Sony psuje graczom zabawę. Bethesda mówi o cross-playu w Falloucie 76
Nie mówi jednak nic dobrego, bo cross-playa w Fallout 76 nie będzie.
Najnowsza gra w uniwersum Fallouta nie będzie standardową odsłoną serii - zatytułowana Fallout 76 wprowadzi do postapokaliptycznego świata multiplayer. Grupa graczy będzie mogła spotkać się na jednym serwerze i poznawać wspólnie historię, budować osady lub toczyć zacięte pojedynki. Nie stanie się to jednak między różnymi platformami.
Fallout 76 wyjdzie 14 listopada na PC, Xboksie One i PS4 i jakże byłoby wspaniale, gdyby zgodnie z marzeniami graczy Xboksowiec mógł polować na supermutanty z posiadaczem PlayStation. Niestety, tak się nie stanie. Todd Howard, główny projektant gry, zapytany w wywiadzie o przyczyny tego stanu rzeczy, nie próbował odpowiadać neutralnie:
Tymi słowami Howard dopisuje kolejny rozdział dramatu pt. "Sony i cross-play". Zaczęło się od izolowania swojej społeczności, w czasie gdy pozostałe platformy grały ze sobą w Rocket League czy Minecrafta. Ostatnio z kolei wybuchło, gdy okazało się, że osoby zakładające konto do Fortnite'a na PS4 nie mogą odpalić go potem na żadnej innej platformie. Mimo że wszędzie indziej nie ma problemu, by np. ktoś na Switchu grał z kolegami pecetowcami.
Skąd to zacietrzewienie Sony? Z początku firma tłumaczyła się troską o swoją bazę użytkowników i chęcią chronienia jej przed potencjalnie złym wpływem innych graczy. Od razu słychać, że nie jest to zbyt przemyślany czy inteligentny argument, rozsądek podpowiada więc, że tak naprawdę chodzi o coś innego.
Np. o to, że Sony nic nie musi. Wygrywa z dużym wyprzedzeniem wyścig tej generacji. Sprzedano już co najmniej 80 milionów konsol PS4, a to oznacza ponad połowę konsolowego rynku. Przy takiej bazie firma nie musi chcieć się nikomu przypodobać. Liczy zamiast tego, że gracze zaczną po prostu kupować ich sprzęt. PR-owo nie pomaga też wypowiedź byłego szefa Sony Online Entertainment, który powiedział wprost, że powodem cross-playowej niechęci są, rzecz jasna, pieniądze.
W efekcie Sony coraz częściej zdaje się psuć zabawę całej społeczności graczy.
Raptem kurz opadł po ostatnich kontrowersjach, a Todd Howard znowu go wzburza. Bo czy alienowanie się firmy sprawiło, że w Fallout 76 nie pograją ze sobą nawet posiadacze PC i Xboksa One? Na to wygląda. Jest to o tyle frustrujące, że potencjalny cross-play nie jest niczym trudnym pod kątem technicznym. Raz już nawet zdarzyło się, że wskutek błędu w Fortnite przez chwilę grali ze sobą posiadacze Xboksa i PlayStation.
Jak długo Sony wytrzyma napór krytyki? Nie wiadomo. Na swoją obronę ma przewagę liczebną i tytuły na wyłączność, które prezentują jakość rzadko spotykaną na pozostałych platformach. Powoli zbliża się jednak czas zapowiadania nowych konsol, a to oznacza, że sympatia graczy znowu zostanie zresetowana. A wtedy przy wyborze nowej konsoli wielu będzie pamiętać o tym, kto nie pozwolił im grać ze znajomymi posiadającymi inny sprzęt.
Warto też pamiętać o niedawnej wypowiedzi Shawna Laydena. Prezes Sony Interactive Entertainment w wywiadzie dla Eurogamera zapewnił, że w kwestii cross-playa firma przedstawi wkrótce rozwiązanie, które „zostanie zrozumiane i zaakceptowane przez społeczność graczy”. Cóż, czekamy.