Microsoft namierzył osoby z piracką wersją Office'a. A potem zaproponował im rabat
To brzmi wręcz niedorzecznie, ale wygląda na to, że najłatwiejszą metodą na uzyskanie wysokiej zniżki na Microsoft 365 i oprogramowanie Office jest pobranie go z nielegalnych źródeł. Microsoft nagradza piratów rabatami.
Ta kampania antypiracka może przynieść inny efekt od zamierzonego. Jak informuje serwis Ghacks, użytkownicy pirackich wersji aplikacji Microsoft Office zaczęli być informowani o braku licencji na używane przez nich oprogramowanie. To, samo w sobie, nie jest niczym dziwnym. Microsoft często uprzykrza życie użytkownikom nielicencjonowanych Windows i Office przeróżnymi komunikatami. Ten jest jednak nieco inny.
Czyta tez:
Informuje bowiem, że pirackie oprogramowanie to zagrożenie bezpieczeństwa dla twojego PC – co w dużej mierze jest prawdą, biorąc pod uwagę fakt, że piraci lubią łączyć udostępniany przez siebie software ze złośliwym oprogramowaniem, a także że to pirackie oprogramowanie trudniej aktualizować, przez co nie są łatane obecne w nim luki bezpieczeństwa. Nie to jest jednak najciekawsze.
Otrzymaj nawet 50 proc. zniżki. Tylko teraz. Microsoft 365 za pół ceny.
Powyższe to drugi komunikat, jaki zaczęły wyświetlać pirackie wersje oprogramowania Office. Komunikat jest klikalny – łącze prowadzi do witryny w domenie microsoft.com, nie jest kolejnym przekrętem piratów. I faktycznie prowadzi do oferty, w ramach której użytkownik może wybrać zakup Microsoft 365 Family lub Microsoft 365 Personal na rok, z 50-procentową zniżką. M365 Family zapewnia dostęp do usług biurowych Microsoftu sześciu osobom maksymalnie, zaś Personal jednej.
W teorii akcja ta jest chwalebna, wszak zachęca to użytkowników pirackiego oprogramowania do uczciwego podejścia do sprawy, a także zwiększenia własnego bezpieczeństwa. Problem w tym, że oferta jest kusząca aż za bardzo. Na dziś roczny koszt usługi Microsoft 365 Family to 430 zł. Z kolei Microsoft 365 Personal na rok to wydatek 300 zł.
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że użytkownicy pirackiego oprogramowania są tu w pewien sposób wyróżniani. Nietrudno też sobie wyobrazić osobę, która chcąc oszczędzić pieniądze, będzie najpierw próbowała pobrać i używać pirackiego Office’a, by również otrzymać taką zniżkę. Przy okazji narażając się potencjalnie na infekcję złośliwym oprogramowaniem. Ktoś tego pomysłu chyba za mocno nie przemyślał…
