REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Wepchnął Passatem Mercedesa na górny poziom lory. I co w tym dziwnego?

Znajomy podesłał mi dziś film z serwisu „Bielskie Drogi” pokazujący dość nietypową sytuację motoryzacyjną.

14.03.2022
18:43
autotransporter
REKLAMA
REKLAMA

Jak widać na poniższym filmie, kierujący Passatem ustawia Mercedesa klasy A tyłem do najazdu na autotransporter, a potem energicznie wpycha go po najazdach, ustawiając skutecznie oba auta na wyższym poziomie.

Coś strasznego! Skandal! Ryzyko! A jakby Mercedes spadł z lory? Tak, tak, wiem. To wszystko prawda. Tyle że po pierwsze obstawiam, że w Mercedesie ktoś siedział i pilnował kierunku jazdy, wnioskuję to po tym że widać manewry przednimi kołami, po drugie – jeśli Mercedes nie odpalał, to próbuję sobie wyobrazić jakiś dobry i szybki sposób wsadzenia go na lorę inny niż przez wepchnięcie innym pojazdem. Można byłoby go teoretycznie unieść dużym widlakiem, ale trzeba byłoby go mieć. Takie autotransportery jak na filmie nie mają wciągarki jak laweta, a już na pewno nie mają jej dla górnego poziomu. Zresztą polecam to ogłoszenie, gdzie taki autotransporter Lohr jest bardzo szczegółowo pokazany. Widać, że ma szeroki najazd, płotki zabezpieczające górny poziom i ogólnie jest nadzwyczaj przemyślany. Ale wciągarki to on nie ma, bo lory tego typu służą przeważnie do wożenia samochodów nowych, które na zabudowę wjeżdżają same.

Nieraz widziałem podobne akcje u handlarzy ciągnących wozy z zagranicy

Do autokomisu, gdzie kiedyś jeździłem robić zdjęcia przyjeżdżała cała lora aut ze Szwajcarii. Niektóre były uszkodzone i trzeba było je delikatnie staczać z górnego piętra. A jak tam wjechały? Na placu ubezpieczeniowym w Szwajcarii pracował ciągnik z oponą przyczepioną z przodu i tenże ciągnik po prostu wpychał samochody na górny poziom, tak jak na filmie. To znaczy tu zamiast ciągnika był Passacik B5, ale skoro robi to samo, tak samo dobrze, to znaczy że może być i ciągnikiem. W każdym razie ja z tego filmu uznaję, że ludzie którzy to robili, znają się na rzeczy – a jeśli te auta mają i tak iść na części, albo do Afryki, to lekko wgnieciony przedni zderzak nie stanowi żadnego problemu. Innymi słowy, możecie się rozejść, tu nie ma nic do oglądania.

REKLAMA

Czy to jest legalne, to już zupełnie inna kwestia – nie wiem, ale obstawiam, że jakby napatoczyła się policja, to pewnie jakiś przepis by znaleźli.

Zdjęcie główne z Otomoto, fot. AKKS (fajna lora tak w ogóle)

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA