REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Mam dwie wiadomości, dobrą i złą. Porsche znacząco podniesie ceny

Zła wiadomość jest taka, że Porsche znacząco podniesie ceny. Dobra wiadomość jest taka, że Porsche znacząco podniesie ceny.

13.03.2023
19:04
test Porsche Taycan Turbo S Sport Turismo
REKLAMA
REKLAMA

W całej naszej pasji do motoryzacji, ekscytowania się osiągami, dźwiękiem i prowadzeniem, często zapominamy, że to po prostu biznes i na końcu hajs musi się zgadzać. Prezesi, inwestorzy i udziałowcy mogą sobie być fanami motoryzacji, ale najczęściej są po prostu fanami ogromnej liczby cyfr na swoim koncie, oczywiście przed przecinkiem. Dlatego najważniejszą cechą samochodu nie jest nic z danych technicznych, tylko ile da się na nim zarobić.

Porsche słynie z tego, że jest w tym świetne

Oczywiście jak w każdej korporacji, nie wystarczy że w każdym roku zarobi się 800 tysięcy wagonów gotówki, ponieważ liczy się wzrost, więc w następnym roku musi to być minimum milion wagonów gotówki, a w jeszcze kolejnym - 1,3 mln wagonów, bo wzrost musi być coraz większy, najlepiej wykładniczo. Nie ma takiej ilości pieniędzy, która usatysfakcjonowałaby zarząd. Na przykład w 2022 r. zyski wyniosły 6,8 mld dolarów, a zarobek na każdym aucie – średnio ok. 18 proc. z hakiem. W tym roku więc zarząd celuje w 20 proc., bo dlaczego nie?

To bardzo dobrze, że Porsche podrożeją

Nie są to produkty pierwszej potrzeby kierowane do biednych ludzi. To samochody dla bogatych, a tych bogatych można łupić ile wlezie. Skoro chcą mieć znaczek Porsche na masce, to niech płacą. Zarząd zapowiada więc podniesienie cen samochodów w tym roku, i to niemałe. Lutz Meschke, dyrektor finansowy Porsche, powiedział w wywiadzie, że gdy w połowie roku wejdzie nowy „rok modelowy”, zobaczymy znaczne podwyżki cen. Jeśli ktoś zatem jeszcze nie jest pewien czy chce kupić Porsche, ale nosi się z takim zamiarem, to radziłbym się pospieszyć. Zwłaszcza, że obecnie to w sumie jeszcze nie jest drogo – Cayenne można kupić poniżej 400 tys. zł, a 718 i Macana – poniżej 300 tys. zł. Drogie to jest tylko 911 – od 564 tys. zł i Panamera od 452 tys. zł, która w tajemniczy sposób przebiła ceną Taycana. Następna stacja to pewnie od 350 za Macana i od 500 za Cayenne. To najpopularniejsze modele Porsche w Polsce.

Ceny Porsche z napędem elektrycznym będą wyższe niż tych z napędem spalinowym

Średnio o 15 proc. – to bardzo niewiele, jak się spojrzy o ile VW ID.3 jest droższy od Golfa, czy o ile elektryczna Corsa jest droższa od spalinowej. Porsche zapowiada megaelektryczną gigaofensywę, na którą właśnie podobno wydaje wagony pieniędzy (te z wcześniejszego akapitu), więc będzie musiało jakoś sobie te wydatki odbić. Elektryczne będą oczywiście nowe generacje Macana (2024), Boxstera i Cayenne (2025). Nie przewiduje się raczej elektrycznego 911, a Panamerę ostatecznie zastąpi Taycan. Porsche nie obawia się spadku popytu w związku ze wzrostem cen. Kryzys i inflacja dotykają tych słabo i średnio zarabiających, bogaci bogacą się jeszcze szybciej, więc cóż to dla nich wysypać trochę więcej hajsu na Porsche? Na tym polega siła logotypu.

Zatem jeśli zastanawiacie się, czy Porsche będzie faktycznie neutralne węglowo do roku 2030, odpowiedź brzmi...

...to zależy, czy to się będzie opłacać. Jeśli tak, i jeśli ludzie faktycznie będą kupowali elektryczne Caymany czy Macany wyceniane drożej od spalinowych, i jeśli zarobek na każdym modelu będzie odpowiednio wysoki, to bez wątpienia Porsche osiągnie deklarowaną neutralność klimatyczną. Deklarowaną, bo z realną neutralnością nic wspólnego to nie ma, chodzi tylko o sposób liczenia CO2, który jest obmyślony tak, żeby korporacje mogły ogłaszać, że osiągnęły neutralność węglową. W rzeczywistości osiągnęłyby ją jedynie, gdyby się zlikwidowały i wszystkie swoje nieruchomości obsadziły lasem. Na to oczywiście nie ma co liczyć, ale przynajmniej Porsche podrożeją, a to zawsze miło, jak ktoś dla odmiany nie próbuje łoić biednych, tylko bogatych.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA