REKLAMA

Canon w końcu otwiera swój bagnet RF. Są nowe obiektywy Sigma i Tamron

Na ten dzień długo czekali użytkownicy bezlusterkowców marki Canon. Dotychczas zamknięty, ograniczony system Canon RF, w końcu się otworzył na obiektywy firm trzecich. Nie jest jednak tak różówo, jak może się wydawać.

23.04.2024 15.44
Canon w końcu otwiera swój bagnet RF. Są nowe obiektywy Sigma i Tamron
REKLAMA

Marki Sigma i Tamron, czyli dwóch największych producentów optyki do różnych aparatów, zaprezentowali dzisiaj swoje obiektywy z mocowaniem Canon RF-S. Tym samym, Canon wywiązał się ze swojego oświadczenia z początku tego roku, kiedy to powiedział, że aktywnie pracuje nad wprowadzeniem obiektywów innych firm na mocowanie RF. Wydaje się, że rozmowy z Sigmą i Tamronem były prowadzone jednocześnie, ponieważ obie firmy ogłosiły wsparcie dla Canon RF w tym samym czasie. To świetna wiadomość, ale żeby otwierać szampana, jest jeszcze zbyt wcześniej.

REKLAMA

Sześć obiektywów Sigma, jeden Tamron

Wszystkie ogłoszone dzisiaj obiektywy to modele już istniejące na rynku, które będą po prostu dostępne z bagnetem RF-S. Są to zatem dobrze znane, przetestowane konstrukcje, z których korzystają już posiadacze aparatów Sony, Panasonic czy Fujifilm. W pierwszej kolejności pojawią się obiektywy:

  • SIGMA 18-50mm F2.8 DC DN | Contemporary — czerwiec 2024
  • SIGMA 10-18mm F2.8 DC DN | Contemporary — jesień 2024
  • SIGMA 16mm F1.4 DC DN | Contemporary
  • SIGMA 23mm F1.4 DC DN | Contemporary
  • SIGMA 30mm F1.4 DC DN | Contemporary
  • SIGMA 56mm F1.4 DC DN | Contemporary
  • Tamron 11-20mm F/2.8 Di III-A RXD — rok 2024

Na początek tylko kilka modeli, ani słowa o pełnej klatce

Jak widzicie, mówimy tu wyłącznie o obiektywach z bagnetem RF-S, czyli konstrukcjach przeznaczonych do aparatów z matrycami APS-C, takich jak Canon EOS R10, R7, czy R50. W dodatku, w tym roku mają pojawić się zaledwie trzy z tej listy, z czego dwa o podobnych parametrach. 

W komunikatach prasowych Sigmy i Tamron nie ma niestety ani słowa o szkłach, na które czeka największa grupa osób, czyli obiektywach pełnoklatkowych. Sigma pisze wprost, że nic na ten temat nie wiadomo, chociaż raczej nic o tym nie chcą powiedzieć. To duże rozczarowanie, bowiem na takie szkła wszyscy czekamy. Pisze czekamy, ponieważ sam jestem użytkownikiem Canon R6 Mark II.

Canon EOS R50 z dwoma zoomami APS-C i kilkoma jasnymi stałkami f/1.8 pod pełną klatkę.

Dopuszczenie obiektywów firm trzecich do bagnetu RF-S to bardzo przemyślany ruch, który ma głębokie uzasadnienie. Canon w swojej ofercie ma ciekawe aparaty, które się nieźle sprzedają. Nie można tego samego powiedzieć o ofercie szkieł APS-C: jest ich zaledwie kilka i są to konstrukcje z epoki kliszy łupanej. Takie kitowe kity.

I to zapewne właśnie z tego względu, Canon zdecydował się dopuścić Sigmę i Tamrona, samemu skupiając się na rozwoju obiektywów pełnoklatowych, czyli tych najdroższych, z których czerpie największe zyski. Użytkownicy aparatów Canon APS-C mogą być zatem bardzo zadowoleni: otrzymują kilka udanych szkieł z perspektywą na kilka kolejnych. Przykładowo, taki Canon R7 to obiektywem Sigma 10-18 mm F2.8 DC DN albo Tamron 11-20 mm F/2.8 Di III-A RXD to rewelacyjny duet dla twórców treści, vlogerów czy podróżników. Zoom Sigma 18-50mm F2.8 DC DN, dający ekw. ogniskowej 24-75, to z kolei udana propozycja na główny, może nawet jedyny obiektyw: jest jasny, uniwersalny, dobrze wykonany i kosztuje mniej niż 2500 zł. Cieszy seria czterech jasnych stałek, które mogą być niedrogimi odpowiednikami klasyków typu 24, 35, 50 i 85 mm. 

Canon sam kopie sobie pełnoklatkowy dołek

Najważniejsze są jednak aparaty i obiektywy pełnoklatkowe. A tam, Canon bardzo odstaje od konkurencji pod względem wyboru obiektywów, oferując często aparaty droższe niż konkurenci.

Canon ma szereg bardzo udanych i drogich szkieł. Z drugiej strony, oferuje kilka stałek f/1.8, który są niedrogie, małe i jasne. W jego ofercie nie ma nic pośrodku: żadnej alternatywy na 24-70 mm f/2.8, szkieł makro, czy niedrogich stałek f/1.4. Mając taką perspektywę, wielu użytkowników Canon, może zdecydować, żeby się przesiąść na innych system, w których ma kilkukrotnie większy wybór obiektywów. Czarą goryczy u wielu twórców już teraz była premiera obiektywu Sigma 50 mm f/1.2. W cenie ok. 6000 zł dostajemy jeden z najlepszych optycznie szkieł w historii. W Canonie odpowiednik RF nie tylko jest dużo większy i cięższy, ale kosztuje praktycznie równo dwa razy tyle. Przykładów można by mnożyć.

Canon EOS R6 Mark II + RF 200-800 mm

Jeśli teraz nie pokazano żadnego obiektywy Sigma czy Tamron z bagnetem RF, to przypuszczam, że w tym roku ich nie zobaczymy. Kiedy (jeśli) już w końcu zostaną pokazane, to i tak oferta będzie wdrażana stopniowo, po 2-4 konstrukcje na rok i to pewnie zaczynając od tych najsłabszych modeli, aby nie podjadły natywnych konstrukcji Canon. Żeby zatem mieć realny wybór popularnych obiektywów, typu 24-70 mm, 70-200 mm, 16/24/35/50/85 mm, trzeba będzie poczekać 3-5 lat. To zdecydowanie zbyt długo. Dla porównania, pierwsze Sigmy z bagnetem do bezlustrkowców Sony, pojawiły się w 2018 roku, czyli 6 lat po premierze systemu Sony E. Rok później, Japończycy pokazali szkła zaprojektowane typowo pod bezlusterkowce. Canonowi 6 lat mini we wrześniu 2024 roku. Niby podobnie, ale sytuacja rynkowa jest teraz zupełnie inna.

Czy fotografowie poczekają jeszcze kilka lat?

Liderem jest tu oczywiście Sony, który zdążył już wypuszczać drugie wersje najważniejszych konstrukcji. W tym systemie są dziesiątki szkieł różnych marek: od drogich G-Masterów i innowacyjne szkła serii Sony G, przez niedrogie i kapitalne optycznie alternatywy Sigmy, po oferujące świetny stosunek możliwości do ceny obiektywy Tamron, Samyang, i również Sigma. O różnych odjechanych Artisanach, Laowach, czy szkłach typowo filmowych nie wspominając. Do tego dobrze zbalansowana oferta korpusów dla każdego. 

Jak grzyby po deszczu wyrastają natomiast obiektywy firm trzecich do systemu Nikon. Swoje ma do zaoferowania także Panasonic, który ostatnio powstał z martwych, udanymi modelami Lumix S5II i S5II X. Atrakcyjnie wycenione korpusy przyciągają także bagnetem L-Mount, do którego jest całkiem spory wybór szkieł Panasonic, Leica oraz Sigma. 

Nie zapominajmy o Fujifilm, która wprawdzie nie ma aparatów pełnoklatkowych, ale bardzo udaną i bogatą ofertę aparatów i szkieł APS-C i średniego formatu. Sam znam wielu fotografów korzystających z Canonów, którzy jako drugi, trzeci aparat, wybierają właśnie korpusy Fujifilm, za względu na świetne kolory i styl.

Kup aparat Canon
x-kom
Canon EOS R10
x-kom
REKLAMA

Co będzie dalej z Canonem? Może nic złego

Może fani marki są tak wierni, że wolą wybrać oryginale obiektywy Canon RF. Jeśli ktoś trafi ze swoimi potrzebami i możliwościami finansowymi w ofertę Canon RF, to będzie bardzo zadowolony. Sam korzystam z zestawu Canon R6 Mark II i RF 24-70 mm f/2.8 i go uwielbiam. Brakuje mi jednak wielu alternatyw do drogich szkieł RF. Co sądzicie? Czekacie na Sigmy RF, czy czas się przesiąść?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA