GoPro odbiło się od dna. Producent zaczął dobrze rokować, co cieszy przed premierą kamer Hero 6 i Fusion
Niedawno Apple zaskoczyło wszystkich dobrymi wynikami kategorii iPadów, która zaliczyła ok. piętnastoprocentowy wzrost sprzedaży po całych kwartałach spadków. Teraz równie dobre wzrosty notuje inna kategoria produktu, na której wiele osób zdążyło już postawić krzyżyk. Kamery sportowe GoPro.
Po opublikowaniu wyników finansowych GoPro za drugi kwartał 2017 roku, cena akcji urosła o 15 proc. Skąd takie pozytywne nastroje na giełdzie?
Restrukturyzacja GoPro zaczyna przynosić efekty. Firma nadal traci, ale znacznie mniej niż rok temu.
W drugim kwartale 2017 roku przychody GoPro sięgnęły 297 mln dol., co jest wyraźną tendencją wzrostową względem ubiegłego roku. Tegoroczny kwartalny wynik jest o 34. proc wyższy niż rok temu, kiedy wynosił 220 mln dol.
Taki wynik znacznie przekroczył oczekiwania analityków, którzy zakładali, że GoPro wygeneruje ok. 269 mld dol. przychodu. Nic dziwnego, że giełda zareagowała optymistycznie.
Mimo to GoPro kończy kwartał na minusie, ale tutaj też tendencje zaczynają być optymistyczne. Straty wynoszą 30 mln dol., co stanowi jedną trzecią tego, ile GoPro straciło w analogicznym okresie rok temu.
Co więcej, według analityków GoPro ma szansę zakończyć rok na plusie. Biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku firma straciła 400 mln dol., byłoby to świetną informacją.
Jeszcze GoPro nie umarło.
W ostatnich kilkunastu miesiącach kondycja GoPro była coraz gorsza. Po wielkich sukcesach z lat 2013, –14 i –15 nastąpiło załamanie. Produkty zaczęły sprzedawać się gorzej, ponieważ klienci zaczęli kupować tańsze alternatywy GoPro, w tym chińskie kamery. Nie pomogły też problemy z produkcją GoPro Hero 5 i wycofanie ze sprzedaży drona Karma.
GoPro przeprowadziło jednak restrukturyzację, w ramach której pracę straciło łącznie ok. 270 osób. GoPro zacisnęło pasa jeśli chodzi o wydatki na dział R&D. We wcześniejszych miesiącach dział rozwojowy pochłaniał ogromne sumy, głównie za sprawą prac nad nową kategorią produktu, czyli dronem.
Tylko czy na pewno nie jest już za późno dla GoPro? Jest duża szansa, że nie, ponieważ kamery Hero 5 Black i Session sprzedają się bardzo dobrze. Przez ostatnie trzy kwartały najwyższy model GoPro był najczęściej kupowanym aparatem cyfrowym w Stanach Zjednoczonych. Na drugim miejscu był z kolei tańszy model Session.
Nowe kamery GoPro Hero 6 i GoPro Fusion mamy zobaczyć jeszcze w tym roku.
To właśnie te modele zadecydują o tym, czy GoPro utrzyma tendencję wzrostową. Premiery ostatnich produktów nie były udane, a finansowe konsekwencje wpadek były gigantyczne, dlatego Hero 6 powinno być najbardziej dopracowaną kamerą na jaką stać GoPro.
Mnie jednak bardziej interesuje kamera Fusion nagrywająca w 360 stopniach. To urządzenie ma szansę odczarować rynek kamer 360, który praktycznie stanął w miejscu jeśli chodzi o jakość nagrań. Przyda się nowy, mocny gracz, który wprowadzi coś świeżego.