Najciekawsze smartfony targów CES 2018 - szału nie ma, ale to naprawdę najlepsze, co zobaczyliśmy
Odbywające się co roku w Las Vegas targi Consumer Electronic Show nigdy nie były świętem smartfonów, ale podczas CES 2018 pojawiło się kilka nowych telefonów. Sprawdziliśmy, które firmy jako pierwsze poszerzyły swoje portfolio produktów.
![smartfony na ces 2018](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2018%2F01%2Fsmartfony-na-ces-2018.jpg&w=1200&q=75)
Najwięksi producenci smartfonów z premierami czekają zwykle do targów Mobile World Congress w Barcelonie, które odbywają się na przełomie lutego i marca. Często firmy decydują się zresztą prezentować swoje nowe sprzęty na samodzielnie zorganizowanych konferencjach.
Dzięki organizowaniu własnych imprez uwaga fanów nowinek technologicznych jest zwrócona wyłącznie w stronę firmy, która danego dnia jest na językach. Niemniej jednak podczas CES 2018 pojawiły się pierwsze telefony komórkowe z kolekcji na nadchodzący rok.
Trzy nowe smartfony Sony.
Nieobecność większości znanych marek na targach CES postanowiło wykorzystać japońskie Sony. Co prawda firma nie zdecydowała się zaprezentować w Las Vegas nowego sztandarowego modelu, ale poszerzyła swoją ofertę o trzy zupełnie nowe modele ze średniej półki cenowej. Telefony mają podobny design, ale różnią je podzespoły, wielkość i cena.
Xperia XA2 to model wyceniony na 1499 zł z 5,2-calowym ekranem, procesorem Snapdragon 630, metalową obudową i czytnikiem linii papilarnych na pleckach. Kosztująca 1899 zł Xperia XA2 Ultra ma podobne podzespoły i 6-calowy wyświetlacz. Ofertę dopełnia Xperia L2, czyli telefon z ekranem o przekątnej długości 5,5 cala kosztujący 999 zł.
Huawei Mate 10 Pro i Asus ZenFone Max Plus.
No dobra, tak naprawdę nie są to zupełnie nowe telefony, ale zostały pokazane na targach, bo dopiero teraz wchodzą do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych. Asus i Huawei wykorzystały CES 2018, by zaprezentować swoje modele amerykańskim mediom.
Asus ZenFone Max Plus ma 5,7-calowy ekran FullHD o proporcjach 2:1 oraz akumulator o pojemności 4130 mAh. Huawei Mate 10 Pro również ma takie same proporcje, ale przy ekranie o przekątnej długości 6-cali.
Smartfon Vivo z czytnikiem linii papilarnych w ekranie.
Z początku skanery odcisków palców montowane były pod ekranem. Sony eksperymentowało, umieszczając czytnik w przycisku blokady. Dziś skanery najczęściej trafiają na plecki urządzenia (lub, jak w przypadku iPhone’a X... znikają). Vivo udowadnia, że można do tej kwestii podejść zupełnie inaczej. Firma pokazała urządzenie, w którym czytnik linii papilarnych zatopiony jest w ekranie.
Fani sprzętów Apple’a rozczarowani Face ID patrzą pewnie na ten telefon wygłodniałym wzrokiem. Vivo we współpracy z firmą Synaptics przygotowało to świetne rozwiązanie już w 2017 roku i planuje wprowadzić je do sprzedaży w ciągu kilku miesięcy. Aż dziw bierze, że do tej pory coś podobnego nie trafiło do sztandarowych modeli firm takich jak Samsung czy Huawei.
Smartfon chowany w laptopie od Razera.
Razer już w zeszłym roku zaprezentował smartfon dla graczy. Urządzenie pod względem specyfikacji na pierwszy rzut oka przypomina zwykłe Androidy jakich wiele, ale wyróżnia je ekran odświeżany w 120 Hz. Podczas targów CES zaprezentowano z kolei akcesorium, które zmienia smartfona w laptopa: Project Linda.
Stacja dokująca w formie notebooka ma w miejscu touchpada przestrzeń, w której umieszcza się telefon, a wyświetlacz smartfona pełni funkcję płytki dotykowej. Fajny gadżet, ale podobne pomysły widywaliśmy już lata temu w wydaniu Asusa i Motoroli.
I to by było na tyle, możecie się rozejść.
Samsung zdecydował się pokazać Galaxy A8 pod koniec minionego roku, a S9 w przyszłym miesiącu. LG ograniczyło się do przypomnienia modelu V30, który pojawi się w nowym kolorze o nazwie electric pink, BlackBerry pokazało KeyOne w brązowej wersji kolorystycznej, a Motorola kilka nowych MotoMods.
Na tegorocznych targach królują jednak przede wszystkim telewizory, asystenci głosowi w głośnikach i nie tylko, laptopy, gogle wirtualnej rzeczywistości, sprzęty z kategorii smart home i najróżniejsze akcesoria. Osoby czekające nadal na swojego kolejnego smartfona, muszą uzbroić się w cierpliwość.