Blizzard studzi oczekiwania graczy. Na Warcraft 4 jeszcze sobie poczekamy
Szesnaście lat. Tyle minęło od premiery Warcraft 3: Reign of Chaos. Niestety, wygląda na to, że na Warcraft 4 przyjdzie poczekać jeszcze dłużej.
Wszyscy przeżywają teraz, że Blizzard tworzy Diablo Immortal na smartfony i nie zapowiedział Diablo 4 na BlizzConie... mimo że Blizzard sam wcześniej podkreślał, że nie zapowie Diablo 4 na BlizzConie. Tak, to zdanie całkiem nieźle podsumowuje branżę gier. Ale portfolio firmy to przecież nie tylko demonicznych hack and slash.
Szesnaście lat temu na rynku pojawił się RTS Warcraft 3: Reign of Chaos. Rok później wyszedł dodatek The Frozen Throne. Gra do dzisiaj cieszy się dużą popularnością; to jej rozgrywka posłużyła też za fundament jednego z najpopularniejszych współczesnych gatunków - MOBA. Nie dziwne więc, że temat kontynuacji zawsze pozostaje gorący.
W dobie zapowiedzi Warcraft 3: Reforged, czyli zaawansowanego remastera klasyka z 2002 roku, wielu graczy zastanawia się, czy firma tym sposobem szykuje świat na Warcrafta 4. Niestety ostatni wywiad z Petem Stilwelem z Blizzarda nie pozostawia złudzeń.
Deweloper powiedział wprost, że póki co nie mają w planach Warcrafta 4.
To oznacza, że wśród tych wszystkich gier w produkcji, o których istnieniu mówił nowy prezes Blizzarda, nie ma tej jednej z najbardziej oczekiwanych. I może nie jest to takie dziwne? W końcu współcześnie RTS-y nie są tak popularnym gatunkiem jak dawniej, a samo uniwersum z powodzeniem podtrzymuje World of Warcraft. Łatwo zrozumieć, dlaczego twórcy nie garną się do Warcrafta 4.
Warcraft 3: Reforged może być jednak badaniem gruntu. Blizzard oceni na podstawie reakcji i sprzedaży, czy świat rzeczywiście tęskni za RTS-owym Warcraftem. Jeśli gra będzie cieszyć się popularnością, a gracze przypomną sobie, że Król Lisz to nie tylko boss z World of Warcraft (które, swoją drogą, też przecież wraca do korzeni), stworzenie Warcrafta 4 będzie o wiele bardziej realne.
Poza tym Warcraft 3: Reforged to całkiem niezła „nagroda pocieszenia".
Mówimy w końcu nie tylko o zwykłym podbiciu rozdzielczości, ale znacznie poprawionej grafice czy zupełnie nowych modelach postaci. Ba, Blizzard zamierza nawet zmienić niektóre elementy fabularne, by były spójne z tym, co dzieje się w World of Warcraft. W skład Reforged wchodzi też oczywiście dodatek The Frozen Throne. Aż przypominam sobie, jak przeszedłem tę kampanię dwa razy. A ja nigdy nie przechodzę gier dwa razy.
Ale w Reforged zagram nie tylko ze względu na nostalgię - zagram też, bo to był zwyczajnie świetny tytuł, opowiadający ciekawą historię fantasy i w atrakcyjny sposób łączący RTS-a z elementami RPG. Podejrzewam, że będzie bronił się i dziś. I tylko smutno mi na myśl, że po zobaczeniu napisów końcowych, nie będę mógł z ekscytacją odpalić sobie jakiegoś zwiastuna Warcrafta 4. Pod tym względem narzekający fani Diablo mają lepiej - może i nie otrzymali zapowiedzi Diablo 4, ale przynajmniej mają niemalże pewność, że ta gra powstaje.