Ciekawostki

Po Białorusi sobie nie pojeździsz. Ale Białorusini jeżdżą po Polsce, np. nowym Geely Tugella

Ciekawostki 21.04.2022 1974 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 21.04.2022

Po Białorusi sobie nie pojeździsz. Ale Białorusini jeżdżą po Polsce, np. nowym Geely Tugella

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski21.04.2022
1974 interakcje Dołącz do dyskusji

Już od 16 kwietnia nie wolno przemieszczać się samochodem zarejestrowanym w Unii Europejskiej po terytorium Białorusi. W drugą stronę to nie działa, więc można w Polsce spotkać niezwykłe pojazdy na białoruskich tablicach rejestracyjnych.

W ramach odgryzania się Unii Europejskiej za sankcje, Białoruś wprowadziła zakaz przemieszczania się po swoim terytorium dla samochodów zarejestrowanych w Unii Europejskiej. Dotyczy to nie tylko ciężarówek, ale też zwykłych samochodów. Wycieczka do Mińska czy Grodna będzie więc musiała trochę poczekać.

W drugą stronę to nie działa, Białorusini śmiało mogą jeździć po Polsce

Choć podobno spotykają się z wrogością na drodze i zdarza im się rozwieszać w samochodzie flagę Ukrainy, żeby uchronić się przed hejtem. Rzeczywiście, oprócz powszechnych obecnie samochodów na tablicach ukraińskich, widzę dużo aut na blachach białoruskich, być może tamtejsi mieszkańcy powoli zdają sobie sprawę, że życie w warunkach wspierającego Rosję reżimu nie przedstawia się najlepiej i chcą opuścić swój kraj, trudno mi stwierdzić, to też nie miejsce na takie dywagacje. W każdym razie do dziwnych pojazdów z Białorusi w typie Geely CK czy Chery Amuleta już się przyzwyczaiłem, ale to, co zobaczyłem wczoraj, zaskoczyło mnie.

Oto Geely Tugella

Nazwa pochodzi od wielkiego wodospadu w RPA, a samochód stylizował Peter Horbury, odpowiedzialny za stylizację wielu modeli Volvo – obecnie zatrudniony jako wiceprezes Geely Cars odpowiedzialny za wygląd aut Geely, Lynk & Co, Proton czy Lotus. Wyszło mu ładnie, ale dość bezpiecznie, bez fajerwerków. Chociaż muszę się do czegoś przyznać: jak wyprzedzałem ten samochód i nie zdążyłem zobaczyć co to za wóz, to przez moment miałem myśl, że „kurczę, to pewnie auto chińskie, nie poznam po grillu, co to jest”. A gdy spojrzałem w lusterko i zobaczyłem ten front, od razu wiedziałem, że to Geely. Nieźle oni to wymyśleely.

geely tugella

Tak naprawdę to wszystko bazuje na CMA-Volvo

Kupując takie Geely, kupujesz właściwie Volvo XC40, czy też raczej C40 (z uwagi na nadwozie w stylu coupe), tylko że nie elektryczne, a spalinowe. Geely Tugella występuje w trzech odmianach: wszystkie są benzynowe i mają automatyczną skrzynię biegów. To 1.5 Turbo, 2.0 Turbo i 1.5 Turbo PHEV. W sumie takie Geely Tugella niewiele różni się od samochodu Lynk & Co 05, który też jest coupe-crossoverem.

Auto zwróciło moją uwagę w ruchu i chyba o to chodziło

Wyglądało jak Renault Arkana z podniesionym zawieszeniem. Inni ludzie też się trochę gapili. My wprawdzie w Europie nie mamy szans na Geely Tugellę – szkoda, bo pewnie jeśli byłoby nieco tańsze od Renault Arkany, to mogłoby fajnie urozmaicać nam ruch – ale w Szwecji widziałem co najmniej kilkanaście samochodów marki Lynk & Co zbudowanych z tych samych komponentów przez ten sam koncern. Tak tylko mówię, jakbyście zapomnieli, że Chińczycy po zjedzeniu naszej elektroniki i zalaniu nas swoją zrobią to samo z samochodami i z każdym moim wpisem na ten temat jest to coraz bardziej widoczne.

To nie jest Geely Tugella, ale prawie.

Czytaj również: Barbórkowa opowieść o czarnej zarazie. GPF nowym księciem ciemności? Niekoniecznie

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać