Taki jest nowy Xiaomi 15 Ultra. Fotograficzna potęga zamknięta w kilku calach
Xiaomi pokazało swój jak dotąd najpotężniejszy i najbardziej zaawansowany smartfon - Xiaomi 15 Ultra. To fotograficzna bestia, która ma jeden cel - pokonać najlepszych. Głównie pod względem aparatów, ale i nie tylko.
Tak jak nazwa sugeruje, Xiaomi 15 Ultra jest bezpośrednim konkurentem dla Samsunga Galaxy S25 Ultra czy chociażby iPhone’a 16 Pro Max. Telefon w porównaniu z zeszłorocznym 14 Ultra otrzymał szereg usprawnień. W środku zastosowano najlepsze i najnowocześniejsze komponenty. Na razie sprzęt debiutuje w Chinach, ale już za kilka dni trafi także do Europy i najprawdopodobniej do Polski.
Xiaomi 15 Ultra. Fotograficzna bestia już tu jest
O wyglądzie chyba nie trzeba rozpisywać się zbyt długo. Sami widzicie jak telefon wygląda - na tylnym panelu ma ogromną okrągłą wyspę na aparaty, a na przodzie znajduje się lekko zakrzywiony wyświetlacz z minimalnym obramowaniem i dziurką na przedni aparat do selfie 32 Mpix. Za wydajność urządzenia odpowiadają najlepsze możliwe komponenty, czyli procesor Snapdragon 8 Elite sparowany z 12 GB lub 16 GB RAM LPDDR5X oraz 256 GB, 512 GB lub 1 TB przestrzeni na dane UFS 4.1. Czyli najszybszy czip ma do dyspozycji najszybszą pamięć.
W Xiaomi 15 Ultra znajdziemy też najlepszy lekko zakrzywiony 6,73-calowy ekran AMOLED LTPO pracujący w rozdzielczości 3200 x 1440 pikseli przy adaptacyjnej częstotliwości odświeżania 1-120 Hz i jasności 3200 nitów. Za dostarczanie energii odpowiada akumulator węglowo-krzemowy o pojemności 6000 mAh (w Xiaomi 14 Ultra była bateria 5000 mAh) wsparty szybkim ładowaniem po kablu o mocy 90 W i bezprzewodowym 80 W. Patrząc na to, że inne smartfony z Chin mają mniejsze baterie w globalnych wersjach, to i Xiaomi 15 Ultra w Europie może mieć pojemność 5410 mAh.
Najciekawszy w smartfonie jest jednak zestaw aparatów, który składa się z czterech modułów:
- Główny 50 Mpix, Sony LYT-900, rozmiar 1 cala, 23 mm, f/1.63, OIS;
- Szeroki 50 Mpix, Samsung JN5, 1/2.51 cala, 14 mm, f/2.2;
- Teleobiektyw 50 Mpix, IMX858, 1/2.51 cala, f/1.8, 75 mm o 3-krotnym zbliżeniu optycznym, OIS;
- Teleobiektyw peryskopowy 200 Mpix, Samsung HP9, 1/1.4 cala, OIS, f/2.6, ekwiwalent ogniskowej 200 mm.
W wielu przypadkach zestaw aparatów Xiaomi 15 Ultra wygląda bardzo podobnie do zeszłorocznego 14 Ultra - m.in. w przypadku modułu głównego, szerokiego czy zwykłego teleobiektywu. Teleobiektyw peryskopowy nowym modelu ma wyższą rozdzielczość i matrycę, dzięki czemu może pochwalić się 136-procentowym ulepszeniem w kwestii przechwytywania światła. Producent twierdzi, że mimo pozornie niskiego bezstratnego przybliżenia 4.3x może zaoferować bardzo dobrą jakość przy przybliżeniach rzędu 8,7x czy 17x. Uwierzę, gdy zobaczę.
Smartfon ma radzić sobie też z nagrywaniem 8K przy 30 kl./s przy wszystkich modułach (także przednim do selfie), 4K, 60 kl./s, a główny i teleobiektyw potrafią nagrywać w 4K przy 120 kl./s. Xiaomi 15 Ultra może też pochwalić się bardzo dobrym wykonaniem z ramą z aluminium przedzielającą dwie tafle szkła Xiaomi Shield Glass 2.0 o 16-krotnym zwiększonej trwałości na stłuczenie.
Telefon działa pod kontrolą Androida 15 i nakładki systemowej HyperOS 2.0, która otrzymała nieco przeprojektowany interfejs względem HyperOS 1.0. Jeśli chodzi o kwestie aktualizacji, to urządzenie nie ma się czego wstydzić - sprzęt otrzyma cztery duże uaktualnienia Androida (do Androida 19) oraz 6 lat aktualizacji bezpieczeństwa.
Telefon na razie jest dostępny tylko w Chinach, więc osobiście poczekałbym na europejski debiut i ceny wyrażone w Euro. Ceny obowiązujące w Państwie Środka nijak mają się do naszych realiów. W Polsce Xiaomi 14 Ultra kosztował 6799 zł, więc i tym razem powinniśmy oczekiwać podobnej wyceny. Globalna premiera już 2 marca 2025 roku.
Więcej o smartfonach przeczytasz na Spider's Web:
