Recenzja Baseus Blade HD. Zasili laptopa i kilka sprzętów, wywróży czas ładowania

Recenzja powerbenka brzmi jak kara. Trudno znaleźć równie monotonną grupę produktową, ograbioną z ciekawych funkcji i rozwiązań. Na szczęście pośród masy podobnych do siebie rozwiązań zdarzają się ciekawe rodzynki (albo perełki, jeśli ktoś nie przepada za suszonymi śliwkami), czego dowodem jest właśnie Baseus Blade HD.

Dzięki ładowaniu z maksymalną mocą wyjściową 100W, Baseus Blade HD naładuje nawet tak energożerne urządzenia jak laptopy oraz handheldy do gier. Do tego robi to szybko, wsparty obsługą standardów Quick Charge 4.0, Power Delivery, Huawei Super Charge 5A oraz AFC Samsunga. Powerbank jest stworzony do jednoczesnego ładowania kilku sprzętów, wyposażony w dwa porty USB-C oraz dwa porty USB.

Trzeba pamiętać, że wyjściowa moc 100W to ŁĄCZNA moc udostępniana przez cztery porty jednocześnie lub dwa porty USB-C, co umożliwia ładowanie kilku różnych urządzeń w tym samym czasie. Maksymalna moc pojedynczego portu USB-C to 65W. Wciąż solidnie, dzięki czemu możliwe jest korzystanie ze standardu szybkiego ładowania. Dwoma portami USB-C można ładować jedno urządzenie z mocą 100W, o ile pozwala na to sam zasilany sprzęt.

W przypadku scenariusza ładowania trzech urządzeń przy pomocy dwóch portów USB-C oraz jednego gniazda USB dystrybucja mocy wygląda następująco:

Mniej wydajne powerbanki nie tyle ładują akumulatory laptopów i handheldow, co spowalniają wyczerpywanie baterii w tych urządzeniach. Tymczasem Baseus Blade HD pozwala zwiększyć stan naładowania akumulatora w trakcie intensywnego korzystania ze sprzętu. Przykładowo, piszę ten tekst na MacBooku Air M2 z podłączonym do niego Baseusem. W ciągu kwadransa poziom naładowania zwiększył się z 64 do 72 proc., mimo otwartego okna YouTube'a w przeglądarce, edytora tekstowego i Photoshopa w tle.

Powerbank zdaje egzamin także w zestawie z handheldem do gier. Lenovo Legiom Go to spory sprzęt, ale dzięki funkcji szybkiego ładowania mogę jednocześnie grać w Horizon Forbidden West, a także zwiększać poziom naładowania akumulatora. Baseus Blade HD jest więc rozwiązaniem efektywnym, idealnie idąc w parze z tymi największymi, najbardziej zasobożernymi urządzeniami mobilnymi.

Gdybym miał dokonać przeliczenia, 20 proc. energii powerbenka przekłada się na 15 proc. dodatkowej energii MacBooka Air, w trakcie jego intensywnego użytkowania. Jeden punkt procentowy laptopa rośnie średnio w jedną minutę, drenując nieco ponad jeden punkt procentowy energii powerbenka.

Powodem, dla którego zwróciłem uwagę na model Baseus Blade HD, jest jego unikalna konstrukcja z wbudowanym wyświetlaczem. Na nim użytkownik zobaczy nie tylko procentowy stan naładowania powerbanka, ale także sugerowany czas potrzebny do pełnego naładowania podłączonego urządzenia. Czasem dokładny jak w zegarku. Innymi razy kłamiący jak cygańska wróżka.

Przykładowo, gdy podłączyłem powerbank do MacBooka, urządzenie wskazywało, że naładuje laptop do pełna w okrągłą godzinę. Podobny wynik wskazywał MacOS, sugerując 55 minut do pełnego naładowania. O ile jednak czas podawany przez MacOS zmniejszał się wraz z kolejnymi wypełnionymi procentami, ten na ekranie Baseusa Blade HD… wydłużał się. Przypuszczam, że różnice w estymacjach wynikają z algorytmów inteligentnego ładowania uruchamianych po stronie laptopa Apple.

W przypadku smartfonów estymowany czas znacznie lepiej odpowiada stanowi faktycznemu. Handheldy takie jak ASUS ROG Ally czy Lenovo Legion Go także umożliwiają dokonanie względnie wiarygodnych estymacji, ale do momentu rozgrywki ze zmiennym TDP. Dlatego nie zawierzałbym swojego życia wartościom wyświetlanym na ekranie powerbanka. Mogą stanowić pewien punkt odniesienia, ale nie warto polegać na nich co do minuty.

Ze względu na unikalny kwadratowy kształt nie jest to sprzęt, który wkładamy do kieszeni bluzy, z myślą o podładowaniu smartfonu na spacerze. Baseus Blade HD spisuje się podczas dłuższych wyjść i podróży, zasilając cały zestaw naszych sprzętów mobilnych: telefon, słuchawki w etui ładującym, zegarek oraz laptopa. To powerbank dla bardziej wymagających użytkowników, o sporych energetycznych apetytach.

Dzięki pojemności 20000 mAh, personel każdego lotniska przepuści nas (ledwo bo ledwo, ale jednak) z tym powberbankiem podczas kontroli bagażu. Z drugiej strony 20000 mAh wystarczy na pełne naładowanie laptopa albo trzykrotne naładowanie smartfonu (sprawdzone z iPhone 15 Pro). Energii więc jest aż nadto by wytrzymać cały dzień bez dostępu do gniazda sieciowego.

Największe zalety:

Największe wady:

Baseus Blade HD to mój stały towarzysz podczas wyjazdów służbowych oraz wypadów weekendowych. Na wycieczkę rowerową nada się kiepsko, za to do samolotu spisuje się idealnie. Dzięki czterem gniazdom i kombinacji portów USB-C oraz USB naładuje każde urządzenie, a jednoczesne zasilanie kilku sprzętów to ulubiony obszar popisów tego modelu. Przy okazji Baseus nafaszerował swój sprzęt tyloma czujnikami i kontrolerami, że nie obawiam się o awarię.