Uwaga: zmiana daty stypy. Windows 10 Mobile pod respiratorem miesiąc dłużej

Windows 10 Mobile według pierwotnych planów miał otrzymać ostatnią aktualizację w swojej historii kilka dni temu. Grudzień miał być ostatnim miesiącem, w którym platforma ta objęta była wsparciem technicznym. Od tego czasu system miał nie otrzymywać już łatek bezpieczeństwa, aktualizacji związanych z jakością czy stabilnością a także ma stracić gwarancję działania na nim poszczególnych usług.

Z jakiegoś powodu datę jego ostatecznej śmierci odroczono o miesiąc. Windows 10 Mobile będzie serwisowany do połowy stycznia, a wsparcie techniczne wygaśnie dokładnie wtedy, gdy wygaśnie obsługa serwisowa Windowsa 7.

Pierwsza jest ciut groźna. Microsoft mógł odnaleźć w Windowsie 10 i jego mobilnej odmianie nową, krytyczną i groźną usterkę w zabezpieczeniach. W teorii mógłby sprawę zignorować, bo przecież data zakończenia okresu serwisowego była znana od długiego czasu. Firma mogła jednak zdecydować, z uwagi na powagę tej rzekomej usterki, na jeszcze jeden gest łaski – by ostatni użytkownicy telefonów z Windowsem nie padli ofiarą masowych cyberataków.

Druga teoria związana jest z faktem, że Microsoft mógł najzwyczajniej w świecie… zapomnieć o tym, że użytkownicy Windowsa 10 Mobile zostają na lodzie. Dla Windowsa 7 w ostatniej aktualizacji przygotowano planszę informującą użytkowników, że korzystanie z tej platformy stanie się niebezpieczne. Jest możliwe, że taką samą planszę Microsoft przygotował dla Windowsa 10 Mobile – a styczniowa aktualizacja będzie ostatnią szansą na jej wdrożenie, skoro w grudniu się (według zmyślonej teorii) nie udało.