Razer trzyma się sprawdzonej formuły na laptopy. W starej budzie nowe Ryzeny i Intel 12 gen.

Razer nie naprawia tego, co nie było zepsute. Tylko tak mogę podsumować dzisiejsze premiery, bo to już kolejny rok, w którym gamingowy tytan doszedł do wniosku, że warto trzymać się sprawdzonej formuły, zamiast eksperymentować i narażać się na problemy, zarówno po stronie reakcji fanów, jak i po stronie dostępności podzespołów.

Nowe laptopy Razera wizualnie nie różnią się w ogóle od tych, które zobaczyliśmy rok temu. W środku jednak drzemią nowe podzespoły, które sprawiają, że Razer Blade 14, Blade 15 i Blade 17 wspinają się na sam szczyt laptopowej drabiny.

Procesor AMD Ryzen 5900HX w tandemie z RTX-em 3080 już w zeszłym roku sprawiał, że Razer Blade 14 był najpotężniejszym „maluchem” w krainie Windowsa. W tym roku może być jednak jeszcze szybszy, a przy tym bardziej energooszczędny, gdyż Razer zastosował w nim zupełnie nowy układ AMD Ryzen 9 6900 HX, który ma być 1,3x bardziej wydajny od poprzednika i nawet o 30 proc. bardziej energooszczędny. Do kompletu mamy też trzy karty graficzne: ubiegłorocznego GeForce’a RTX 3060, lub świeżutkie układy RTX 3070 Ti z 8 GB vRAM lub nawet 3080 Ti z 16 GB vRAM (!).

Nieco rozczarowuje fakt, że ponownie do dyspozycji dostajemy tylko 16 GB RAM-u, jednak w tym roku jest to super-szybka pamięć DDR5-4800 Mhz. Jeśli chodzi o miejsce na dane, fabrycznie każda odmiana Blade’a 14 trafi do klienta z 1 TB szybkiego SSD PCIe Gen 4., z możliwością rozszerzenia do 2 TB.

Cała reszta pozostała bez zmian. Najsłabsza odmiana ma wyświetlacz o przekątnej 14”, rozdzielczości FHD i odświeżaniu 144 Hz, podczas gdy pozostałe dwie odmiany oferują ekran QHD 165 Hz.

Razer Blade 14 trafi do sprzedaży 10 lutego w cenie od 2199 euro.

Razer od ponad dwóch lat nie rusza projektu swoich sztandarowych laptopów. Gdy patrzę na stojącego przede mną Blade’a 17, wcale się nie dziwię – do perfekcji brakuje im tak niewiele, że strach cokolwiek zmieniać, by z jednej strony nie zepsuć udanego designu, a z drugiej strony nie narazić się na problemy logistyczne, wynikające z globalnego paraliżu łańcucha dostaw.

Dlatego też Razer Blade 15 i 17 to z grubsza te same maszyny co rok temu. Nie zmieniła się obudowa, nie zmieniły się ekrany, nad czym prawdę mówiąc trochę ubolewam, bo spodziewałem się, że – wzorem konkurencji – Razer pójdzie w stronę wyświetlaczy o proporcjach 16:10. Tak się jednak nie stało, więc do wyboru mamy:

Nie mam też wątpliwości, że z czasem dołączą do nich warianty z ekranami OLED, jak miało to miejsce w poprzedniej generacji.

O ile jednak nie zmieniły się obudowy i wyświetlacze, tak zmieniły się dostępne procesory i karty graficzne, które wynoszą laptopy Razera na wyższy poziom.

Obydwa laptopy dostępne będą z nowymi, 14-rdzeniowymi procesorami Intel 12 gen. Alder Lake – Intel Core i7-12800H lub Intel Core i9-12900H. Ten drugi może być taktowany z szybkością nawet 5 GHz. Nowa generacja procesorów Intela ma zapewnić laptopom zarówno lepszą kulturę pracy i wyższą wydajność, jak i lepszą energooszczędność dzięki zastosowaniu kombinacji rdzeni wydajnościowych i energooszczędnych.

Obydwa laptopy będą też dostępne z kartami graficznymi Nvidia GeForce RTX 3060, RTX 3070 Ti oraz 3080 Ti 16 GB vRAM. Jeśli chodzi o pamięć, podstawowy model Razera Blade 1 będzie miał 16 GB RAM-u i 512 GB SSD, zaś pozostałe warianty 15-tki będą dostępne z 16 lub 32 GB RAM-u (rozszerzalnego do 64 GB) i 1 TB SSD, podobnie zresztą jak Blade 17.

Razer Blade 15 2022 trafi do sprzedaży 25 stycznia w cenach rozpoczynających się od 2799 euro. Razer Blade 17 2022 trafi do sprzedaży w pierwszym kwartale 2022 r., w cenach od 2999 euro wzwyż. Jako wielki fan poprzedniej generacji nie mogę się doczekać, aby sprawdzić, jak wiele w tych znakomitych laptopach zmieni wymiana podzespołów na odświeżone układy AMD, Intela i Nvidii. Wypatrujcie testów.