Zamykają cię w pokoju i jeśli wyjdziesz, to masz szansę dostać pracę. My wyszliśmy
Jak znaleźć specjalistę IT? Można zamknąć go w pokoju i kazać rozwiązywać zagadki? Tak wygląda Hack Room w Enigma Room - warszawskim escape roomie, który może pomóc w znalezieniu pracy.
Fabuła jest prosta: wcielamy się w białe kapelusze, które musza pokrzyżować plan czarnych kapeluszy (grupy hakerów) i ocalić światowy system informatyczny. W tym celu rozwiązujemy zagadki wykorzystując m.in. znajomość kodu binarnego, szesnastkowego, sztuczki optyczne i po prostu logiczne myślenie.
Jak zwykle w escape roomach na uczestników zabawy czeka bardzo dużo zabawy w odkrywaniu rzeczy, które zaraz po fakcie wydają się oczywiste, a jednak nie chcą wpadać do głowy. Na szczęście niemożliwe jest utknięcie na dłuższy czas przy jednej zagadce, dzięki obsłudze, która pilnie obserwuje nasze poczynania i wrzuca odpowiednie podpowiedzi na ekran.
Co wyróżnia ten escape room to fakt, że jest częścią kampanii rekrutacyjnej warszawskiej firmy IT DatfCode. Zespoły (zaleca się trzyosobowe), które uporają się z zadaniem w wyznaczonym limicie czasu mogę przystąpić do rekrutacji z pominięciem pierwszego etapu.
Choć nie wydaje mi się, aby specjaliści IT mieli w Polsce problem ze znalezieniem pracy, to pomysłowa rekrutacja pokazuje kreatywny potencjał, jaki drzemie w firmie. Oznacza, że jej pracownicy to nie tylko „klepacze kodu”, ale i prawdziwi pasjonaci, którzy potrafią zbudować ciekawe zagadki.
Jedną z nich możecie rozwiązać sami, aby zgarnąć zniżkę lub darmowy bilet.
DaftCode jest także ciekawy przykładem wykorzystania modelu venture building, na opis którego znalazłem ciekawą metaforę. Firma jest gniazdem, a startupy są jajkami, z których w przyszłości mogą rozwinąć się piękne tech-ptaki, albo jednorożce, czyli firmy technologiczne z ogromnymi wycenami.
Startupy pracują więc ramię w ramię, wymieniają się doświadczeniami na polach programowania, projektowania czy marketingu i wspólnie rosną.
Oto moje dwa wcześniejsze artykuły o „jajkach z gniazda DaftCode:
PS Nie mamy się za bardzo czym chwalić, bo wyjście z pokoju zajęło nam 70 minut...