Google Car vs. wiadukt kolejowy w Krakowie. W tym pojedynku mógł być tylko jeden zwycięzca
Google Street View - znane z podróżowania po całym świecie i rejestrowania najdalszych zakątków globu - spotkało się z nieoczekiwanym przeciwnikiem tuż pod Wawelem. Kamera samochodu Google, zamiast podziwiać zabytki Krakowa, postanowiła zmierzyć się z nieco mniej urokliwym obiektem - wiaduktem kolejowym.
Nierówna walka stoczona w stolicy Małopolski pomiędzy samochodem Google Steet View i krakowskim wiaduktem została uwieczniona i teraz każdy może podziwiać jej efekt w internecie. Znalezisko zamieścił w serwisie Wykop użytkownik tego portalu o nicku Bobal.
Rok 2024. Google Car zasuwa przez Kraków, ale zbliża się boss level wiadukt 2,5 metra. "Chyba się zmieszczę", myśli, po czym wpada pod most jak Janusz z lodówką do windy. Wychodzi ledwo żywy
- czytamy w opisie znaleziska.
Więcej o Google Maps przeczytasz na Spider`s Web:
Kamera położyła się na dach
Pod umieszczonym linkiem obejrzeć możemy cały dramat. Na obrazie z Google Maps widać ul. Pawła Morawiańskiego w Krakowie i jej odcinek tuż przed wiaduktem kolejowym. Ma on oznaczoną wysokość 2,5 m, ale najwyraźniej kierowca samochodu Google nie zauważył tego znaku, lub zignorował go.
Tymczasem auta wykonujące zdjęcia dla Google Maps było wyższe. Oczywiście nie samo auto, ale auto wraz z kamerą, która jest montowana na jego dachu. Jak wygląda taki samochód wraz z urządzeniem rejestrującym zdjęcia ulic, zobaczyć możecie niżej.
To nie pierwszy raz
Kamera uderzyła w wiadukt i położyła się na dachu. To sprawiło, że kilka następnych ujęć nie przypomina w niczym tego co zwykle oglądamy na Google Street View. Obrazy są wykonane pod dziwnym kątem, a poza okolicą widać też dach samochodu i konstrukcji utrzymującej kamerę.
Internauci żartowali sobie z sytuacji, ale niektórzy z nich zwrócili uwagę, że urządzenie jest najprawdopodobniej zabezpieczone i przygotowane do niespodziewanych spotkań z przeszkodami. Na zdjęciach widać, że maszt kamery złożył się, a sama kamera nadal wykonywała zdjęcia.
Samochody Google miały już bowiem w przeszłości podobne wypadki. Na przykład samochód Google Street View w Wielkiej Brytanii również uderzył w wiadukt, próbując zmieścić się pod bardzo niskim przejazdem w Irlandii Północnej w 2019 r.
W identycznych okolicznościach w 2008 r. kamera Google uderzyła w wiadukt w Pittsburghu w Pensylwanii w USA. Zdarzenie to również zostało uwiecznione na Google Street Map,a efekt zobaczyć możecie niżej.
A może to znak?
Wygląda więc na to na to, że nawet wirtualne podróże mają swoje ograniczenia. Historia kamery Google i krakowskiego wiaduktu pokazuje nam również, że nawet najnowocześniejsza technologia czasem spotyka się z ograniczeniami, które przypominają nam o prostych prawach fizyki.
I tak oto, w zaskakującym zwrocie akcji, kamera Google Street View, zamiast rejestrować piękno Krakowa, została sama zarejestrowana przez wiadukt kolejowy. Czyżby to początek nowej ery w relacjach człowiek-maszyna-wiadukt? A może to po prostu znak, że czasami warto spojrzeć w górę, zanim będzie za późno?