Łezka zamiast notcha i czytnik linii papilarnych w ekranie. Wszystko, co wiemy o OnePlus 6T przed premierą
Ledwo zdążył opaść kurz po premierze OnePlus 6, a już docierają do nas informacje o jego następcy. Co więcej – bardzo wiarygodne informacje. Oto wszystko, co wiemy o OnePlus 6T.
OnePlus 6 to bezsprzecznie jeden z najlepszych smartfonów, jakie można aktualnie kupić. I choć nie jest to urządzenie bez wad, to oferuje tak wielką wartość w tak rozsądnej cenie, że pewne potknięcia można mu wybaczyć.
Chiński producent nie ustaje jednak w doskonaleniu swojego produktu i wszystko wskazuje na to, że wzorem poprzednich lat po zaledwie kilku miesiącach zobaczymy kolejne wcielenie smartfona OnePlus.
OnePlus 6T – co wiemy o nim przed premierą?
Za sprawą bardzo wiarygodnie wyglądających zdjęć opakowania, wiemy już naprawdę sporo.
Przede wszystkim, OnePlus 6T nieco urośnie – przekątna ekranu zwiększy się z 6,28” do 6,4”, choć ten wzrost przekątnej może też wynikać z nowego kształtu wcięcia w wyświetlaczu. Zamiast notcha na modłę iPhone’a X, mamy tu łezkę bardziej przypominającą oryginalne wcięcie w Essential Phone niż produkt Apple’a. Nie zmieni się za to rozdzielczość. Nadal będzie to Full HD o rozciągniętych proporcjach; w tym konkretnym przypadku 2340 x 1080 pix.
Grafika na opakowaniu sugeruje również, że OnePlus 6T zaoferuje czytnik linii papilarnych zatopiony w wyświetlaczu. Nie byłoby to zaskoczeniem: taki patent zaprezentowała już siostrzana firma OnePlusa, Vivo, więc logicznym jest, że innowacja trafiła także do OnePlus.
Sporo zmian zajdzie w optyce OnePlusa 6T. Już OnePlus 6 miał świetny aparat, ale jego następca chce powalczyć z najlepszymi. Dlatego też tym razem smartfon ma zaoferować dwa główne sensory, w tym jeden o rozdzielczości 12 Mpix ze zmienną przysłoną f/1.5 – f/2.4 (jak w Galaxy S9 i Note 9) oraz dodatkowy o rozdzielczości 20 Mpix.
Na front trafi zaś sensor o rozdzielczości aż 25 Mpix, wspierany przez sztuczną inteligencję.
Smartfon ma również zaoferować funkcję TOF3D, pozwalającą manipulować interfejsem z pomocą gestów i korzystać z rzeczywistości rozszerzonej.
Reszta specyfikacji nie zaskakuje.
Jak w OnePlus 6, OnePlus 6T również wyposażony będzie w procesor Qualcomm Snapdragon 845, 8 GB RAM-u i 128 GB pamięci na dane.
Ciekawy zabieg zastosowano natomiast w kwestii akumulatora. Zamiast jednego ogniwa o pojemności 3300 mAh, OnePlus ma rzekomo zastosować dwa akumulatory o pojemności 1850 mAh każdy, co sumarycznie dałoby aż 3700 mAh. Taki zabieg nie jest nowy – identyczne rozwiązanie zastosował Apple w iPhonie X, aby zmaksymalizować przestrzeń wewnątrz obudowy.
Wraz z OnePlus 6T zadebiutować ma również nowa, potężna ładowarka o mocy aż 50 (sic!) W, co rzekomo pozwoli naładować akumulatory do 40 proc. w zaledwie 10 minut.
OnePlus 6T – kiedy premiera?
Tutaj wkraczamy na grząski grunt domysłów. Z jednej strony doświadczenie poprzednich lat uczy nas, że między wersjami bez, a wersjami z literką „T” mija ledwie kilka miesięcy, więc OnePlus 6T powinien ukazać się najdalej w październiku.
Z drugiej docierają zaś do nas sygnały, jakoby OnePlus miał zamiar wstrzymać się z premierą aż do stycznia/lutego 2019 r., ze względu na chęć rozszerzenia dystrybucji w Europie.
Konkretnie mówi się tu o Francji, ale ostatnie doniesienia o otworzeniu oddziału Oppo w Polsce pozwalają domniemywać, że również OnePlus (należący do jednej grupy produktowej z Oppo) może ostrzyć sobie zęby na nasz rynek. A to oznaczałoby szeroką dostępność zarówno w sklepach, jak i u operatorów. Jestem więc skłonny uwierzyć w późniejszą datę premiery OnePlusa 6T.
Wielką niewiadomą pozostaje cena.
Każdy kolejny OnePlus podnosi cenę w sposób marginalny, aby nadal utrzymać wizerunek marki przystępnej cenowo, lecz nie da się nie zauważyć, że „tanie” to te smartfony już dawno przestały być.
Kwota rzędu 2200-2500 zł to nadal znacznie mniej niż kosztują porównywalne smartfony gigantów branży, ale też znacząco wykracza poza to, co określamy mianem „budżetowego smartfona”. A nikt chyba nie ma wątpliwości, że OnePlus 6T przyniesie kolejną podwyżkę cen.
Dopóki jednak OnePlus 6T pozostanie znacząco tańszy od nowych Galaxy czy iPhone’ów, dopóty w oczach tłumu będzie stanowił fantastyczną alternatywę. Na ile fantastyczną – o tym przekonamy się dopiero po premierze.