Brakuje już tylko ekspresu do kawy. InPost wepchnął do Paczkomatu bankomat
Może i Infinity War, to najbardziej ambitny crossover w historii kina, ale czy Amerykanie widzieli nasze Bankopaczkomaty?
Po raz pierwszy usłyszeliśmy o nich pod koniec stycznia. Bankopaczkomaty to efekt współpracy InPostu i amerykańskiej korporacji IT Card. Bankomaty tych ostatnich, pod marką Planet Cash, zostały zintegrowane z paczkomatami.
30 Bankopaczkomatów zadebiutowało na ulicach naszych miast.
Strony nie podają na razie ich lokacji. Choć wcześniej wiedzieliśmy, że pojawiają się na pewno w Warszawie, Krakowie i Katowicach. W miarę upływu czasu sieć ma być stopniowo rozbudowywana. Zarówno InPost, jak i Planet Cash mają bowiem bardzo gęstą siatkę urządzeń. Paczkomatów jest 4,8 tysiąca, bankomatów 3 tysiące, a banko-wpłatomatów 700.
Integracja to ułatwienia dla klienta.
Paczkomaty już teraz wygrywają z tradycyjnym kurierem lub pocztą swoją dostępnością. Otwarte są 24 godziny na dobę, a obcowanie z nimi celem nadania lub odbioru paczki zamyka się zwykle w minucie. Zgodnie ze słowami Rafała Brzoski, strategia InPostu na najbliższy czas ma polegać na integracji i automatyzacji kolejnych usług - finansowych i sprzedażowych.
To już czysta spekulacja, ale może w przyszłości w paczkomacie weźmiemy pożyczkę albo kupimy drożdzówkę czy kawę?
Warto też przypomnieć, że bankopaczkomaty to nie jedyny pomysł InPostu na rozszerzenie swojej działalności. Firma w zeszłym roku rozpoczęła współpracę z Allegro oraz zajęła się przygotowaniem lodówkopaczkomatów we współpracy z siecią sklepów Lidl.