Jaki smartfon do 1200 zł warto kupić? TOP 5 najciekawszych modeli

Koniec roku to idealny moment na wymianę smartfona. Wiele tegorocznych modeli zdążyło już potanieć, dzięki czemu rynek tonie w okazjach. Oto najlepsze propozycje do 1200 zł. Moim zdaniem oczywiście.

Jestem chyba największym fanem telefonów z przedziału 1200-1500 zł. Nie jest to jeszcze fortuna, a w tej cenie da się znaleźć naprawdę bardzo dobry model, który nie będzie irytował nas za każdym razem, kiedy wyciągniemy go z kieszeni. W poniższych propozycjach znajdziecie w miarę pełny przegląd rynku: od trochę starszych sztandarowych smartfonów, przez tegoroczne średniaki, aż po potworka wydajności ze stajni Xiaomi.

Ok, S6 Edge nie jest może najnowszym telefonem, ale jego zakrzywiony ekran sprawia, że nawet w 2018 r. wygląda bardzo dobrze. W końcu 3 lata temu był to sztandarowy model Samsunga. Exynos 7420 w połączeniu z 3GB RAM radzi sobie całkiem przyzwoicie. Problemem może być czas pracy na baterii. Akumulator w S6 Edge ma tylko 2600 mAh pojemności. Dla osób, które potrafią oderwać wzrok od ekranu na dłuższą chwilę nie będzie to jednak problemem.

A skoro jesteśmy już przy ekranie. Super AMOLED potrafi zrobić wrażenie, bo wyświetlane na nim kolory wyglądają po prostu obłędnie. S6 Edge to opcja dla osób, które cenią sobie ładny design telefonu. Jeśli chodzi o wydajność, to nie będzie to najlepszy wybór w tej cenie. Jeśli szukacie nowszego modelu, który koniecznie musi być Samsungiem, to zawsze można zainteresować się tegorocznym Galaxy A8, ale trzeba będzie przekroczyć ustalony w tym tekście budżet o 100 zł. Na koniec wspomnę jeszcze, że cena Galaxy S7 przekracza nasz ustalony budżet o zaledwie 50 zł - trochę łamię zasady, ale naprawdę warto dołożyć te 5 dyszek. No chyba, że zależy wam najbardziej na wyglądzie edge'a.

Cena: ok. 1150 zł.

iPhone SE 32 GB to obecnie najtańszy smartfon firmy Apple, który polecałbym każdemu, kto szuka małego i poręcznego telefonu. System iOS zapewnia bezproblemową i wydajną pracę. Model SE ma też całkiem niezły aparat i obsługuje płatności zbliżeniowe Apple Pay. Bardzo dobra propozycja dla kogoś, kto chciałby poznać ekosystem Apple. 4-calowa przekątna ekranu będzie dla jednych wadą, a dla drugich zaletą.

Alternatywą dla modelu SE może być też np iPhone 6S, z nieco większym, 4,7-calowym ekranem. iPhone 6s obsługuje funkcję 3D Touch, chociaż nie uważam, żeby była ona niezbędna do życia.

Cena: ok. 1199 zł.

Wiko View 2 Pro to tegoroczna tzw. średnia półka oraz najmocniejszy smartfon w ofercie francuskiego producenta. Jest to bardzo niedoceniana marka na naszym rynku, która stara się zmienić ten stan rzeczy atrakcyjnymi cenami swoich smartfonów. Wiko View 2 Pro na pewno wyróżnia się wyglądem. Większość telefonów w tej cenie wygląda tak samo: notch na górze, podbródek na dole, losowy logotyp i gotowe. Francuzi wyłamali się z tego schematu, dzięki czemu View 2 Pro nawiązuje bardziej do Essential Phone'a, niż do generycznego telefonu z Androidem za 1200 zł.

Specyfikacja? Snapdragon 450, 4GB RAM, 64GB pamięci wewnętrznej.  Telefon posiada także wbudowany moduł NFC oraz czytnik linii papilarnych (umieszczony z tyłu). Do tego View 2 Pro działa pod kontrolą czystego Androida - dla użytkowników, którzy nie przepadają za udziwnionymi nakładkami systemowymi jest to spora zaleta.

Cena: ok. 1199 zł.

Korzystałem z tego modelu ponad rok i byłem bardzo zadowolony, więc polecam go z czystym sumieniem. Szczególnie teraz, gdy wersję z 6 GB RAM można kupić za niecałe 1200 zł. Dziewiątka nie wygląda co prawda jak ostatni krzyk mody (brakuje jej notcha), ale i tak prezentuje się całkiem nieźle. Szczególnie ze srebrnym albo niebieskim kolorem obudowy. Jeśli chodzi o procesor, to pod maską znajdziemy tu Kirina 960 - konfiguracja z 6GB RAM zapewnia bardzo płynne działanie, zarówno w aplikacjach codziennego użytku, jak i w większości gier. Telefon robi też w miarę przyzwoite zdjęcia, posiada wbudowany moduł NFC i błyskawicznie działający czytnik linii papilarnych.

Bardziej oszczędni mogą zainteresować się tańszą o kilka stówek wersją Honora z 4GB RAM, ale będzie wiązać się to z okazjonalnym przycinaniem przy większej liczbie uruchomionych aplikacji.

Cena: ok. 1199 zł.

Ten telefon raczej nie urzeknie swoim do bólu standardowym wyglądem i plastikową obudową, ale w tym przypadku należy przymknąć na to oko. Xiaomi bowiem wszystkie zaoszczędzone na wyglądzie Pocophone'a oszczędności wpakowało w jego specyfikację, która w tej cenie po prostu nie ma sobie równych.

Sercem telefonu jest procesor Qualcomm Snapdragon 845, czyli jeden z najszybszych układów napędzających smartfony z Androidem. Do 1200 zł kupicie wersję z 6 GB RAM 128 GB pamięci wewnętrznej, którą można rozszerzyć za pomocą kart microSD. Taka specyfikacja pozwala na bezproblemowe działanie zarówno najbardziej wymagających gier oraz programów, jak też trzymanie w pamięci dużej liczby aplikacji. Szkoda tylko, że Chińczycy nie zdecydowali się na umieszczenie modułu NFC w tym modelu. Podejrzewam jednak, że maniakom wydajności nie będzie to zbytnio przeszkadzać. Ogromnym plusem jest też wsparcie technologii szybkiego ładowania.

Przeczytaj również: