Ten smartfon zmienia kolor pod wpływem temperatury. Właśnie trafił do sprzedaży w Polsce
Realme wprowadziło do Polski jeden z najciekawszych smartfonów 2025 roku. Nazywa się 14 Pro+ i potrafi zmieniać kolor pod wpływem temperatury. Poza tym to bardzo dobrze wyposażony telefon z wyższej średniej półki cenowej.
![Ten smartfon zmienia kolor pod wpływem temperatury. Właśnie trafił do sprzedaży w Polsce](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F01%2FRealme-14-Pro-61.jpg&w=1200&q=75)
Jeśli mam być dokładny, to na półki sklepowe w polskich elektromarketach trafiły dwa modele z serii Realme 14 Pro - podstawowy 14 Pro oraz nieco bardziej zaawansowany 14 Pro+. Urządzenia na pierwszy rzut oka znacząco nie różnią się od siebie, natomiast jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Na razie jednak ich nie kupujcie, lepiej trochę poczekajcie. Najprawdopodobniej będzie można nieco oszczędzić na obu modelach.
Realme 14 Pro i Realme 14 Pro+. Oba smartfony są jak kameleony i zmieniają kolory
Cechą wspólną Realme 14 Pro i 14 Pro+ jest wygląd. Oba telefony wyglądają praktycznie tak samo i w jednej wersji kolorystycznej nazwanej jako perłowa mają coś, czego na próżno szukać u konkurencji. Chodzi o wykończenie, w którym producent zastosował specjalne materiały powodujące zmianę koloru pod wpływem niskiej temperatury. Domyślnie w warunkach pokojowych telefon jest biały, natomiast gdy wniesiemy go na zewnątrz (lub do pomieszczenia) gdzie panuje temperatura poniżej 16°C, to na tylnym panelu pojawią się delikatne, niebieskie linie.
Czyli to nie tak, że cała obudowa tylna telefonu zmienia kolor, a jedynie jego część. Jakiś czas temu mieliśmy okazję przedpremierowo przetestować ten telefon i na żywo urządzenie robi jeszcze lepsze wrażenie. Jeśli nie lubicie wyróżniającej się elektroniki, to oba telefony można kupić w bardziej stonowanej wersji szarej wyposażonej w wegańską skórę.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F01%2FRealme-14-Pro-51-1.jpg&w=1200&q=75)
Poza wyróżnikiem w postaci zmieniającej kolor obudowy, oba smartfony są naprawdę dobrze wyposażone. W obu modelach znajdziemy zakrzywione po bokach ekrany AMOLED o wysokiej częstotliwości 120 Hz. Tyle że 14 Pro+ ma do dyspozycji nieco lepszy wyświetlacz:
- Realme 14 Pro - 6,77-calowy panel o rozdzielczości 2412 x 1080 pikseli;
- Realme 14 Pro+ - panel 6,83 cala, rozdzielczość 2800 x 1272 pikseli;
Cechą wspólną obu przedstawicieli z serii Realme 14 Pro jest bateria 6000 mAh, ale w tańszym znajdziemy wsparcie ładowanie o mocy 45 W, gdzie droższy wspiera uzupełnianie energii o mocy 80 W. Jeśli zależy wam na jakości zdjęć w telefonie, to Realme 14 Pro+ ma do dyspozycji znacznie lepszy aparat niż 14 Pro:
- Realme 14 Pro + - główny 50 Mpix IMX896, szeroki 8 Mpix IMX355, teleobiektyw 50 Mpix IMX882 o 120-krotnym zbliżeniu cyfrowym;
- Realme 14 Pro - główny 50 Mpix IMX882, dodatkowy moduł 2 Mpix;
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Frealme-14-pro-prermiea.jpg&w=1200&q=75)
Dwa nowe smartfony łączy także obecność standardu wodo i pyłoszczelności IP68 oraz IP69, a więc nie powinniśmy się obawiać przypadkowych zalań czy nawet zanurzeń w głębszej wodzie. Za wydajność Realme 14 Pro odpowiada Dimensity 7300 sparowany z co najmniej 8 GB RAM i 256 GB ROM, a 14 Pro+ ma Snapdragona 7s Gen 3 z minimalnie 8 GB RAM i 256 GB pamięci na dane.
Jak wyglądają ceny nowych Realme?
Cena Realme 14 Pro ma zaczynać się od 1799 zł, gdzie 14 Pro+ ma kosztować od 2299 zł. Oba urządzenia mają też lepiej wyposażone wersje pamięciowe 12/512 GB, do których trzeba dopłacić 200 zł. Osobiście na razie odradzałbym kupna tych smartfonów. Dlatego, że ich oficjalna premiera w Europie odbędzie się dopiero 3 marca i wtedy najprawdopodobniej zostanie uruchomiona promocja premierowa. Osobiście oczekiwałbym, że telefony będą dostępne z rabatem lub zwrotem środków na konto.
Więcej o smartfonach przeczytasz na Spider's Web: