Alpha Wolf zawyje falownikiem w czasie pełni księżyca. Elektryczny pickup, którego nikt nie potrzebuje, ale każdy by chciał

Za wielką wodą kochają pickupy. Wielkie, bezsensowne samochody, które wożą głównie powietrze, ale jak potrzeba to przewiozą na pace kilka supermarketów. Nie mnie to oceniać, paroma przejechałbym się z ciekawości, na paru rozłożyłbym namiot. Ale warunkiem koniecznym do tego, żeby bezsensowny pickup miał jakikolwiek sens jest to, żeby był amerykański. Tylko oni czują  bluesa w tym temacie. Idealny pickup powinien mieć wielki bulgoczący silnik, jakieś absurdalne wartości mocy i momentu obrotowego oraz spalanie takie, że dobrym pomysłem jest wżenić się w rodzinę właścicieli stacji benzynowej. Właśnie zadebiutował pickup, który pomimo tego, że nie spełnia żadnego z tych punktów, to budzi moje zainteresowanie.

Jak to teraz modne, jest elektryczny. Jakiś czas temu do sieci trafiły jego grafiki promocyjne, ale pomyśleliśmy, że to typowy amerykański start upowy sen, tak bardzo podobny do polskiego. Myśleliśmy, że to kolejna firma, która pokaże parę grafik, narobi szumu, zbierze pieniądze od inwestorów, a i tak niczego nie wyprodukuje, a ostatnim etapem takiego projektu jest ogłoszenie upadłości. Skłaniało nas do tego to, że pomimo tego, że firma jest nowa i nic jeszcze nie wyprodukowała, to już przyjmuje pieniądze z zamówień na produkcję modelu, który istnieje tylko w programie graficznym. W temacie takich start upów polecam świetny materiał o Nikoli –firmie, która miała rzucić rękawicę Tesli, a skończyło się na oskarżeniach jej właściciela o oszustwo i gwałty. Wracając do Alpha Motor Company – jakoś zapomnieliśmy o ich istnieniu, gdy nagle ogłosili datę premiery swojego elektrycznego modelu.

I faktycznie go pokazali.

Musimy sobie odpowiedzieć na jedno ważne pytanie:

I czemu ryś tak szczerzy zęby rad? A nie, przepraszam. To nie ta zakładka. W tej musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie osiągi ma elektryczny pickup i czy da się tym coś przewieźć. Dostępne będą dwie wersje. Wolf i Wolf+ (wszyscy wiemy, że + to znak sukcesu). Alpha Wolf to względnie niewielki pickup, który ma długość 4775 mm, szerokość to 1930 mm, a wysokość to 1676 mm. Długość paki to 1651 mm. Jak podaje producent, Wolf jest w stanie uciągnąć na haku 1 360 kg ładunku. Wolf+ ma mieć wydłużoną kabinę pasażerską i większy uciąg. Jego długość to 5150 mm szerokość 1980 mm, a wysokość to 1760 mm. Zgodnie z deklaracjami ma oferować uciąg w okolicach 3 ton.

Silnik (a nawet dwa silniki w przypadku wersji 4WD) elektryczny o nieustalonej mocy ma rozpędzać oba auta do 100 km/h w 6,2 s. W bazowych wersjach napęd ma trafiać na tył, a w tych droższych na obie osie. Oba pojazdy mają mieć zasięg około 250 mil (400 km).

Moją szyszynkę rozwalił akcesoryjny namiot do wersji Wolf+. Jest wspaniały.

Zaprezentowane modele to nadal wersje demonstracyjne, nie mają wnętrza i nie jeżdżą. Mają tylko pokazać, że firma cały czas pracuje i już w 2023 roku pierwsze egzemplarze zjadą z taśm produkcyjnych. Tymczasem Alpha Motor Company przyjmuje rezerwacje. Cena Wolfa zaczyna się od 36 tysięcy dolarów.

I wiecie co? Przeczytałem materiały producenta, obejrzałem film z premiery i nadal nie jestem przekonany do tego, że to wypali. Nie wierzę, że to coś więcej niż wydmuszka potrzebna do zabrania milionów z kieszeni naiwnych inwestorów. Mam nadzieję, że się mylę, bo podoba mi się klasyczny wygląd tego samochodu. Tylko po co mi pickup? To nie ma sensu.