REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Gdzie powstanie europejska fabryka Tesli? Gdyby Elon był rozsądny, ulokowałby ją w Polsce

Eksportowanie Tesli ze Stanów Zjednoczonych do Europy jest pozbawione sensu ekonomicznego na dłuższą metę. Trzeba zbudować fabrykę dla starego kontynentu. Tylko gdzie?

26.08.2019
10:59
tesla fabryka niemcy
REKLAMA
REKLAMA

Na razie mowa jest o Niemczech. Dziennik Rheinische Post powołuje się na „dobrze poinformowane źródła”, które twierdzą że dokonano już wstępnych analiz i oględzin potencjalnych lokalizacji w Nadrenii-Westfalii i Dolnej Saksonii. Ponoć na liście potencjalnych miejsc jest Emden przy granicy z Holandią, gdzie swoją fabrykę ma już Volkswagen. Na pewno nie raz jeździliście autem z Emden – budują tam Passaty. To byłby mocny punkt reklamowy: kup Teslę z miasta Passatów.

Pod uwagę bierze się też Nadrenię-Westfalię, teren nadzwyczaj uprzemysłowiony i graniczący z Holandią, Belgią oraz Luksemburgiem, co ma o tyle znaczenie, że Holandia to duży rynek dla elektrycznych amerykańskich cacek. Nadrenia-Westfalia jest o tyle prawdopodobna, że sam Elon chlapnął coś w rodzaju „fajnie byłoby ulokować fabrykę na granicy niemiecko-francuskiej koło krajów Beneluksu”. Nieźle Elonie, ale granica niemiecko-francuska zaczyna się sporo na południe od miejsca, gdzie Niemcy graniczą z Holandią i Belgią. Choć w sumie i tak jak na nie-Europejczyka, kierownik Tesli nieźle zna kraje w Europie.

Jest tylko jeden problem

Nie znam żadnego pozaniemieckiego producenta, który chciałby wytwarzać swoje samochody w Niemczech. Wszyscy niemieccy wytwórcy robią to, bo muszą, bo tak wypada, a najchętniej wszyscy wynieśliby się w diabły. Zresztą całkiem skutecznie to robią – Volkswagen produkuje auta w Polsce i na Słowacji, Opel w Hiszpanii, Mercedes i BMW trzymają się w większości w Niemczech, ale też zdarza im się wywozić produkcję poza macierzysty kraj. Nawet Porsche ma fabrykę w Bratysławie. Zagraniczni producenci ani myślą sprowadzać się do Niemiec ze względu na bardzo wysokie koszty pracy i skomplikowane pozwolenia środowiskowe. Elon może mocno się zdziwić, jak się dowie ile trzeba płacić niemieckiemu pracownikowi i jak często chodzi on na urlop. Może to być zderzenie podobne do tego, jak gdy amerykański trucker dowiedział się, że w Europie są regulacje czasu pracy kierowców ciężarówek. Jak to, państwo reguluje ile ja chcę pracować? [odbezpiecza pistolet].

Nie wiem dlaczego Tesla nazywa swoje fabryki „gigafabrykami

REKLAMA

Gigafabryka to raczej ta w Ulsan w Korei Południowej, która zajmuje 15 km2 i zatrudnia 34 000 osób. Tesla Gigafactory w Newadzie zatrudnia zaledwie 3000 pracowników, czyli 9% tego co Ulsan. Ale widocznie to taki styl nazewnictwa, typowy dla megalomanów. Skoro już o megalomanach mowa, to zdecydowanie wnioskuję żeby nasz premier Mateusz zadzwonił do Elona i przekonał go o zaletach ulokowania fabryki Tesli w Polsce. Angielski zna, dogadają się jak biznesmen z biznesmenem, my tu damy parę zwolnień podatkowych w zamian za wstawanie z kolan i już za parę lat na polskie drogi mogłyby wyjechać FSO-Tesle. To by było jakieś!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA