Apple znowu podnosi ceny. Tym razem nie chodzi o kurs dolara

Takie Eldorado nie mogło trwać bez końca. Pakiet Apple One był przez ostatnie dwa lata tak dobrym dealem, zwłaszcza odkąd do Apple Music trafiła muzyka w jakości lossless, że Spotify aż zagroziło firmie z Cupertino postępowaniem antymonopolowym. I trudno się dziwić, bo jak konkurować z taką ofertą?

Przypomnijmy - za 24,99 zł w pakiecie indywidualnym (lub 39,99 zł w pakiecie rodzinnym) otrzymujemy dostęp do:

Przy tak dobrej cenie całego pakietu, kupno indywidualnych usług mijało się z celem. Bo kto wydałby 19,99 zł na Apple Music, podczas gdy za raptem 5 zł więcej można było mieć do tego filmy, gdy i miejsce w chmurze?

Niestety podobnie jak w przypadku iPhone’a, Maca czy iPadów, Apple skorygował ceny. I to nie tylko w Polsce, a na całym świecie.

Dotychczas pakiet Apple One kosztował 24,99 zł dla jednego użytkownika lub 39,99 zł w pakiecie rodzinnym, dzielonym między sześcioma osobami.

Według nowego cennika pakiet Apple One Dla Ciebie kosztuje 34,99 zł/mies., zaś pakiet dla rodziny 44,99 zł/mies. Czyli mamy do czynienia z podwyżką o odpowiednio 10 i 5 zł.

Wzrosły też ceny indywidualnych usług, ale nadal są one skrajnie nieopłacalne w porównaniu do pakietu Apple One. Apple Music po podwyżce kosztuje:

Wzrosła również cena Apple TV+. Dotychczas serwis VOD od Apple’a kosztował 24,99 zł. Od dziś cena wynosi 34,99 zł/mies. czyli Apple wyrównał cenę z pakietem Apple One. Ciekawe, czy istnieje ktokolwiek, kto płaci za samo Apple TV+ zamiast za cały pakiet...

Na pocieszenie: nie podrożały pakiety miejsca w chmurze iCloud. A przynajmniej jeszcze nie podrożały.

Gdy otwarcie krytykowaliśmy podwyżki cen sprzętu Apple’a, apologeci marki rzucili się, by bronić absurdalny wzrost cen "kursem dolara". W przypadku wzrostu cen usług na argumentacja nie ma jednak zastosowania, bowiem Apple podnosi ceny jednako na całym świecie.

Osobiście mam podejrzenie, że ta decyzja była z dawna zaplanowana. Pierwsze dwa lata "po taniości" miały nas przyzwyczaić i uzależnić od - swoją drogą znakomitych - usług Apple’a, które w chwili premiery były znacznie tańsze od konkurencyjnych serwisów. Wiadomo było, że nawet Apple nie może na dłuższą metę grać na stratę i kiedyś przyjdzie moment, w którym ceny Apple One, Apple Music czy Apple TV+ nieuchronnie wzrosną.

Z niechęcią przyznaję jednak, że nawet po podwyżce rzędu 10 zł/miesiąc nie mam zamiaru rezygnować z Apple One, bo to wciąż najlepszy deal rozrywkowy na rynku. Czyli strategia Tima Cooka podziałała - klient dał się raz złapać, klient zapłaci więcej. Zbankrutuję na tych abonamentach, słowo daję...