Premiera już dzisiaj. Oto wszystko, co wiemy na temat Samsunga Galaxy Note 10

Najnowsza Galaxy Note'a 10 i Note'a 10+ już na pierwszy rzut oka różnić się będą od poprzedniej generacji. Wszystko za sprawą nowych ekranów Dynamic Amoled (6,3" oraz 6,8") z przednim aparatem umieszczonym centralnie, wsparciem dla standardu HDR10+ i wbudowanym ultradźwiękowym czytnikiem biometrycznym. Dzięki bardzo cienkim ramkom, ekran będzie zajmował praktycznie cały front telefonu. Przecieki mówią, że matryca zajmować będzie ok. 90 proc. całej przestrzeni z przodu Note'ów.

W obu wersjach, proporcje ekranu wynosić będą 19:9. Oznacza to, że będą dość szerokie, co może przełożyć się na nieco utrudnioną obsługę jedną ręką. Ale w końcu to seria Note, która od zawsze charakteryzuje się ogromnym ekranem, obsługiwanym za pomocą rysika S Pen. Tak będzie również w przypadku najnowszej generacji.

Jeśli chodzi o tylną część obudowy, największą zmianą będzie nowe ułożenie aparatów. Zamiast poziomo, Samsung zdecydował się umieścić je pionowo. Moim zdaniem tak będzie lepiej, ale zdążyłem przeczytać już kilka internetowych dyskusji o tym, że poziome ustawienie było ładniejsze, bo bardziej oryginalne.

Europejskie wersje obu urządzeń będą działać pod kontrolą nowego, ośmiordzeniowego procesora , wykonanego w procesie litograficznym 7 nm. W Stanach będzie można kupić wersję ze Snapdragonem 855. Niezależnie od procesora, nowe Note'y zostaną wyposażone w pamięć RAM typu LPDDR4X. Zwykły Note 10 otrzyma 8GB RAM, natomiast Note 10+ będzie dysponował aż 12GB pamięci operacyjnej.

Jeśli chodzi o pojemność, to tutaj przecieki nieco zawodzą. Niektóre mówią o tym, że minimalna pojemność w obu modelach wynosić będzie 256 GB. Znalazłem jednak jeszcze kilka, które twierdzą, że minimalna pojemność wynosić będzie 128 GB. Do tego dochodzi jeszcze slot na karty microSD, ale - jeśli wierzyć plotkom - będzie on dostępny tylko i wyłącznie w Note 10+.

Moim zdaniem smartfony Samsunga nadal robią najładniejsze zdjęcia, więc podejrzewam, że nowa generacja Note'ów będzie wypadać na tym polu absolutnie świetnie. Głównym aparat ma mieć zmienną przysłonę (od F/1,5 przez F/1,8 do F/2,4), matrycę 12 MPix i optyczną stabilizację obrazu. Do tego dochodzi jeszcze aparat szerokokątny (F/2,2, 16 Mpix) i teleobiektyw (F/2,1, 12 Mpix). O przedniej kamerze wiadomo na razie tyle, że będzie mieć rozdzielczość 10 Mpix.

Tak, S Pen, dołączany do Note'a 10 i Note'a 10+ obsługiwać będzie tzw. air gestures, które pozwalać będą na sterowanie smartfonem bez konieczności dotykania jego ekranu. Dotyk z kolei rozpoznawać będzie aż 4096 poziomów nacisku. W połączeniu z większym ekranem Note'a 10+ może okazać się to świetnym, mobilnym rozwiązaniem dla wszelkiej maści grafików, tak jak miało to miejsce w poprzednich generacjach. Do tego, za pomocą rysika będziemy mogli sterować aparatem fotograficznym, co na pewno przyda się podczas wakacyjnych wojaży.

Tutaj, jeśli przecieki okażą się prawdą, Note 10+ może okazać się fenomenalnym smartfonem, jeśli chodzi o zarządzanie energią. Wersja z plusem ma otrzymać bowiem akumulator o pojemności 4300 mAh, który obsługiwać będzie szybkie ładowanie po kablu 45W i - uwaga- bezprzewodowe ładowanie 20W. Zwykły Note 10, z akumulatorem 3500 mAh oferować będzie ładowanie przewodowe 25W i bezprzewodowe 12W.

W obu wersjach nie znajdziemy złącza słuchawkowego, ale oprócz tego dostępne będą wszystkie potrzebne standardy komunikacyjne: Bluetooth 5.0, USB-C 3.1, NFC i WiFi w wersji 6. Do tego, obie wersje posiadać będą wbudowane głośniki stereo AKG zgodne ze standardem Dolby Atmos.

Według przecieków, bazowa wersja Samsunga Galaxy Note 10 została wyceniona na 949 dol. Ceny większego Note'a 10+ mają zaczynać się od 1099 dol. Są to oczywiście ceny ustalone dla Stanów Zjednoczonych, co w praktyce oznacza, że w Polsce obie wersje kosztować będą ponad 4 tys. zł. Niewykluczone, że cena Note'a 10+ w Polsce przekroczy 5 tys. zł. A przynajmniej tak mi się wydaje. Oficjalne ceny, wygląd oraz specyfikację poznamy jeszcze dzisiaj.

* Zdjęcie główne: @evleaks