Literatura sci-fi nie dla każdego? Dlaczego nie sięgnę po kolejny tom cyklu Jeffa VanderMeera
Od kilku tygodni w Internecie trwa całkiem intensywna kampania promocyjna nowej książki Jeffa VanderMeera. Uznany amerykański autor, zajmujący się tematyką fantasy oraz sci-fi, w tym roku wydał dwie powieści wchodzące w skład trylogii „Southern Reach”. Pierwszą z nich, „Unicestwienie” mogliśmy przeczytać kilka miesięcy temu. Druga, „Ujarzmienie” od niedawne nęci nas ciekawą okładką.
Pamiętam że kiedy w 2002 roku do kin wchodził dwudziesty z serii Bond — „Śmierć nadejdzie jutro” — w prasie pojawił się artykuł jak to twórcy filmu zaprosili grupę naukowców, pokazali im gadżety z nadchodzącego filmu i powiedzieli: „Macie pół roku na zrealizowanie tych pomysłów”. Naukowcy podumali trochę i wzięli się do roboty.
Najnowszy kinowy przebój potwierdza: 3D już się nie sprzedaje
W amerykańskich kinach zadebiutował film, na który czekali wszyscy wielbiciele komiksów i superbohaterów. W Polsce Avengers zadebiutuje już w najbliższy piątek. Wszystko zapowiada, że będzie to jeden z najbardziej kasowych filmów wszechczasów. Na razie pobił amerykański rekord otwarcia zarabiając 200,3 miliona dolarów, bijąc na głowę poprzednie filmy Marvela jak Kapitan Ameryka, Thor czy Incredible Hulk. Jednak nie ten rekord jest dziś najważniejszy dla przyszłości kinematografii. Film o superbohaterach udowadnia niechęć do 3D.