REKLAMA

Rafał Brzoska idzie na wojnę z paragonami. Widać, że dawno nie był na zakupach

- Jak często zdarza wam się zapłacić Blikiem albo po prostu telefonem zbliżeniowo za jakąś usługę, która kosztuje 10, 20, 30, 40, 50 zł, i wtedy słyszycie to pytanie: „paragon?” - pyta szef InPostu.

Rafał Brzoska idzie na wojnę z paragonami. Widać, że dawno nie był na zakupach
REKLAMA

„Wszyscy mówią o deregulacjach, a ja nadal nie wiem, jakie to regulacje ciemiężą Polskę, ale muszą być poważne, skoro mówią o nich wszyscy” – drapał się niedawno po głowie mój redakcyjny kolega Paweł Grabowski. Sam miałem te same wątpliwości, bo nagle okazało się, że to przez okrutne regulacje Polska nie jest krajem mlekiem i miodem płynącym. Ma się to jednak zmienić po tym, jak Rafał Brzoska wkroczy do akcji i zerwie kajdany blokujące rozkwit polskiego biznesu.

REKLAMA

Jak się okazuje jedną z palących kwestii są… paragony.

To na tyle ważna sprawa, że konieczność zwalczania papierowych wydruków nie tylko wymieniona została w deregulacyjnych propozycjach na stronie sprawdzamy.com, ale i doczekała się filmiku, na którym Rafał Brzoska wyjaśnia problem.

- Jak często zdarza wam się zapłacić Blikiem albo po prostu telefonem zbliżeniowo za jakąś usługę, która kosztuje 10, 20, 30, 40, 50 zł, i wtedy słyszycie to pytanie: „paragon?”. No właśnie! – zwraca uwagę szef inPostu.

No właśnie - i tu pojawił się problem. Komentujący na Twitterze zwracają uwagę, że takiego pytania w trakcie codziennych zakupów zwykle nie słyszą. Jeśli już, to kasjerzy pytają o wydruk potwierdzenia transakcji. Wystawienie paragonu jest obowiązkiem sprzedawcy, więc jeśli ktoś uznaje, że to kwestia decyzji klienta, powinniśmy się zaniepokoić.

Nawiasem mówiąc, tak też się niestety dzieje, choć niekoniecznie podczas kupowania bułek. Tylko w pierwszej połowie 2024 r. w całym kraju nieprawidłowości w branży gastronomicznej osiągnęły poziom około 27 proc. Gdy kontrole miały miejsce prowadzone w dni świąteczne, to wskaźnik niewydawania paragonów sięgał aż 46 proc.

Wciąż bardzo często się zdarza, że transakcje sprzedaży w restauracjach czy różnego rodzaju lokalach alkoholem w ogóle nie są rejestrowane na kasie, wydaje się tylko rachunki kelnerskie, albo zbiera się paragony pozostawione przez klientów, by je anulować – pisał Bizblog.

Czy w takim razie Rafał Brzoska chce spełnić postulat sprzedawców czy restauratorów, którzy zniechęcają do płatności kartą, by transakcje zrealizować gotówką, pod stołem? Na szczęście nie, bo jak sam później dodaje, chodzi o wyeliminowanie konieczności drukowania kwitka, kiedy zakup i tak „rejestrowany jest w systemach finansowo-podatkowych”.

Na stronie sprawdzamy.com, gdzie zbierane są deregulacyjne pomysły, pojawiło się bardziej precyzyjne wyjaśnienie:

Proponowana zmiana zakłada zniesienie obowiązku używania kasy fiskalnej przy wszystkich płatnościach bezgotówkowych. Dzięki temu przedsiębiorcy, którzy nie przyjmują gotówki, obniżyliby koszty działalności. Zmiana nie wpłynęłaby na skuteczność kontroli skarbowej, ponieważ dane z systemów płatności i banków już teraz pozwalają na dokładną weryfikację obrotów. Dodatkową korzyścią byłoby ograniczenie negatywnego wpływu na środowisko.

Rodzi się pytanie, czy jako klienci faktycznie nie chcemy mieć paragonów, czyli dowodu sprzedaży. Raczej problemem nie jest to, że taki wydruk się pojawia, ale że jest dublowany. Wiele sklepów już pozwala kolekcjonować e-paragony w swoich aplikacjach, a mimo to papierowy świstek i tak wyskakuje z kasy. To zbyteczne, ale czy faktycznie wymaga interwencji lidera polskiego biznesu, którego o pomoc prosił sam premier?

Rafał Brzoska walczy z problemem, który… już jest rozwiązywany

Papierowe paragony można w obecnych czasach uznać za przeżytek. Jest to forma mało wygodna, szczególnie dla kupujących, którzy często nie żądają paragonu za zakupiony towar czy usług.

Wbrew pozorom ten fragment wcale nie pochodzi z manifestu Rafała Brzoski, a strony… podatki.gov.pl. Tak, od dłuższego czasu w tej sprawie panuje konsensus – papierowe paragony w dobie cyfryzacji to marnowanie surowca. Dlatego też ministerstwo finansów już dawno wypuściło aplikację e-Paragony, która pozwala wysyłać kwity na telefon.

Jak to działa? Najpierw kupujący pobiera i instaluje na swoim smartfonie aplikację (np. e-paragony autorstwa MF). Aplikacja, na żądanie kupującego jednorazowo łączy się z systemem dystrybucji e-paragonów, aby pobrać wygenerowany, unikalny identyfikator, którym klient będzie posługiwał się przy kasie, żądając paragonu w postaci elektronicznej. W celu uzyskania identyfikatora nie podaje się żadnych danych. Kupujący robiąc zakupy i wyrażając wolę otrzymania paragonu elektronicznego przedstawia identyfikator kasjerowi w postaci kodu paskowego, kasjer skanuje go czytnikiem, a kasa rejestrująca wysyła paragon do systemu dystrybucji.

Jak zaznacza resort finansów, aplikacja e-Paragony przyczynia się do ochrony środowiska naturalnego, zmniejszenia śladu węglowego („każdy papierowy paragon generuje 2.5 g CO2 w trakcie swojego cyklu życia, co łącznie daje aż 3 300 ton emisji CO2 rocznie w Polsce” – podkreśla ministerstwo) i w końcu zmniejsza zużycie energii elektrycznej.

"Ograniczając lub eliminując potrzebę drukowania paragonów, można zmniejszyć zużycie energii przez drukarki oraz związaną z tym konserwację i wymianę materiałów eksploatacyjnych" – czytamy na stronie podatki.gov.pl.

Ekologiczne postulaty, o których wspomina Rafał Brzoska, są już więc spełnione, a przy tym klient dalej ma potwierdzenie zakupów i dowód sprzedaży konkretnych produktów. Tyle że na swoim telefonie, a nie papierku. Możemy się zastanawiać, dlaczego e-paragony nie są aż tak powszechne i czemu duże sieci dalej drukują papiery przy płatnościach zbliżeniowych i korzystaniu z aplikacji, ale raczej nie wymaga to wielkiej deregulacyjnej akcji. Odpowiednie narzędzia już są, wystarczy je tylko wypromować i stosować na szerszą skalę.

REKLAMA

Jeżeli więc wielka akcja deregulacyjna na wzór działań Elona Muska w Stanach Zjednoczonych ma przypominać wyważanie drzwi otwartych na oścież, to… tylko się cieszyć. Bo naprawdę nie chcielibyśmy tego, co dzieje się w USA.

Zdjęcie główne: daily_creativity / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-27T12:15:25+01:00
Aktualizacja: 2025-02-26T20:26:25+01:00
Aktualizacja: 2025-02-26T19:24:22+01:00
Aktualizacja: 2025-02-26T18:47:05+01:00
Aktualizacja: 2025-02-26T16:32:27+01:00
Aktualizacja: 2025-02-26T15:38:08+01:00
Aktualizacja: 2025-02-26T14:33:30+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA