Jaki smartfon do 600 zł warto kupić? TOP 5 najciekawszych modeli

Wybranie czegoś sensownego w kwocie do 600 zł nie jest wcale takie proste. No i liczcie się z tym, że kupując smartfon w tej cenie, trzeba liczyć się ze sporą liczbą kompromisów i zapomnieć o większości nowinek technicznych. Nie oznacza to jednak, że w tej nie da się znaleźć niczego sensownego. Zaczynajmy.

Xiaomi to prawdziwy król tanich smartfonów. Przegląd ten zakłada, że bierzemy pod uwagę ceny w oficjalnej polskiej dystrybucji, żeby nie dokładać wam problemów związanych z serwisem gwarancyjnym. Dlatego właśnie wybrałem Xiaomi Redmi 5 w wersji z 32 GB pam. wew. Telefon ma duży (5,7") ekran o proporcjach 18:9 i dość sensowną specyfikację techniczną.

Snapdragon 430 w połączeniu z 3 GB RAM nie powinien mieć problemów z płynnym uruchamianiem większości mobilnych aplikacji, z których korzysta się na co dzień. Trochę gorzej będzie z wydajnością w grach mobilnych, ale za tę cenę nie można spodziewać się cudów. Android schowany jest tu pod autorską nakładką Xiaomi MIUI 9, która upodabnia trochę system Google'a do iOS. Moim zdaniem jest ona bardzo wygodna.

cena: ok. 599 zł

Nie, czasy, w których Nokia były topowym producentem telefonów nie wrócą już nigdy. Ale jeśli szukamy czegoś taniego, to warto wspomnieć o modelu numer 5. Bardzo klasyczny wygląd, całkiem niezły (jak na telefon za 600 zł) aparat i czytnik linii papilarnych z przodu to jego największe zalety. A wady? Zaledwie 2 GB RAM. W 2018 r. jest to już spore ograniczenie i może okazać się, że standardowy zestaw aplikacji (facebook, messenger, przeglądarka + kilka innych społecznościówek) sprawią, że Nokia dostanie zadyszki.

Jeśli zdecydujecie się na ten model polecam czym prędzej przerzucić się na wszystkie dostępne wersje lite aplikacji, z których korzystacie i kontrolować procesy uruchomione w tle. Na pochwałę zasługuje to, że HMD Global - właściciel marki Nokii - dba o aktualizacje systemowe swoich telefonów, co z pewnością można zaliczyć do plusów. O ile oczywiście nie okaże się, że za rok i tak zechcecie kupić coś nowego.

Cena: ok. 599 zł

Xperie od zawsze mi się podobały za ten swój lekko-kanciasty design, więc wspomnę też o modelu L1. Jego największą zaletę docenią osoby uwielbiające strzelać sobie zdjęcia selfie. Przedni obiektyw w tej Xperii jest bowiem szerokokątny, co oznacza, że na fotce, oprócz własnej twarzy, zmieszczą się też nasi znajomi. No i Sony wyposażyło ten model w złącze USB-C, które jest dzisiejszym standardem, więc łatwiej będzie pożyczyć od kogoś ładowarkę, jeśli zapomnimy swojej.

Xperia L1 niestety nie jest demonem prędkości. Te 2 GB RAM współpracują z procesorem MediaTek MT6737T, który wypada w testach gorzej, niż Snapdragon 430 (ale trochę lepiej, niż 425). Smartfon nie ma też czytnika linii papilarnych, co w dzisiejszych czasach zaczyna być już trochę irytujące.

Cena: ok. 580 zł

K11 to z kolei sensowna propozycja dla kogoś, komu smartfony zbyt często wypadają z rąk. Moich kilku znajomych tak ma, przez co dawno temu przestali kupować droższe modele i szukają czegoś taniego, bo i tak zaraz się rozwali. K11 co prawda nie jest typowym przedstawicielem pancernych smartfonów, które przypominają cegły, ale za to może pochwalić się normą MIL-STD. Oznacza to, że jego konstrukcja jest o wiele bardziej wytrzymała na uderzenia i upadki na chodnik, niż standardowy smartfon.

Kolejnym, może nieoczywistym plusem jest dobry przetwornik dźwięku wyposażony w technologię DTS:X. Jeśli szukacie smartfona, na którym da się od czasu do czasu sprawdzić fejsa, odpisać komuś i wrócić do słuchania muzyki, to K11 sprawdzi się doskonale. No i mamy tutaj też czytnik linii papilarnych. Największą wadą są znowu te nieszczęsne 2 GB RAM.

Gdybym miał wybierać najlepszy telefon z tego zestawienia, to rozważałbym zakup albo Honora 7 albo Xiaomi Redmi 5. Oba mają tę samą konfigurację (Snapdragon 430 + 3 GB RAM), czytniki linii papilarnych i tę samą przekątną ekranu. Honor ma oczywiście inną nakładkę systemową (EMUI) i trochę mniejszy akumulator (3000 mAh vs 3300 mAh), ale nie są to na tyle znaczące różnice, żeby przeważyły szalę w którąkolwiek ze stron.

Osobiście skłaniałbym się w stronę 7A, ale tylko dlatego, że EMUI podoba mi się trochę bardziej od MIUI. Dla wielu osób kwestia ta wygląda zupełnie odwrotnie, więc najlepiej byłoby wyrobić sobie na ten temat własne zdanie.

Cena: ok. 599 zł

Przeczytaj również: