Tak powinien działać każdy laptop z Windowsem 10. Surface Laptop 2 - recenzja

„Żyj nieprzeciętnie” – tym hasłem Microsoft reklamuje Surface Laptop 2, który niedawno trafił do sprzedaży w Polsce. Spędziłem z tym komputerem kilka tygodni i rzeczywiście – wiele można o nim powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest przeciętny.

Trudno się rozstawać z takim sprzętem po testach. Zwłaszcza że w świecie laptopów z Windowsem 10 komputer, który a) jest piękny b) znakomicie spisuje się w pracy c) nie sprawia problemów, to prawdziwa rzadkość.

Ale dokładnie taki jest Surface Laptop 2. Może nie jest to sprzęt idealny. Może ma kilka wad. Ale nie ma drugiego tak wyjątkowego laptopa z Windowsem 10.

Wiem, że „o gustach się nie dyskutuje” (to bzdura, przecież cały czas o tym dyskutujemy…), ale jak na moje oko nie da się polemizować z obiektywną urodą komputera Microsoftu.

Projektanci naprawdę przyłożyli się do tego, by Surface Laptop 2 cieszył oko. Z zewnątrz urządzenie jest minimalistyczne do bólu, a po podniesieniu klapy oczom ukazuje się unikalne obszycie alcantarą. Jak ten materiał będzie wyglądał po latach pracy – tego nie wiem. Wszystko zależy od odpowiedniego dbania o produkt. W czasie testów jednak gwarantował wrażenia z użytkowania jakich nie oferuje żaden inny komputer, bo zamiast na chłodnym metalu czy trzeszczącym plastiku dłonie lądują na przyjemnej w dotyku alcantarze.

Swój wkład w ogólną urodę Laptopa 2 ma też jego masa i konstrukcja. Przy ok. 1,3 kg masy i zaledwie 14,5 mm grubości w najgrubszym punkcie, ten komputer prezentuje się wspaniale zarówno w trakcie pracy, jak i leżąc na biurku. Aluminiowa obudowa jest też bardzo sztywna i solidnie wykonana, a klapę możemy otworzyć jednym palcem, co jest normą w komputerach Apple’a, ale rzadkością w komputerach z Windowsem 10.

Chociaż ekran ma niebagatelne znaczenie w pracy, to w przypadku Surface Laptopa 2 możemy go śmiało zaliczyć do sekcji „wygląd”. 13,5-calowy, dotykowy wyświetlacz o rozdzielczości 2256 x 1504 i proporcjach 3:2 prezentuje się znakomicie.

Obiektywnie rzecz ujmując, nie jest to tak dobry ekran jak w Surface Pro 6 czy Surface Booku 2. Ma niższą rozdzielczość od obydwu i jest większy od Surface Pro 6, przez co oferuje niższe zagęszczenie pikseli. Również kontrast jest niższy niż w pozostałych Surface’ach, przez co belka Windowsa 10 nie „zlewa się” tak płynnie z dolną ramką ekranu. Zauważalny jest też spory wyciek światła u dołu wyświetlacza, choć nie wpływa on na codzienną pracę.

Powyższy akapit nie zmienia jednak faktu, że u znakomitej większości użytkowników ekran Surface Laptopa 2 spowoduje opad szczęki. A nawet ci bardziej wybredni nabywcy – graficy, fotografowie, dizajnerzy – przyjmą go z pocałowaniem ręki, bo paletę barw sRGB wyświetla on wiernie i pięknie, a do tego obsługuje pióro Surface Pen, choć przydaje się ono mniej niż w Surface Pro 6, ze względu na klasyczną budowę urządzenia.

Piękne są również głośniki Surface Laptopa 2, choć… w ogóle ich nie widać.

Microsoft zastosował bardzo ciekawe rozwiązanie, stworzone we współpracy z Dolby. Otóż głośniki umieszczone są pod klawiaturą i wykorzystują całą jej powierzchnię do rezonowania. W efekcie uzyskujemy nadspodziewanie donośny, wyraźny i pełny dźwięk. W świecie komputerów mobilnych jedynie Matebooki od Huawei i MacBooki od Apple’a oferują lepsze audio. Przy czym z tymi pierwszymi musiałbym porównać Laptopa 1:1, aby jednoznacznie ocenić, czy różnica między nimi jest znacząca. MacBooki niestety wciąż grają we własnej lidze, jeśli chodzi o wbudowane głośniki. Żaden producent jak dotąd nawet się do nich nie zbliżył.

Testowałem konfigurację ze wszechmiar przeciętną: czterordzeniowy procesor Intel Core i5 8. gen., połączony z 8 GB RAM-u i napędem SSD 256 GB. Na przestrzeni ostatnich tygodni nie mogłem jednak ani razu powiedzieć, że komputerowi brakuje mocy do zadań, które przed nim postawiłem.

Oczywiście – to nie jest maszynka do montażu wideo w 4K, otwierania jednocześnie 25 kart w Chromie czy gamingu na najwyższych ustawieniach graficznych. Jednak dopóki pracujemy w pakiecie biurowym, trzymamy się racjonalnej liczby kart w przeglądarce, a montaż wideo ograniczymy do Full HD (lub 4K z użyciem proxy), dopóty Surface Laptop 2 wywiązuje się znakomicie ze wszelkich postawionych przed nim wyzwań.

Bez większego problemu uruchomiłem też starsze lub mniej wymagające gry, jak TES V: Skyrim, Firewatch czy Alan Wake (oczywiście w rozdzielczości Full HD i na średnich/niskich ustawieniach).

Co ciekawe, Surface Laptop 2 cechuje się lepszą kulturą pracy niż Surface Pro 6, którego testowałem w identycznej konfiguracji. Wentylatora przez większość czasu nie słychać, a gdy już się włączy, jest kompletnie nieinwazyjny. Obudowa nagrzewa się też w znacznie mniejszym stopniu, choć to może wynikać po prostu z fizycznie większego obszaru po którym odprowadzane jest ciepło. Nie zauważyłem też problemu z piszczeniem cewek pod obciążeniem, na który zwróciłem uwagę w Surface Pro 6.

Moja praca to przede wszystkim pisanie tekstów i obróbka zdjęć. I przez ten pryzmat oceniam każdy komputer, jaki wpada mi w ręce. Jeśli chodzi o pisanie, Surface Laptop 2 jest bezwzględnie najlepszym urządzeniem, jakie kiedykolwiek testowałem.

Składają się na to dwa czynniki: ekran o proporcjach 3:2, który mieści więcej treści w pionie od większości wyświetlaczy, oraz klawiatura.

Powiem wprost: klawiatura Surface Laptopa 2 to arcydzieło inżynierii. Idealnie wyważona, z doskonałym skokiem i przyjemnym odbiciem. Do tego nachylona pod kątem podstawa laptopa wraz z alcantarą sprawiają, że na komputerze Microsoftu pisze się po prostu wygodniej niż na jakimkolwiek innym laptopie. Nawet Surface Book 2 i Thinkpad X1 Carbon, które również cechują się wyśmienitymi klawiaturami, nie są aż tak dobre, jak klawiatura Surface Laptopa 2. Ten komputer jest wprost stworzony do bycia mobilną maszyną do pisania.

Nieco mniej ciepłe słowa skierować mogę w stronę gładzika. Szklany panel z obsługą gestów Windows Precision jest bardzo dobry, a na tle wielu konkurentów wręcz znakomity, ale nie dorównuje Surface Bookowi 2, Matebookowi X Pro czy niedoścignionym w tym aspekcie MacBookom.

W codziennym użyciu możemy też liczyć na długi czas pracy. Bez większego wysiłku wyciągałem 8 godzin z dala od gniazdka przy kombinacji edytora tekstu, przeglądarki, Spotify i niemal najwyższej jasności ekranu. Niezmiennie uwielbiam też fakt, że Laptopa 2 ładujemy przez magnetyczne złącze; mam nadzieję, że Microsoft nie porzuci tego rozwiązania w przyszłości, bo niejeden raz może ono uratować komputer od niespodziewanego lotu w kierunku twardej posadzki.

Testuję kilkanaście komputerów z Windowsem 10 rocznie, czasem więcej. Smutna prawda jest taka, że zazwyczaj obcowanie z „okienkami” na sprzętach partnerów (nawet tych za kilkanaście tysięcy złotych) jest średnio przyjemnym doświadczeniem. A to problemy z firmware’em, a to niespodziewana aktualizacja BIOS-u, a to tona śmieciowych aplikacji producenta, a to Windows ma jakiś inny, niedefiniowalny problem, wynikający z nie wiadomo czego…

Gdyby oceniać Windowsa 10 przez pryzmat większości sprzętów partnerów, naprawdę trudno jest ten system polubić.

Gdyby jednak na każdym sprzęcie Windows zachowywał się jak na komputerach Surface, zwolennicy macOS straciliby swój koronny argument za pozostaniem przy sprzętach Apple’a.

Przez kilka tygodni pracy Surface Laptop 2 ani razu nie zaskoczył mnie komunikatem błędu, problemem ze sterownikami czy niespodziewaną aktualizacją. Windows 10 na Surface’ach zachowuje się wzorowo.

Cieszę się też ogromnie, że Surface Laptop 2 trafia do klientów z Windowsem 10 Home lub Pro (zależnie czy kupujemy prywatnie, czy jako firma). Pierwszy laptop dystrybuowany był z okrojonym Windowsem 10S, który kompletnie nie pasował do możliwości tego komputera.

Niezmiennie fascynująca jest też jakość działania kamery sprzężonej z Windows Hello. Surface Laptop 2 jest gotowy do pracy w tej samej sekundzie, w której uniesiemy klapę komputera. Odblokowywanie jest błyskawiczne i na przestrzeni ostatnich tygodni działało ze 100-procentową skutecznością, nawet w zupełnych ciemnościach.

Na szczęście nie ma ich wiele. I bardzo dobrze, bo wydając od 5 do 12 tys. złotych na mobilny komputer (testowana konfiguracja kosztuje 6399 zł) oczekujemy, że będzie on tak bliski perfekcji jak to tylko możliwe.

Kilka problemów jednak się znalazło. Pierwszy i najważniejszy to porty: Surface Laptop 2 oferuje wyłącznie jedno gniazdo USB-A, gniazdo minijack i miniDP. Podobnie jak w przypadku Surface Pro 6, uważam, że to absurd, iż Laptop 2 nie ma gniazda Thunderbolt 3 lub chociaż USB-C. Jak na sprzęt, który debiutował w 2018 roku, możliwości rozbudowy o akcesoria są mocno archaiczne. Czysto subiektywnie bardzo brakuje mi też slotu na karty SD. W małym Surface Pro 6 jestem w stanie to zaakceptować, ale w Laptopie 2 z pewnością znalazłoby się miejsce na takie złącze.

Mógłbym też pomarudzić, że Surface Laptop 2 nie posiada dedykowanego GPU, ale wynika to z faktu, że zadebiutował zanim układ Nvidia MX150 upowszechnił się w mobilnych komputerach.

Podobnie jak Surface Pro 6, również Surface Laptop 2 wykazuje spory drenaż baterii w trakcie strumieniowania wideo przez Wi-Fi. O ile przy pracy biurowej komputer bardzo długo pracuje na jednym ładowaniu, tak oglądając seriale na Netfliksie czy klipy na YouTubie nierzadko rozładowuje się już po 4 godzinach.

Zauważyłem też pewną wadę konstrukcyjną, która nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu, ale może mieć negatywne następstwa w przyszłości – otóż klapa nie domyka się do końca. Wokół ekranu Laptopa 2 nie znajdziemy typowych gumowych uszczelek, które chronią ekrany w większości komputerów mobilnych. Tutaj ekran „kładzie się” wprost na klawiaturę, a do tego gdy naciśniemy logo Microsoftu przy zamkniętej klapie, możemy ją delikatnie wcisnąć, niczym wieczko otwartego uprzednio słoika.

A skoro już mowa o długowieczności Surface Laptopa 2, to obawiam się, że jest ona dość… mizerna. Serwis iFixit ocenił pierwszą generację komputera (o identycznej konstrukcji) jako „nienaprawialną", więc w razie awarii zostaje tylko oficjalny serwis i raczej wymiana urządzenia na nowe niż naprawienie uszkodzonego podzespołu. Mam też wątpliwości co do alcantary – o ile jest ona piękna, przyjemna w dotyku i można ją czyścić, gdy się zabrudzi, tak mam wrażenie, że po kilkunastu miesiącach intensywnego użytkowania krawędzie laptopa, gdzie alcantara łączy się z aluminium, mogą przestać ładnie wyglądać.

Ach, no i muszę to powiedzieć – polski konsument powinien czuć się pokrzywdzony z racji braku czarnego wariantu kolorystycznego na naszym rynku. Surface Pro 6 w czarnym macie prezentuje się fenomenalnie i jestem pewien, że Laptop 2 prezentowałby się jeszcze lepiej. Niestety, taki luksus gwarantowany jest tylko paniczom z bogatych narodów. Dla Polaka zostaje wersja platynowa (nadal piękna, ale nie aż tak wyjątkowa).

W segmencie ultrabooków z Windowsem 10 w zasadzie tylko Matebook X Pro od Huawei może równać się z Surface Laptopem 2 jakością wykonania i poziomem dbałości o detale.

Za 6399 zł dostajemy też komputer, który nie odbiega urodą i funkcjonalnością od droższego MacBooka Air, a przewyższa go znacząco pod względem wydajności i oferuje o niebo lepszą klawiaturę.

Surface Laptop 2 to znakomita propozycja dla tych, którzy oczekują od komputera przenośnego połączenia dostatecznej wydajności, pięknego wyglądu i mobilności. A sprzęt od Microsoftu wpisuje się w te potrzeby doskonale.

I choć osobiście preferuję Surface Pro 6, ze względu na mniejsze gabaryty i ciekawszą formę, tak dla większości nabywców, szukających ultrabooka premium w klasycznym (ale nie zwyczajnym) wydaniu, to właśnie Laptop 2 będzie najlepszym wyborem ze stajni Microsoftu.