REKLAMA

Ważna nowość na YouTubie. Już nie musisz kupować obrotowego telewizora do pionowych filmów

Tak, jest taki – nazywa się Samsung The Sero i jest najlepszą z niepotrzebnych rzeczy do kupienia. Jeżeli idea oglądania pionowych filmów jak na telefonie, ale na większym ekranie, bardzo wam się podoba, to YouTube wyciąga pomocną dłoń.

YouTube Shorts
REKLAMA

Gdybym nagle został milionerem, jednym z pierwszych zakupów byłby Samsung The Sero. Nie chodzi o to, że kosztuje krocie, jak Samsung Micro LED. 6 tys. zł może nie jest zwalającą z nóg ceną, ale za 43-calowy telewizor to jednak fanaberia, na którą pozwoliłbym sobie dopiero mając nieco większy stan konta.

REKLAMA

Dlaczego The Sero mnie urzekł? Co ja wam będę opowiadał. Zobaczcie sami:

Swego czasu miałem okazję testować The Sero i oglądanie, jak ekran się przesuwa, sprawiało sporo radości. Do teraz żałuję, że wkręciłem się w TikToka długo po tym, jak oddałem telewizor. Bajer w postaci obracanego wyświetlacza miał sprawić, że poziome filmiki będzie oglądało się jak na telefonie, tyle że w dużo bardziej komfortowych warunkach. Wtedy jeszcze tej opcji nie czułem, bo nie przyjmowałem tak wielu filmów w pionie, więc obracanie ekranu było tylko bajerem. Ale za to jakim!

Samsung The Sero to niby idealny sprzęt dla generacji Z, która konsumuje treści głównie w pionie. Tylko jak wielu młodych może pozwolić sobie na sprzęt za 6 tys. zł? Obawiam się, że niewielu. Po nich w końcu sięga YouTube, sprawiając, że YouTube Shorts staje się dużo wygodniejsze do oglądania na telewizorze.

Wspominałem o TikToku nie przez przypadek, bo YouTube Shorts to właśnie taki TikTok, tyle że na YouTubie. I nie ma w tym cienia przesady, bo przeglądając od czasu do czasu wrzucane tam filmiki widać sporo "spadów" z TikToka, nawet mających logo tej chińskiej aplikacji. Autorzy chcą być wszędzie, więc śmiało można założyć, że to, co trafiło na TikToka, jest też na YouTube Shorts.

Choć filmiki powstają z myślą o oglądaniu ich na smartfonie, to teraz można je oglądać wygodnie na większym ekranie

O ile ma się smart TV wprowadzony na rynek od 2019, konsolę lub urządzenie do odtwarzania strumieniowego z aplikacją YouTube. U mnie na Chromecaście 4 funkcji jeszcze nie ma, ale to normalne – nowości zawsze trafiają "falami".

Zmiana polega na tym, że oglądanie na telewizorze bardziej przypomina telefoniczne doświadczenie. Informacje o twórcy o komentarzach nie zasłaniają materiału, tylko widoczne są po prawej stronie. Pilotem możemy przesuwać wideo, tak jakbyśmy smyrali palcem po ekranie.

 class="wp-image-2568840"
Było i jest
REKLAMA

Niby ładniej i wygodniej, ale przez nowość na YouTubie tylko zatęskniłem za The Sero

Czy oglądałbym dużo filmików w pionie? Pewnie nie. Ale jak ten telewizor wygląda!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA