REKLAMA

Nintendo pokazuje nowe Pokemony. Switch 2 pewnie dostanie je na premierę

Kampania konsoli Nintendo Switch 2 zaczyna się krystalizować na naszych oczach. Japończycy właśnie zapowiedzieli nowe Pokemony, które zadebiutują w 2025 r. Czyli wtedy, kiedy premierę będzie miała nowa platforma Nintendo.

27.02.2024 17.16
Nintendo pokazuje nowe Pokemony. Switch 2 pewnie dostanie je na premierę
REKLAMA

Do sieci trafiła prezentacja poświęcona nadchodzącym grom z serii Pokemon. Jej najciekawszym punktem - chociaż najbardziej enigmatycznym - jest zapowiedź Pokemon Legends ZA. Premiera tego tytułu jest planowana na odległy 2025 r., a platformy docelowe to „systemy Nintendo Switch”.

REKLAMA

Tak się składa, że 2025 r. będzie okresem debiutu Nintendo Switcha 2. Chociaż konsola miała pojawić się na rynku w okolicy tegorocznego Bożego Narodzenia, korporacja opóźnia jej debiut o kwartał, z dwóch podstawowych powodów: po pierwsze, by zabezpieczyć jak największą liczbę premierowych egzemplarzy. Po drugie, musi zadbać o odpowiedni katalog gier na start.

Jeśli nowe Pokemony będą napędzać debiut konsoli Nintendo Switch 2, Japończycy mają sukces w kieszeni.

Pokemon Legends ZA zapewne nie będzie tak dobrą produkcją jak The Legend of Zelda: Breath of the Wild, wydane na premierę pierwszego Switcha. Nie musi nią jednak być. Szyld Pokemonów wystarczy by tytuł sprzedał się w milionach egzemplarzy, niezależnie od jakości. Dlatego jestem przekonany, że jeśli Poksy będą napędzać premierę Switcha 2, Nintendo ma sukces w kieszeni.

Jeśli Japończykom uda się się do tego ukończyć Metroid Prime 4 na premierę, fani będą walić do sklepów drzwiami i oknami. Z jednej strony dostaną bowiem mainstreamowe Poksy, z drugiej strzelaninę pokazującą graficzny potencjał nowego sprzętu. W kolejnych miesiącach dołoży się do tego nowe Mario Kart i Animal Crossing, a Switch 2 zamieni się w maszynkę do drukowania pieniędzy.

Ważniejsza od Pokemonów jest jednak kwestia wstecznej kompatybilności. To klucz do sukcesu Switcha 2.

REKLAMA

W mojej ocenie żadna Zelda i żadne Mario nie da Nintendo sukcesu na taką skalę, co technologiczne rozwiązanie gwarantujące wsteczną kompatybilność z pierwszym Switchem. Na świecie jest prawie 140 mln posiadaczy tej konsoli. Lwia część z nich chciałaby uruchomić już posiadane produkcje na nowym sprzęcie z większym ekranem i lepszymi podzespołami.

Myślę, że nawet gdyby Nintendo wprowadziło haracz w wysokości 5-10 dol. za „odblokowanie” już posiadanej gry ze Switcha na nowej platformie, większość fanów byłaby zachwycona. Z kolei dla Japończyków to czysty zysk. Oczywiście o ile Wielkie N we współpracy z Nvidią zadba o to, by układ Switcha 2 umożliwiał wsteczną kompatybilność. To kluczowy aspekt dla przyszłości nowej konsoli, ważniejszy nawet od Pokemonów na premierę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA