Wystarczył jeden wyjazd, bym pokochał Revoluta. To karta płatnicza dla prawdziwego sknery
Revolut to usługa, z której korzystam zaledwie od kilku tygodni, a już nie wyobrażam sobie bez niej życia. Dzięki niej moje zagraniczne wydatki stały się zauważalnie niższe niż do tej pory.
Jesteś w obcym kraju i w lokalnym sklepie widzisz ciekawą rzecz. Szybko przeliczasz jej cenę na złotówki. Jest atrakcyjna, więc utwierdzasz się w przekonaniu, że chcesz ją kupić. Płacisz za nią kartą, po czym okazuje się, że zapłaciłeś znacznie więcej niż powineneś. Jest to wina różnego rodzaju opłat, zawyżonych kursów walut oraz niejasnych przeliczników nałożonych przez bank.
Różnice te nie są widoczne na pierwszy rzut oka, zwłaszcza jeżeli kupujemy wiele drobnych przedmiotów. Jednak przy większym zakupie da się je bez problemu dostrzec. Na własnej skórze przekonałem się o tym w grudniu, gdy w Londynie kupowałem znajomym głośnik Bluetooth. Google powiedział mi, że powinienem zapłacić za niego około 620 zł. Jednak kwota pobrana z karty wynosiła ponad 660 zł. To całkiem duża różnica, dlatego zastanawiałem się, jak następnym razem uniknąć takiego “podatku”.
Wtedy przypomniałem sobie o usłudze Revolut.
To aplikacja pozwalająca na dokonywanie płatności za pomocą ogromnej liczby walut na całym świecie. By z niej korzystać, należy pobrać aplikację i wpłacić 20 zł (można je wydać potem). Pełnię możliwości programu będzie można wykorzystać, gdy podamy swoje dane, takie jak skan dowodu oraz zrobimy selfie, by potwierdzić tożsamość.
W aplikacji dostępna jest wirtualna karta płatnicza, która jest wystarczająca do korzystania z zagranicznych sklepów, na przykład Amazona lub Aliexpress. Niebawem będzie można też dodać ją do swojego telefonu z NFC (np. za pomocą Apple Pay lub Android Pay) i w ten sposób uzyskać kartę zbliżeniową, z której można korzystać w stacjonarnych sklepach.
Jednak w wielu sytuacjach potrzebujemy tradycyjnej karty płatniczej, wyposażonej w pasek magnetyczny oraz chip. Przydaje się ona między innymi w krajach, w których płatności zbliżeniowe nie są spopularyzowane, na przykład w Stanach Zjednoczonych. Revolut umożliwia także wyrobienie jej. Wystarczy podać swoje dane, zgodzić się na pobranie jednorazowej opłaty wynoszącej 9 zł (lub 24 zł, jeżeli ma się też kartę wirtualną) i poczekać kilka dni na otrzymanie przesyłki.
Korzystanie z karty jest absolutnie darmowe.
Plastik pozwala nie tylko na dokonywanie płatności, ale też bezpłatne wypłacenie z bankomatów 200 euro (lub odpowiednika w innej walucie) miesięcznie. Nie jest to kwota, która wystarczy nam na cały wyjazd, ale może okazać się kluczowa w kryzysowej sytuacji. Na przykład, gdy terminal w restauracji przestaje działać.
Jest to o tyle dobre rozwiązanie, że Revolut pozwala także na wypłacanie pieniędzy, których tak naprawdę nie mamy. Konto Revolut da się bowiem doładować nie tylko za pomocą karty debetowej, ale też kredytowej. Warto jednak pamiętać, że jeżeli doładujemy konto w weekend, do doładowania może zostać doliczona opłata wynosząca 0,5 proc. kwoty. W weekendy nie działają bowiem banki, giełdy. Revolut w ten sposób zabezpiecza się przed ryzykiem kursowym.
Revolut ma też więcej funkcji.
Pozwala łatwo sprawdzać kursy walut, a także automatycznie wykupywać ubezpieczenie podróżne, gdy jesteśmy za granicą (poznaje to po lokalizacji telefonu) i za pomocą kilku kliknięć ubezpieczyć smartfon od fizycznych uszkodzeń.
Użytkownik może też przejść na opcję Premium, płatną 29,99 zł miesięcznie. Wówczas nie musi wykupywać ubezpieczenia zdrowotnego, może wypłacać miesięcznie z bankomatów nawet 400 euro oraz korzystać z dodatkowych funkcji, takich jak kupno kryptowalut. Sam korzystam z darmowej wersji usługi, ale poważnie rozważam przejście na model płatny. Głównie ze względu na wspomniane ubezpieczenie oraz zapowiadaną możliwość korzystania z saloników na lotniskach.
Jeżeli dużo podróżujecie, nie powinniście się zastanawiać i jak najszybciej zacząć korzystać z Revoluta. Usługa ta nie tylko nic nie kosztuje, ale może też znacząco obniżyć wasze zagraniczne wydatki. Karta Revolut już zawitała w moim portfelu i wygląda na to, że zostanie w nim na dłużej. To idealna karta płatnicza dla każdego fana tanich zakupów, takiego jak ja.