Inteligentnego magazynu na PC wciąż brakuje. Zawodzi jeden z pierwszych - Msgboy
Inteligentne magazyny, których trend zapoczątkował Flipboard robią obecnie furorę na urządzeniach mobilnych, na których powstaje coraz więcej tego typu narzędzi do konsumpcji treści. Na tych projektach wzorują się też najwięksi – wystarczy spojrzeć na nową wersję aplikacji Google+ na smartfony. Cały czas jednak tej mobilnej rewelacji nie udało się w pełni przenieść na tradycyjne desktopy. Właśnie jestem po dniu spędzonym z jednym z pierwszych takich rozwiązań.
Google Currents w końcu można pobrać na iPada oraz iPhone bez kombinacji z amerykańskim kontem w iTunes. Z własnego konta w polskim App Store klikamy i pobieramy agregator treści od Google. Przy okazji aplikacja uległa lekkiemu odświeżeniu. Niestety to wciąż tylko ładny czytnik RSS, w dodatku niezbyt funkcjonalny.
Uwaga – to nie żart prima apprilisowy! Jedna z najlepszych aplikacji mobilnych, która dotychczas była dostępna jedynie na urządzeniach działających na mobilnym systemie operacyjnym Apple’a iOS, właśnie pojawiła się w sklepie Google Play. W ten dość przewrotny sposób, w dzień, w którym cały świat płata sobie figle, Apple całkiem na serio stracił kolejną z przewag konkurencyjnych swojej platformy mobilnej.
Dlaczego nikt nie potrafi zrobić serwisu curation w internecie stacjonarnym?
Od dłuższego czasu obserwuję i kibicuję rozwojowi nowego trendu w internecie zwanym „curation” (wciąż szukam dobrego polskiego odpowiednika, ale niestety nie mogę nic sensownego wymyślić), który zapoczątkowany został w mobilnej sieci, a konkretnie mówiąc – w aplikacjach mobilnych. Prawie wszystkie próby przeniknięcia „curation” do internetu stacjonarnego na razie okazują się fiaskiem. Niestety to samo dotyczy najnowszych projektów Reutersa oraz Microsoftu.
To wciąż jest wielka przewaga iPhone’a nad smartfonami z Androidem – najbardziej innowacyjne i najlepiej wyglądające aplikacje powstają w pierwszej kolejności na smartfony Apple’a. Szczególnie widać to na przykładzie społecznościowych czytników medialnych nowego typu – dla wszystkich liderów tego niezwykle obiecującego trendu mobilnego oprogramowania priorytetem jest iOS, mimo iż to smartfonów z Androidem jest dziś w obiegu znacznie więcej niż iPhone’ów.
Google wydał Currents - konkurenta dla Flipboard i Zite. I to jakiego!
Dosłownie kilkanaście minut temu Google udostępnił usługę, o której spekulowano od dawna. Usługa ta ma być realną konkurencją dla nowego rodzaju czytników społecznościowych, które szturmem zdobyły serca użytkowników tabletów (głównie iPada), a także smartfonów. Czytniki te opierają się z jednej strony na tzw. „curation„, czyli inteligentnym systemie konstruowania spersonalizowanej prasówki dla użytkownika, a z drugiej na nowoczesnym sposobie prezentowania treści za pomocą skryptu readability.
Walka na czytniki nowego typu już się rozpoczęła. Wczoraj zadebiutował Livestand, czytnik nowej generacji od Yahoo. Zapowiadany od kilku miesięcy projekt zakotwiczył w amerykańskim AppStore. Jak wygląda?
Nadchodzi bitwa na społecznościowe czytniki. Do gry wchodzą najwięksi
Yahoo, Google i Amazon – w takiej kolejności mają wydawać swoje nowe produkty z kategorii społecznościowych czytników nowego typu giganci światowego internetu. Spróbują odebrać palmę pierwszeństwa świetnym aplikacjom na tablety (głównie iPada), tj. Flipboard, czy Zite. To początek większej ofensywy na polu nowoczesnego „curation”. Wydaje się, że największy sukces osiągnie ten, kto pierwszy przygotuje świetne narzędzie do nowoczesnej konsumpcji treści RSS oraz poleceń z mediów społecznościowych w tzw. stacjonarnym internecie. Po drodze trzeba jednak będzie rozwiązać kilka trudnych problemów związanych z poszanowaniem praw wydawców.
O 5.00 dzwoni budzik w smartfonie. Sekundę po tym, jak go wyłączam, jestem już w aplikacji Gmail i sczytuję e-maile, które przyszły w nocy. Zazwyczaj jest to kilkadziesiąt powiadomień z mediów społecznościowych: a to ktoś dodał mnie do obserwowanych na Twitterze (Twitter.com), a to ktoś wspomniał na Facebooku (Facebook.com), a to ktoś zacytował na Google+ (Plus.google.com). Z tych trzech najbardziej lubię ten trzeci. Google zrobił świetną robotę, a w Polsce Google+ szybko polubiła śmietanka najciekawszych ludzi polskiej sieci, z którymi uwielbiam prowadzić aktywne dyskusje właśnie tam.*
Nowa aplikacja medialna - Evri. Powalczy z Flipboard i Zite?
Jestem wielkim orędownikiem nowego trendu w internecie medialnym, który polega na tzw. „curation”, czyli konstruowaniu spersonalizowanego, inteligentnego źródła kanału ze źródłami informacji w oparciu o zainteresowania i zachowania czytelnika w sieci. Ta inteligencja polega na tym, że z każdym klikiem w link, z każdym przeczytanym tekstem w danym źródle, system analizuje nasze preferencje by następnie dobrać nam zoptymalizowaną dla nas lekturę.