Ciekawostki / Przegląd rynku

Najciekawsze nowe samochody dostępne w Rosji: tam to mają rozmach

Ciekawostki / Przegląd rynku 16.08.2018 164 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 16.08.2018

Najciekawsze nowe samochody dostępne w Rosji: tam to mają rozmach

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk16.08.2018
164 interakcje Dołącz do dyskusji

Wystarczy przekroczyć rosyjską granicę, by zobaczyć mnóstwo samochodów, których nie spotyka się u nas. Oto samochody na rynek rosyjski, których w Polsce nie znajdziemy – choć czasem na pewno byśmy chcieli.

Do Rosji wcale nie jest daleko, ale tamtejszy rynek samochodów mocno różni się od naszego. Gama modelowa niektórych producentów bardziej przypomina tę ze Stanów Zjednoczonych, a innych – tę z Chin. Oto dziesięć najciekawszych samochodów, które są sprzedawane w Rosji, ale nie ma ich u nas. Dlaczego? Odpowiadają za to: unijne przepisy dotyczące emisji spalin, europejskie przepisy podatkowe albo po prostu upodobania nabywców. Rosjanie mają inny gust, a Rosja ma inne drogi. Nie jestem przekonany, czy gdyby te auta były sprzedawane w Polsce, wszystkie znalazłyby wielu klientów. Ale na pewno ciekawie jest na nie popatrzeć.

Zanim przejdziemy do zestawienia, mała uwaga: za złotówkę można obecnie (sierpień 2018 r.) otrzymać nieco ponad 15 rubli. Nie przeliczałem jednak podanych cen na złotówki ze względu na zupełnie inne przepisy podatkowe w Rosji. Jeśli nie uwzględniamy różnicy w zarobkach, samochody są tam nieco tańsze, niż w Polsce.

1. Chevrolet Tahoe

Chevrolet-Tahoe

Marka Chevrolet kojarzy się u nas raczej ze spokojnymi, niedrogimi modelami, jak Cruze czy Trax. Z kolei w Stanach Zjednoczonych ma bardzo szeroką gamę: od małych, miejskich aut, przez wielkie limuzyny, aż po auta sportowe. Jak jest w Rosji? Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, rosyjska oferta Chevroleta to… wszystko to, co najciekawsze i najbardziej emocjonujące.

Mamy więc Camaro, Corvette, dużego SUV-a Traverse i olbrzymiego SUV-a Tahoe. I tyle – żadnych nudnych sedanów ani kompaktów.

Tahoe jest gigantyczny jak sama Rosja. Mierzy prawie 5,2 m i mieści osiem osób. Na szczęście nawet z kompletem pasażerów raczej nie trzeba martwić się o osiągi. Pod maską pracuje tu silnik 6.2 V8 o mocy 426 KM i momencie obrotowym 610 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje temu autu 6,8 s. Całkiem nieźle, jak na wóz, którego waga oscyluje wokół trzech ton.

Najtańsze Tahoe kosztuje 4,2 mln rubli. Ma w standardzie m.in. skórzaną tapicerkę i system audio Bose. Droższa o pół miliona rubli wersja „Premier” ma także adaptacyjne zawieszenie, wyświetlacz head-up i… lodówkę w konsoli środkowej. Dla porównania: najtańszy Land Cruiser 200 kosztuje poniżej 4 milionów rubli, ale ma tylko pięć miejsc i gorsze wyposażenie. No i ma pod maską „marne” 4.6 litra…

2. Chrysler Pacifica

2017 Chrysler Pacifica Hybrid

Pozostajemy w amerykańskich klimatach. Poprzedni Chrysler Pacifica był dość popularnym w Polsce crossoverem. Obecny jest „klasycznym” vanem z odsuwanymi bocznymi drzwiami. W gamie Chryslera nie ma już Voyagera, zamiast niego jest właśnie Pacifica. Moim zdaniem to najładniejszy samochód tego typu, który można obecnie kupić.

W Stanach Zjednoczonych zdarzają się całe dzielnice, w których jeżdżą niemal same Toyoty Sienny czy Hondy Odyssey. Rosjanie raczej wolą duże SUV-y, ale akurat van Chryslera jest tam oferowany. Mieści siedem osób w układzie 2/2/3. Pasażerowie mają tam sporo miejsca – ten samochód mierzy 5218 mm. 279-konny silnik V6 zapewnia bardzo dobre osiągi – 100 km/h Pacifica osiąga po 7,4 s. Skrzynia biegów jest oczywiście automatyczna. Ma aż 9 przełożen.

Jedyna oferowana wersja nosi nazwę Limited Platinium. Kosztuje wyjściowo 3 980 000 rubli. Praktyczny system składania siedzeń Stow n’Go jest seryjny.

3. Ford Explorer

Explorer

Znowu pora na coś znanego przede wszystkim z amerykańskich dróg.

Gama Forda w Rosji jest dość interesująca. Nie ma tam modelu Ka+, a w konfiguratorze nadal widnieje jeszcze poprzednia generacja Fiesty. Nie jest dostępna w wersji ST, ale za to można zdecydować się na nadwozie sedan, a jedyny silnik w ofercie to w tej chwili benzynowe, 120-konne 1.6. Rosyjscy klienci nie mogą także kupić Galaxy, S-Maxa ani Edge’a. Mają za to Explorera.

Jest to duży, bo aż pięciometrowy, siedmiomiejscowy SUV. Nie jest jednak pozycjonowany jako auto „premium”. Wystarczy, że budzi respekt samymi wymiarami. Rysunek kokpitu pozostawia nieco do życzenia, ale to po części kwestia zaawansowanego wieku tego modelu – zadebiutował siedem lat temu, a w przyszłym roku spodziewany jest następca.

Wolnossący silnik V6 ma 3,5 litra pojemności. Moc to 249 KM, co pozwala na osiągnięcie 100 km/h w 8,3 s. Osiągi są jednak w tym modelu sprawą drugorzędną. Dużą zaletą w rosyjskich warunkach jest możliwość tankowania tego auta benzyną 92-oktanową. Na wielu stacjach w głębi kraju po prostu nie ma lepszej.

Cena: od 2 399 000 rubli. To cena na poziomie nieco mniejszej Toyoty Land Cruiser Prado. Odnoszę się tu po raz kolejny do Land Cruisera jako do wzorca, bo trudno znaleźć auto o większej renomie w Rosji. Na terenówkę mówi się tam po prostu „kruzak”.

4. Haval H6 Coupe

Haval H6 Coupe

Jedną z cech rynku rosyjskiego jest spora popularność samochodów chińskich. Widok aut takich marek jak Geely, Great Wall czy właśnie Haval od dawna nikogo nie dziwi.

Haval to firma, która skupia się (chyba słusznie…) wyłącznie na modelach typu SUV. Najmniejszy model nosi nazwę H2. Są jeszcze H6, H6 Coupe i H9. Trzeba przyznać, że jak na chińską markę, modele nazwano wyjątkowo prosto i krótko. Polakom te nazwy mogą się kojarzyć z autobusami Autosan.

H6 Coupe to wariacja na temat modelu H6. Ma nieco niżej poprowadzoną linię dachu, ale nie jest to typowy SUV-Coupe, jak na przykład BMW X6. Dzięki temu wygląda.. całkiem nieźle. Recenzenci podkreślają, że mimo opadającej linii dachu miejsca nad głowami pasażerów z tyłu jest mnóstwo. H6 Coupe mierzy 4549 mm, co plasuje go między Hyundaiem Tucsonem a Toyotą RAV4. Pod maską pracuje tu silnik, który ma dwa litry, turbo i zmienne fazy rozrządu. Wytwarza 190 KM, a moc na koła przenosi sześciobiegowa, dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna Getrag.

Cena: od 1 499 990 rubli. 177-konny Tucson z dwusprzęgłowym „automatem” kosztuje prawie o 250 tysięcy więcej, choć na obronę koreańskiego auta warto dodać, że ma w standardzie napęd na cztery koła. W Havalu nie da się dokupić takiego rozwiązania. Ciekawostka: ten model jest dostępny również m.in. w Australii.

5. Honda Pilot

Honda Pilot

Gama Hondy w Rosji jest wyjątkowo mała. Nie ma Jazza, HR-V ani nawet Civica. Są tylko CR-V i Pilot. Dziś skupimy się na tym drugim modelu – choć oba wyglądają dośc podobnie.

Oto konkurent Forda Explorera. Honda jest podobnej długości i może wozić aż osiem osób. Na rosyjskim rynku jest sporo ośmioosobowych aut. Dlaczego osiem, a nie siedem? Bogatsi – ale wcale niekoniecznie bajecznie bogaci – Rosjanie często podróżują z kierowcą. W takim wypadku im więcej miejsc w samochodzie, tym lepiej. Można wygodnie zmieścić rodzinę i zabrać jeszcze np. dziadków lub… ochroniarza.

Honda Pilot ma dość nieduży, jak na rosyjskie warunki, bo „zaledwie” trzylitrowy silnik. Moc jest identyczna, jak w Fordzie i wynosi 249 KM. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 9,1 s. Sześciobiegowa skrzynia automatyczna jest standardem. Cena: od 2 999 000 rubli.

6. Infiniti QX80

2018 INFINITI QX80

Rosjanie uwielbiają naprawdę wielkie SUV-y, stąd w dzisiejszym zestawieniu Chevrolet Tahoe wcale nie będzie jedyny. Infiniti QX80 jest spokrewnione z aktualną generacją Nissana Patrola, która jest niemal równie olbrzymia, a w USA nosi nazwą Armada. W Rosji klientom pozostaje jedynie jeszcze bardziej luksusowe Infiniti. Gama Nissana w tym kraju to również ciekawa sprawa. Polscy klienci mogą za sprawą nazw poczuć się tam trochę, jak pod koniec lat 90. W ofercie jest np. tani sedan Almera i poprzednia Dacia Duster sprzedawana pod nazwą… Nissan Terrano.

Ale tym razem skupmy się na Infiniti QX80. Mierzy 5,29 m, czyli jeszcze więcej, niż Tahoe. Podobnie jak amerykański konkurent i Honda Pilot, może pomieścić osiem osób. Jego silnik V8 ma 5.6 litra pojemności i 405 KM. Sprawia, że najpierw to Tahoe jest szybsze (7,5 s do setki w Infiniti, 6,8 s w Chevrolecie), ale później – o ile komuś starczy prostej, na przykład na obwodnicy Moskwy – Infiniti wysuwa się na prowadzenie. Może maksymalnie jechać aż 210 km/h, a amerykański konkurent przestaje przyspieszać już przy 180 km/h. Ale to nie są samochody do takich prędkości.

Cena bazowego Infiniti QX80 to 4 855 000 rubli. To model pozycjonowany jako bardziej luksusowy od Tahoe. Właściwie trudno spotkać równie luksusowego SUV-a o takich wymiarach. Lexus LX jest droższy (ponad 6 milionów rubli), ale trochę mniejszy.

7. Kia Cerato

Jak widać, podróż do Rosji może być dla Polaka świetną okazją do przypomnienia sobie nazw modeli aut sprzed lat. „Cerato” nie brzmiało po polsku zbyt dobrze, a klientów odstraszała absolutna bezpłciowość tego modelu. Właściwie mało kto pamięta o tym produkowanym do 2008 r. kompakcie – mimo że po latach okazało się, że jako samochód używany jest naprawdę bezawaryjny.

W Europie Cerato zostało zastąpione przez Cee’da. Na niektórych rynkach Cee’d jednak w ogóle się nie pojawił, a zamiast niego rolę auta kompaktowego pełni tam model, który w kilku krajach nadal nazywa się Cerato, a w innych – Forte. Rosja jest tu ewenementem, ponieważ są tam oferowane zarówno Cee’d, jak i Cerato. Właściwie, obecnie można tam kupić i Cee’da (czyli poprzednią generację) i Ceeda (czyli nową). Od nowej Cerato jest tańsze, zaś od starej – droższe, jeśli bierzemy pod uwagę wersje bazowe.

Jest też dłuższe (4560 mm) i występuje tylko jako sedan. Jest to model kierowany do bardziej konserwatywnego klienta. Pod maską nie znajdziemy nowych silników o małej pojemności i z turbosprężarką. Zamiast nich – klasyczne 1.6 MPI o mocy 130 KM lub o 20 KM mocniejsze 2.0 MPI. To taki odpowiednik Hyundaia Elantry w gamie Kii.

8. Kia Quoris

Kia Quoris K900 K9

Gama Kii w Rosji jest na tyle interesująca, że zmieściły się tu aż dwa modele tej marki – a chciałbym opisać ich jeszcze więcej. Zacznijmy „od dołu”: nie ma modelu Stonic, a zamiast niego jest Rio X-Line. Oparte zresztą na Rio, które też różni się od tego dostępnego u nas. Później mamy wspomniane Cerato, Optimę czy Stingera – tak, jak w Europie. Ciekawie robi się w przypadku SUV-ów. Oprócz Sportage’a, w Rosji można kupić również obecną generację Soula. Fani większych modeli mogą wybrać zarówno aktualne, jak i poprzednie Sorento. To drugie występuje jako Sorento Prime. Oferowany jest także staromodnie wyglądający model Mohave. Najciekawszy jest jednak samochód, który stoi na szczycie gamy Kii w Rosji i nie tylko. Mowa o Quorisie.

W Europie, w której prestiż jest wszystkim, koreański konkurent Mercedesa klasy S nie miałby szans. Wystarczy zresztą przypomnieć sobie zupełnie nieudane próby sprzedawania na Starym Kontynencie Hyundaia Genesisa. W Rosji natomiast najbardziej luksusowe Hyundaie są dostępne pod marką Genesis, a flagowy model G90 występuje nawet w przedłużanej, niemal 5,5-metrowej wersji. My tym razem skupimy się jednak na Kii Quoris, która na niektórych rynkach jest znana także jako Kia K9 lub K900.

Ona także nie jest krótka: mierzy 5,1 m. Co ciekawe, jest dostępna z wolnossącym silnikiem 5.0 V8 (w Kii!). Ma 424 KM i 510 Nm, a jeśli szofer otrzyma polecenie „jedź jak najszybciej”, taki Quoris rozpędzi się do 100 km/h w 5,7 s. Niektórzy chcieliby zobaczyć ten silnik w sportowej wersji Stingera. Słabsza wersja ma 3.8-litrowe V6 o mocy 335 KM. Obie odmiany mają napęd na tył.

Poza tym, Quoris to luksusowa limuzyna ze wszystkimi cechami takich aut. Może mieć rozbudowany system multimedialny dla pasażerów tylnych foteli, świetnej jakości skórzaną tapicerkę czy dobry zestaw audio. Wkrótce na rynek trafi jeszcze bardziej zaawansowany technologicznie następca.

Cena: od 2 619 000 rubli. Najtańszy Mercedes klasy S kosztuje w Rosji 7 020 000 rubli. Za cenę Quorisa można mieć co najwyżej Mercedesa C200. Ale Kia ma 335 KM, a klasa C – tylko 184. O wygodzie nie wspomnę.

9. Łada XRAY

LADA XRAY

„Xray” wygląda trochę tak, jakby napisać w cyrylicy „Hgau”. Ale to nie byłaby najlepsza nazwa dla auta. Może dlatego w materiałach Łady model występuje zawsze jako XRAY – wielkimi literami.

Oto wyglądający zupełnie nowocześnie i dobrze, nieduży crossover. Ma 4,165 m długości, czyli mniej więcej tyle, co Seat Arona czy Kia Stonic. Ale tych aut nie zamówimy z silnikami benzynowymi o pojemności 1,6 i 1,8 litra, a w Ładzie jak najbardziej jest to możliwe. Słabszy ma 106, a mocniejszy 122 KM. Niestety, napęd na cztery koła nie jest tu dostępny. Na kiepskich rosyjskich drogach musi wystarczyć spory prześwit. Zaletą jest też – tak jak w Fordzie Explorerze – możliwość tankowania benzyny 92. Cena: od 569 000 rubli. W standardzie: komputer pokładowy, diody LED do jazdy dziennej. Klimatyzacja za dopłatą.

10. Toyota Alphard

Alphard

Gama Toyoty jest w Rosji bardzo ciekawa. Nie ma Yarisa ani Aurisa, są tylko Corolla i Prius. Nie ma Avensisa, tylko Camry. CH-R, RAV4, Hilux, Land Cruisery – jak w Polsce. Ale oprócz nich fani podniesionych aut mogą kupić także Highlandera, czy model Fortuner oparty na Hiluxie. A największą egzotyką jest Toyota Alphard.

Co to jest? Rysunek nadwozia przypomina samochód dostawczy, ale nie da się kupić użytkowego Alpharda. Oto luksusowy van. W sam raz po to, by służyć jako droga taksówka, busik typu „shuttle” albo po prostu samochód rodzinny. Z danych wynika, że 60% egzemplarzy kupują firmy.

Długość tego samochodu to 4915 mm, więc nie jest tak długie, jak chociażby przedłużony Mercedes V. Alphard bije go jednak na głowę osiągami: ma 3,5-litrowy silnik V6 o mocy 300 KM i rozpędza się do 100 km/h w około 8 sekund. Recenzenci podkreślają, że jak na taki samochód, Alphard doskonale się prowadzi.

Także w środku jest jeszcze bardziej ekskluzywnie, niż w Mercedesie. Nie da się kupić ubogo wyposażonej wersji, ale topowa, o nazwie Executive Lounge, robi wręcz kosmiczne wrażenie. W takiej Toyocie fotele w drugim rzędzie wyglądają niczym w pierwszej klasie dobrych linii lotniczych. W podłokietnikach ukryto specjalne piloty, za pomocą których można kłaść oparcie, wysuwać podnóżek, albo sterować wyjeżdżającymi z sufitu monitorami.

Toyota Alphard

Topowy Alphard to wydatek 4 821 000 rubli. Trudno o konkurencję dla takiego auta. Ze wszystkich wymienionych modeli to właśnie taką Toyotą najbardziej chciałbym się przejechać. Albo być wożonym. Tak – to drugie byłoby chyba lepsze.

Jak widać, rosyjski rynek jest bardzo interesujący. Rosjanie kochają duże SUV-y i nie lubią diesli. Nie dotarł tam jeszcze downsizing – a przynajmniej nie tak bardzo, jak do nas. Oczywiście to jeszcze nie wszystkie ciekawe modele, które można tam kupić. Niedawno pisałem m.in. o Hyundaiu Creta, Toyocie Camry (ona akurat ma pojawić się niedługo też u nas), Volkswagenie Teramoncie, czy Ładzie Veście Sport.

Aha, jeśli ktos ma zamiar ponarzekać na dostępność aut z dużymi silnikami w Europie, popsuję mu humor jeszcze bardziej: litr benzyny 95 kosztuje w Rosji poniżej 3 zł…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać