REKLAMA

Klikasz, wgrywasz dowody i już kogoś pozwałeś - rusza polubowny e-sąd

Wyrok zapadający w 3 tygodnie? W rzeczywistości trudno w to uwierzyć, polska spółka buduje jednak e-sąd, dzięki któremu pozew będzie można złożyć nie wychodząc z domu, a sędzia będzie mógł się zapoznać z materiałem dowodowym na tablecie. Elektroniczny sąd polubowny Ultima Ratio ma ruszyć już pod koniec kwietnia.

11.04.2019 17.04
Klikasz, wgrywasz dowody i już kogoś pozwałeś – rusza polubowny e-sąd
REKLAMA
REKLAMA

W Polsce działa obecnie ponad 20 sądów polubownych. Rocznie odbywa się przed nimi około 300 tys. sporów gospodarczych. Przedsiębiorcy często narzekają jednak na ich opieszałość. Dość powiedzieć, że nawet uzupełnienie braków w pełnomocnictwie wymaga napisania pisma procesowego i przesuwa proces o długie tygodnie. Twórcy e-sądu zapowiadają, że z nimi będzie inaczej.

Wyobraźmy sobie, że firma telekomunikacyjna ma problem ze swoimi partnerami biznesowymi, bo ci nie płacą faktur.

Poszkodowani logują się do systemu (tak jakby logowali się w bankowości internetowej). Złożenie stosownego pozwu ma zająć kilka, góra kilkanaście minut.

Co dzieje się dalej? System informatyczny losuje arbitra (uwzględniając specjalizację i liczbę prowadzonych spraw), który ma 24 godziny, by zdecydować się, czy podejmuje się prowadzenia sprawy. Jeżeli tak – z założenia dostaje 3 tygodnie na jej rozstrzygnięcie, jeśli odmówi – system losuje ponownie. Arbitrów wybierze Stowarzyszenie Notariuszy RP spośród notariuszy którzy przejdą specjalne szkolenie.

 class="wp-image-919785"

W międzyczasie pozywający składa w e-sądzie dowody. Może wgrać do systemu skany faktur, załączyć nagrania rozmów telefonicznych, zdjęcia, maile i SMS-y. Ultima Ratio ma przy tym umowę z Polskim Stowarzyszeniem Rzeczoznawców i Biegłych Sądowych. E-sąd zapewnia, że opinie biegłych z pięciu najbardziej powszechnych specjalności będą wydawane w ciągu dziesięciu dni od daty zlecenia.

W czasie rozprawy arbiter kontaktuje się z obiema stronami. Tutaj również nie ma jednak potrzeby osobistego stawiennictwa – w XXI wieku przesłuchania można przecież dokonać za pomocą telekonferencji.

Twórcami systemu Ultima Ratio jest spółka Causa Finita S.A i Stowarzyszenie Notariuszy RP.

Obie strony nie ukrywają, że rozwiązanie przysłuży się przede wszystkim dużym firmom, które mają wielu partnerów biznesowych i – czasami – sprawy o dość oczywistym finale jak np. kwestie niezapłaconych faktur.

Z tego względu po e-sąd często mogą sięgać banki, firmy energetyczne, transportowe, kurierskie i towarzystwa ubezpieczeniowe. W każdym z tych przypadków klientów liczy się bowiem w setkach, a umowy mają powtarzalny charakter.

Szczepanek dodaje, że nie chce pozycjonować swojego projektu jako konkurencji dla stacjonarnych sądów polubownych. Zauważa, że są one predestynowane do rozpatrywania spraw o dużym ciężarze gatunkowym. - Tymczasem w 96 proc. spraw sądowych w Polsce wartość przedmiotu sporu nie przekracza 100 tys. zł. To powszechne sprawy związane na przykład z dostawą kostki brukowej o niewłaściwym kolorze na plac budowy – podkreśla.

 class="wp-image-919791"

Ultima Ratio lubi posługiwać się sformułowaniem „pierwszy w Polsce elektroniczny sąd polubowny”, nie jest to jednak do końca prawda. W lutym tego roku wystartowała bowiem dość podobna inicjatywa pod nazwą Sąd Arbitrażowy Online OAC. Oba projekty mimo dość znaczących różnic sprowadzają się do tego samego celu – uproszczenia życia przedsiębiorców.

REKLAMA

Warto też odnotować, że „Ultima Ratio” postanowiła od samego początku czerpać pełnymi garściami z możliwości, które daje cyfryzacja naszej administracji. Jeszcze przed startem stowarzyszenie ogłosiło podpisanie umowy z ministrem cyfryzacji. Dzięki temu użytkownicy będą mogli korzystać z profilu zaufanego, podpisu kwalifikowanego i wykorzystywać e-dowody.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA