, poczujesz dumę z polskich żołnierzy. Z czołgów strzelają jak snajperzy
Ponad 8 tys. kilometrów od Warszawy, w Korei Południowej, żołnierze z 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej im. Zawiszy Czarnego uczestniczą właśnie w intensywnym kursie szkoleniowym K-Army International Course. Uczą się obsługi jednego z najnowocześniejszych czołgów na świecie, K2 Black Panther, a przy okazji, pokazują, że z polskimi pancerniakami lepiej nie zadzierać.
Podczas kulminacyjnego momentu kursu, bojowego strzelania z czołgu, to właśnie nasz żołnierz okazał się bezkonkurencyjny. Trafił bezbłędnie dwa ruchome cele, zdobywając najlepszy wynik spośród wszystkich uczestników kursu.
To nie tylko osobisty sukces, ale także ważny sygnał: Polska kadra pancerna bez problemu odnajduje się w nowoczesnym środowisku walki.
Unikatowy film z szkolenia
W szkoleniu bierze udział około 70 wojskowych z sześciu państw. Polscy żołnierze poznają nie tylko teorię działania sprzętu, ale także praktyczne aspekty jego konserwacji, manewrowania oraz prowadzenia ognia. K-Army International Course potrwa do 25 lipca, a instruktorzy z południowokoreańskiej armii dbają o to, by wiedza przekazywana była na najwyższym poziomie.
Dla Polski to nie tylko szansa na podniesienie poziomu wyszkolenia, ale i na zacieśnienie współpracy wojskowej z jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie partnerów na świecie.
Co dla nas równie ważne możemy zobaczyć film z kursu, który udostępnili Koreańczycy. Zobaczyć możemy na nim unikatowe ujęcia ze strzelań. Kamera pokazuje nam nie tylko sam czołg, ale również żołnierzy wewnątrz pojazdów, tor lotu pocisków. Widać emocje naszych żołnierzy i radość po trafieniu w cele. Pokazane są również owacje, jakie koreańscy instruktorzy zgotowali naszym najlepszym strzelcom. Czuć dumę.
Czołg K2: nowa era polskiej pancernej pięści
K2 Black Panther to nie jest kolejny „po prostu czołg”. To prawdziwy drapieżnik pola walki, stworzony z myślą o nowoczesnej wojnie manewrowej i działaniach w trudnych warunkach, od gór Korei po błota Mazur.
Waży około 55 t, osiąga prędkość do 70 km/h, a jego zasięg operacyjny to nawet 450 km. Wyposażony w działo kal. 120 mm z automatem ładowania, system ochrony i zaawansowaną stabilizację ognia, może skutecznie niszczyć cele w ruchu, zarówno w dzień, jak i w nocy. System prowadzenia ognia umożliwia działanie w trybie hunter – killer.
Więcej o czołgach K2 w Wojsku Polskim na Spider's Web:
Zastosowano w nim zaawansowany pancerz kompozytowy, a także moduły aktywnego pancerza typu ERA (explosive reactive armor), co czyni go wyjątkowo odpornym na ostrzał z broni przeciwpancernej. Co ciekawe, K2 może także pochylać się, dosłownie. Dzięki systemowi hydropneumatycznego zawieszenia czołg potrafi obniżać lub podnosić przód i tył, co daje przewagę przy ostrzale z pozycji ukrytych i zwiększa mobilność w terenie, zwiększając komfort pracy załogi, co ma ogromne znaczenie.
Polska zamówiła, póki co 180 sztuk czołgów K2, ponad 100 jest już w kraju. Kolejne 180 ma zostać wkrótce zamówionych. Co bardzo ważne, mają one zostać wyprodukowane w Polsce. Mowa o wersji czołgu K2PL.
Koreański kot na polskiej ziemi
Nie jest przesadą stwierdzenie, że K2 to jeden z filarów nowoczesnej polskiej armii. Z jednej strony to odpowiedź na zagrożenia konwencjonalne, z drugiej inwestycja w technologie przyszłości. Udział żołnierzy z Giżycka w szkoleniu w Korei Południowej pokazuje, że nie tylko sprzęt, ale i ludzie są gotowi do działania na najwyższym poziomie. Bo co z tego, że kupimy najdroższy i najnowocześniejszy czołg, jeśli nie będziemy umieli go wykorzystać?
Tymczasem z Korei napływają informacje, że nasi żołnierze nie tylko nadążają za technologią, ale i zaczynają wyznaczać standardy.
