LG StanbyMe Go to walizkotelewizor. Czy w tym szaleństwie jest metoda?

Jeszcze w tym miesiącu na amerykańskim rynku pojawi się telewizor LG StanbyMe Go, kosztujący okrągłe tysiąc dolarów. Jeżeli się na tamtejszym rynku sprawdzi, prawdopodobnie trafi również do Europy. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, jeśli chodzi o wyświetlacz (przekątna 27 cali), nie ma też innowacyjnych rozwiązań w swoim 20-watowym systemie dźwiękowym. To czemu jest wart jakiejkolwiek uwagi?

StanbyMe Go jest bowiem telewizorem przenośnym. Gdy nie jest używany, można go zamknąć i wówczas przybiera formę walizki. I odwrotnie: walizka po otwarciu pełni rolę szafki RTV, stanowiąc stabilne podparcie dla ekranu.

A jest nim czas pracy na akumulatorze. StanbyMe Go nie pozwoli nawet na obejrzenie niektórych pełnometrażowych filmów. Telewizor ma bowiem nie zapewniać więcej niż trzy godziny pracy na zasilaniu bateryjnym. Prawdopodobnie realne wyniki będą jeszcze niższe, w szczególności przy oglądaniu streamingu z Internetu w HDR.

Czytaj też:

Co ciekawe, telewizor jest wyposażony w panel dotykowy. Można więc go wykorzystać jako urządzenie do prostych gier, na przykład planszówek. Warto jednak mieć na uwadze, że smart TV od LG funkcjonują na platformie webOS. Jest na nią bardzo bogata oferta aplikacji VOD i muzycznych, jednak znikoma w kwestii gier.

Popyt na tego rodzaju telewizor trudno oszacować. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że urlopowicze i podróżnicy są całkowicie usatysfakcjonowani oglądaniem treści telewizyjnych na tabletach. Drogi telewizor w sporej walizce zamiast bycia użytecznym bagażem ma niebezpieczny potencjał na stanie się zbędnym balastem.