REKLAMA

Czy warto zamienić Nexusa 4 na nowego Nexusa 5?

Od roku jestem szczęśliwym posiadaczem Nexusa 4. Przez ten czas miałem w swoich rękach mnóstwo smartfonów i wiem, że model od LG i Google jest dla mnie idealny. Czy w takim razie przesiądę się na Nexusa 5?

Czy warto zamienić Nexusa 4 na nowego Nexusa 5?
REKLAMA

Mój Nexus 4 w każdej sytuacji sprawdza się idealnie. Może i nie ma najszybszego procesora, a nieco przestarzałego już Snapdragona S4 Pro, ale wciąż nie znalazłem gry lub aplikacji, które nie działałaby na nim płynnie. Real Racing 3, Dead Trigger 2 – wszystkie je bez problemu uruchamiam na ponad rocznym już smartfonie od duetu LG i Google. Nexus 4 nie wiesza się, nie spowolnił za bardzo swojej pracy, nigdy nie musiałem go resetować. Wiem, że wydajniejszy sprzęt nie jest mi potrzebny.

REKLAMA
nexus 4 res 15

Ekran? Przekątna 4,7 cala i rozdzielczość HD 1280 x 768 pikseli sprawiają, że obraz jest bardzo ostry i czytelny, a jednocześnie telefon – ze względu na rozsądne wymiary - obsługuje się bardzo wygodnie. Więcej punktów na wyświetlaczu to miły widok, ale nie coś, co jest mi absolutnie niezbędne. Nie jest to aspekt, który przesądzałby o wymianie smartfona. O system też na razie nie muszę się martwić, bo w przeciągu kilku tygodni Android 4.4 KitKat zagości też na moim urządzeniu. W związku z tym będę mógł skorzystać z wszystkich jego nowości. To kolejny argument za tym, żeby nie wymieniać N4 na N5.

W takim razie czemu miałbym zmieniać mojego smartfona na nowszy model? Zresztą Nexus 5 nie jest praktycznie pod żadnym względem najlepszym smartfonem na rynku. Jeśli chodzi o wyświetlacz, to pełno jest na rynku telefonów z ekranami o rozdzielczości Full HD 1920 x 1080 punktów. Chociażby taki HTC, z racji mniejszej przekątnej, może się pochwalić większy zagęszczeniem pikseli. Układ Qualcomm Snapdragon 800 również zagościł w całej gamie sprzętów, np. Xperii Z1 lub Note 3. Aparat też nie jest najlepszy. Już nie będę wymieniał tutaj Lumii 1020, ale chociażby LG G2 ma optyczną stabilizację obrazu oraz matrycę o większej rozdzielczości. Na papierze więc prezentuje się lepiej. Jeśli przeanalizujemy każdy element nowego smartfona to łatwo można dojść do wniosku, że praktycznie w żadnym nie wyróżnia się znacząco na tle konkurentów.

Logika nie przemawia za tym, żeby zmieniać mojego Nexusa 4 na nowszym model. Smartfon, który aktualnie noszę w kieszeni, cały czas sprawuje się świetnie. Ma swoje wady – jak chociażby słaby aparat lub plecki wykonane ze szkła (wyglądają ładnie, ale są podatne na pęknięcia), ale czy to wystarczający powód, żeby go wymieniać? Wydaje mi się, że nie. Tak przynajmniej wskazuje rozsądek.

nexus 4 res 39

Ale wiecie co? Najprawdopodobniej i tak wymienię go na Nexusa 5. Nie dlatego, że ma lepszy aparat. Nie dlatego, że ma lepszy ekran. Nie dlatego, że jego obudowa nie pęknie mi w kieszeni. Przede wszystkim dlatego, że Nexus 5 – chociaż nie wyróżnia się w żadnym aspekcie – jest w moim odczuciu najlepszym smartfonem na świecie, a już przynajmniej wśród modeli z Androidem. Może i nie wyróżnia się w tłumie. Ale to idealnie skrojony sprzęt pod moje potrzeby. Dodatkowe funkcje w postaci śledzenia gałek ocznych czy też szybkie robienie notatek na ekranie, to nie jest coś, co jest mi niezbędnie potrzebne. Nakładki systemowe od HTC, Samsunga czy też LG? Bardziej mnie denerwują niż pomagają. Nie wymagam też od smartfona nie wiadomo jak dobrego aparatu, chociaż pierwsze zdjęcia pokazują, że Nexus 5 sprawuje się pod tym względem bardzo dobrze. No i nie oszukujmy się – kluczowa jest też cena.

REKLAMA

Poza tym jestem gadżeciarzem. Uwielbiam mieć wszelkiej maści sprzęty i urządzenia. Jeśli mam do dyspozycji jakąś większą kwotę, to od razu myślę o tym, jaki sprzęt sobie kupić. Logika – w przypadku takich osób jak ja – często nie ma zastosowania.

I właśnie dlatego planuję sprzedać Nexusa 4, dołożyć kilkaset złotych i sprowadzić z zagranicy Nexusa 5. Pomimo tego, że mój smartfon cały czas jest świetny i nie zamieniłbym go na Galaxy S4 lub HTC One.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA