REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Ratunku, kierowcy jeżdżą po chodniku! Jeżdżą, bo mogą - dowiedz się w jakich przypadkach

Na mojej ulubionej grupie poświęconej tematyce złego parkowania znowu pojawiły się zdjęcia samochodów wykonujących prace w pasie drogowym jako „źle zaparkowanych”. Jestem przyzwyczajony do tłumaczenia świata dzieciom, więc dziś mogę potłumaczyć go aktywistom (chociaż nie liczę na sukces).

11.07.2023
10:45
Ratunku, kierowcy jeżdżą po chodniku! Jeżdżą, bo mogą – dowiedz się w jakich przypadkach
REKLAMA
REKLAMA

Nieraz spacerując lub jadąc rowerem po mieście widzimy samochody dostawcze i ciężarowe postawione w miejscu zupełnie zaskakującym. Stoją na trawniku między chodnikiem a drogą dla rowerów, albo w ogóle gdzieś z daleka od jezdni, albo w parku. Normalny człowiek pomyśli „pewnie wykonują jakieś prace”. Jednak erzac mózgu u aktywisty (tzw. ośrodek permanentnego niezadowolenia) w tym momencie wykona łączenie „samochód-chodnik-zabronione” i rzuci się do zgłaszania np. pracowników zieleni miejskiej albo naprawy sygnalizacji świetlnej.

Oczywiście straż miejska takie zgłoszenie wyśle do kosza, ponieważ w szczególnych przypadkach jazda po chodniku jest zgodna z prawem

Reguluje to artykuł 54 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Poczytajmy go razem.

1. Pojazd wykonujący na drodze prace porządkowe, remontowe lub modernizacyjne powinien wysyłać żółte sygnały błyskowe.

2. Kierujący pojazdem, o którym mowa w ust. 1, może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o obowiązku jazdy na jezdni lub przy jej prawej krawędzi oraz o zatrzymaniu i postoju, z tym że:

1) na jezdni jednokierunkowej oraz poza obszarem zabudowanym, podczas oczyszczania drogi ze śniegu, dopuszcza się również jazdę przy lewej krawędzi jezdni;

2) jazdę po drodze dla pieszych dopuszcza się tylko przy zachowaniu bezpieczeństwa pieszych.

Czy „powinien” znaczy „musi”?

Chociaż ta kwestia od lat podlega dyskusji, to można poczytać sobie uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego, które zrównuje znaczeniowo słowa „powinien” i „musi”. W innych sprawach sądy orzekały podobnie. Przyjmujemy więc, że powinien = musi. Zatem pojazd wjeżdżający np. na chodnik lub trawnik musi przynajmniej posiadać żółtą lampę błyskową i włączyć ją choćby na krótki czas – nie jest bowiem podane, w jakich odstępach czasu te sygnały mają być wysyłane. Inaczej naraża się na mandat, ale nie za wjazd na chodnik, a za niedopełnienie obowiązku wysyłania żółtych sygnałów. Na wjazd na chodnik czy postój w losowym miejscu pozwala mu ustęp drugi. Wystarczy móc wykazać, że wykonuje się prace porządkowe, remontowe lub modernizacyjne. W związku z tym wszystkim pracownikom doradzam, aby w obronie przed natrętnymi aktywistami co jakiś czas włączali na trochę żółtą bombę.

jazda po chodniku
Cyk zgłoszony za jazdę po trawniku!

Aktywiści używają argumentu „ale oni zabijają pieszych na chodniku”

Rzeczywiście, rocznie zdarza się pewnie kilka wypadków, gdy samochód ciężarowy lub inny ciężki pojazd potrąci pieszego na chodniku. Są to jednak przypadki marginalne w skali kraju. Większość pieszych ginie na przejściach dla pieszych lub poza nimi, ale na jezdni. Sytuacje, w których auto zabija pieszego na chodniku to przeważnie efekt wpadnięcia samochodu na chodnik z jezdni, gdy zbyt szybko jadący kierowca traci panowanie nad pojazdem.

Przyjmijmy jednak nawet, że to prawda, i że samochody wykonujące prace drogowe zabijają pieszych, chociaż w Warszawie w ostatnich latach nie było żadnego takiego wypadku – ostatni, który znalazłem, miał miejsce w roku 2017. Dla odmiany informacje o ludziach wpadających pod pociągi czytamy codziennie, oto dzisiejsza wiadomość o mężczyźnie pod kołami kolejki WKD. Obie te sytuacje, tj. ruch pociągu i prace drogowe odbywają się zgodnie z prawem i są konieczne dla funkcjonowania społeczeństwa. Konieczne jest też uważanie w przestrzeni publicznej, a prawdziwie niebezpieczne jest sianie przekonania, że absolutnie nic nam nie grozi, nigdy i nigdzie. Zdaniem aktywu możemy chodzić wszędzie, nie przejmując się torami kolejowymi, pracami drogowymi i innymi niebezpieczeństwami.

Przypomnę też, co nie wchodzi w skład ustawowej definicji

Z całą pewnością wymiana plakatu na billboardzie stojącym na prywatnej posesji nie jest pracami porządkowymi na drodze. W związku z tym wjazd na chodnik pojazdem typu zwyżka jest zakazana i powinna być karana jako nielegalne zajęcie pasa drogowego i niezgłoszone prace budowlane. Również doręczanie przesyłek nie ma nic wspólnego z pracami porządkowymi, więc nie, kurierzy także nie mogą skorzystać z dobrodziejstwa artykułu 54, nawet gdyby zamontowali sobie osiem żółtych bomb.

Na 99 proc. ten bus stoi nielegalnie na chodniku.

Moja propozycja to wprowadzenie kar dla osób, które stale zgłaszają zachowania zgodne z prawem

Każdy może się pomylić, więc jeśli ktoś zgłosi nieprawidłowe parkowanie, które jest prawidłowe, to można mu odpuścić. Jeśli jednak robi to stale, w sposób zorganizowany, wysyłając kilka zgłoszeń dziennie wobec sytuacji, która nie nosi znamion złamania prawa, to powinien również podlegać karze za zawracanie służbom porządkowym głowy i odrywanie ich od normalnej pracy. Zatem jeśli widzicie auto dostawcze w dziwnym miejscu z żółtą bombą na dachu, możecie po prostu iść dalej ze swoim życiem i nie przeszkadzać jego użytkownikom w pracy. Chyba, że jesteście najgorszym typem człowieka, który idzie pouczać robotników jak powinni pracować, tłumacząc im że najpierw powinni zaparkować busa na parkingu, a potem przynieść sobie na plecach wszystkie narzędzia.

REKLAMA

Czytaj dalej:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA