REKLAMA

To może być największy przekręt roku. Ukraiński startup wziął pieniądze od inwestora i uciekł do USA

Fantazja startupów w przepalaniu i wyłudzaniu środków od inwestorów jest wręcz legendarna. W zbiorowej świadomości pojęcie zakładania startupu i próby naciągnięcia kogoś na pieniądze bywa zresztą używane niemal jak synonimy. I choć to niesprawiedliwa wizja, co pewien czas dochodzą do nas wieści o spektakularnych przekrętach. O takowy został oskarżony ukraiński startuper Andriej Golovczenko.

Ukraiński startup wziął pieniądze od inwestora i uciekł do USA
REKLAMA
REKLAMA

Oskarżenia pochodzą od jego byłego inwestora Aleksandra Bornyakova. Mężczyźni poznali się w 2012 roku. Rok później Bornyakov zdecydował się zainwestować 20 tys. dol. w startup Golovczenki o nazwie Skarbnik (w oryg. КАЗНАЧЕЙ ). Projekt zakładał stworzenie technologii do płatności internetowych, o których informacje byłyby przechowywane w chmurze. - W 2013 to było innowacyjne – mówi Bornyakov cytowany przez portal MC Today, który opisuje całą aferę.

To jednak nie koniec. Kolejne 60 tys. dolarów dorzucił do projektu inkubator przedsiębiorczości WannaBiz. W zamian inwestorzy otrzymali łącznie 20 proc. udziałów.

Twórca „Skarbnika” miał dostać bardzo dużą swobodę działania. Bornyakov twierdzi, że zachowywał się jak typowy mniejszościowy udziałowiec i ograniczał się głównie do śledzenia raportów. Wynikało z nich, że owszem firma przynosi pewne zyski, ale wszystko miało pozostawać w projekcie. Inwestorzy ani razu nie zobaczyli dywidendy.

Początek konfliktu.

Tak działo się do 2017 roku, gdy Golovczenko wyjechał na studia do Stanów Zjednoczonych. - "Skarbnik" prawie zniknął z moich oczu. Jak się okazało, na początku 2017 roku zaczęły się pierwsze problemy: Andrei przestał wysyłać raporty na bieżąco - wspomina w liście do redakcji Ain.ua Bornyakov.

Golovczenko skarżył się na depresję i problemy z dyrektorem technicznym Jarosławem Budkowcem. Kłótnie między oboma panami miały sprawić, że Budkowiec odłączył nawet na pewien czas serwery, a finalnie – po oddaniu dostępu do nich Golovczence – zrezygnował z pracy.

Sam zainteresowany widział to jednak inaczej. Jego zdaniem doszło do dużego przekrętu. Na początku 2018 roku Budkowiec zauważył bowiem, że choć obroty startupu rosną, to jego szef nie ma pieniędzy na zatrudnienie nowych ludzi i inwestycje w rozwój. Musiało to wzbudzić jego niepokój. Jako programista z 10-letnim stażem zarabiał raptem 5 tys. hrywien (obecnie jakieś 700 zł, czyli poniżej średniej krajowej na Ukrainie). Godził się na to, licząc, że jest to sytuacja przejściowa.

Niedługo później Budkowiec miał dostać list od amerykańskich partnerów Skarbnika. Opisano w nim tajne prace nad nowym systemem płatności, który miał być lepszy od tego, który sam stworzył.

Tajny plan Golovczenki.

Mężczyzna twierdzi, że Golovczenko przekonał jego asystenta do skopiowania kodu, po czym stworzył w USA nowy startup o nazwie Asset Payments. Następnie założyciel Skarbnika miał przenieść największych klientów do nowej spółki. Obroty ukraińskiego startupu leciały na łeb na szyję, w tym czasie Golovczenko mamił jednak inwestorów, że to wynik konfliktu z programistą.

Gdy Golovczenko sam zdecydował się zejść z pokładu, Bornyakov skontaktował się z Budkovcem, by poznać jego perspektywę.

  • W tym momencie stało się jasne, że Andrei celowo wprowadził nas w błąd. Kiedy zapytaliśmy, co nam pozostawia, opuszczając firmę, pokazał nam Skarbnika z kilkoma klientami i obrotami w wysokości 300 tys. hrywien. Widzieliśmy już prawdziwe raporty i było dla nas jasne, że to była sztuczka. Andrei stopniowo przenosił klientów do Assets Payments - to znów słowa Bornyakova dla ain.ua.

Klienci niczego początkowo nie zauważyli. Przedstawiciel firmy taksówkarskiej Bond mówił, że od początku kontaktował się wyłącznie z Golovczenką. Dla niego nic, poza nazwą spółki na fakturze, de facto nie zmieniło.

Kody z identycznymi błędami.

Po dokonaniu tego odkrycia Budkowiec ściął się ze swoim szefem i opuścił firmę. Do redakcji MC Today wysłał natomiast kody, na których bazują rozwiązania obu firm. Okazało się, że obie wersje posiadają identyczne błędy.

REKLAMA
  • Obie firmy mają różne grupy docelowe – bronił się w tym czasie Golovczenko. Założyciel Skarbnika tłumaczył, że o ile jego pierwszy startup jest bramką płatniczą pomagającą internautom w robieniu zakupów, o tyle Asset Payments przeznaczone jest dla banków i dużych przedsiębiorstw, które prowadzą programy lojalnościowe i wydają karty płatnicze.

Zarówno Budkowiec jak i Bornyakow szykują teraz pozwy przeciw Golovczence. Ten drugi policzył sobie, że amerykański obrót Skarbnika to 2 mln dol. miesięcznie. Żąda teraz 20 proc. udziałów od prowizji, jaką startup bierze za usługi (0,4 proc.). Golovczenko nie ma jednak zamiaru płacić. Twierdzi, że nowa spółka nie jest w żaden sposób powiązana z Bornyakovem. Prawnikiem nie jestem, ale mam wrażenie, że ta teza przed sądem jednak nie przejdzie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA