W końcu prawdziwy flagowiec z mniejszym ekranem, czyli Xperia Z1F
Cały czas jesteśmy świadkami ciągłego powiększania smartfonów. Jeszcze kilka lat temu flagowe modele (jak chociażby Galaxy S 2) miały w miarę rozsądne ekrany o przekątnej w okolicach 4,3 cala. Dzisiaj doszliśmy już, a nawet przekroczyliśmy 5 cali. Na szczęście pojawia się światełko w tunelu i nadzieja dla wszystkich tych, którzy czekali na flagowca z rozsądnym wyświetlaczem.
Tym światełkiem w tunelu jest Sony Xperia Z1F, który – jak podaje GSMArena - właśnie został potwierdzony. Jest to nic innego, jak wersja mini modelu Xperia Z1, testowanego już u nas przez Piotra Grabca.
Do tej pory wersje mini flagowych smartfonów były jednym wielkim oszustwem. Takie chociażby HTC One Mini czy też wszystkie wersje Galaxy S Mini tylko nazwą nawiązywały do swoich większych braci. Był to sprytny, marketingowy chwyt, aby na popularności flagowców sprzedać też sporą liczbę, co by nie mówić, modeli ze średniej lub nawet niskiej półki i to w zdecydowanie zawyżonej cenie. Przecież taki HTC One Mini kosztuje 1600-1700 złotych, a jego specyfikacja wcale nie powala. Jest to dobry smartfon, ale w podobnej cenie można kupić coś zdecydowanie lepszego. Podobnie sytuacja wygląda z SGS4 Mini, który co prawda jest sporo tańszy, ale też nie zachwyca. Z flagowcami nie mają one nic wspólnego.
I co w takim wypadku mieli zrobić biedni klienci, którzy nie chcieli smartfona z ekranem o przekątnej 5 cali? Albo musieli kupić modele ze średniej półki, na dodatek za sporo zawyżoną – jak dla mnie – cenę, albo się przemóc i jednak kupić pełnoprawne modele, bez mini w nazwie. Oczywiście taka polityka nie przeszła bez echa i niektórzy zaczęli już nawet pisać do producentów petycje w tej sprawie. Prośba była prosta – dajcie nam flagowe modele z najwyższej jakości podzespołami, ale po prostu z mniejszymi wyświetlaczami, np. 4,3 albo 4,5 cala.
Producenci nie posłuchali, aż do dzisiaj. Xperia Z1F przełamuje ten niechciany przez wielu konsumentów trend. To pierwszy prawdziwy smartfon w wersji mini (chociaż nie ma jej w nazwie) z najwyższej półki. Został on wyposażony w 4,3-calowy ekran o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli, więc ma naprawdę rozsądny rozmiar. A co znajdziemy w jego wnętrzu? Wszystko to samo, co w hi-endowej Xperii Z1, czyli układ Qualcomm Snapdragon 800 z czterordzeniowym procesorem o taktowaniu 2,2 GHz i grafiką Adreno 330, 2 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci masowej z możliwością rozszerzenia o kartę microSD, moduł NFC, bezprzewodowy system ładowania Qi, a nawet aparat z obiektywem G Lens i matrycą CMOS Exmor RS o rozdzielczości 20,7 Mpix. Całość ma działać na Androidzie w wersji 4.2 Jelly Bean i być zasilana przez baterię o pojemności 2300 mAh. Obudowa jest oczywiście wodoodporna (chociaż to dużo powiedziane, raczej odporna na zachlapania). W skrócie – po prostu Xperia Z1 tylko z mniejszym ekranem o nieco gorszej rozdzielczości (przy takim rozmiarze nie robi to różnicy).
Moim zdaniem to świetna informacja dla wielu użytkowników. To z jednej strony test dla branży. Jeśli Xperia Z1F okaże się sukcesem, to inny producenci będą musieli pójść w tym samym kierunku, co Japończycy. A wtedy możemy się spodziewać wysypu podobnych urządzeń, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Dobrze, że w końcu jakaś firma zdecydowała się przełamać impas i zaryzykować. Jestem pewien, że to się opłaci.
Na razie smartfon Sony Xperia Z1F został zapowiedziany na rynku japońskim. W Kraju Kwitnącej Wiśni ma zadebiutować w grudniu tego roku. Biorąc pod uwagę popularność całej serii telefonów od Sony, należy się spodziewać, że wkrótce nowy model pojawi się także w Europie. Niestety, nie udało mi się znaleźć informacji na temat sugerowanej ceny.