REKLAMA

[AKTUALIZACJA] Samsung wznowił aktualizuję Galaxy S7 do Androida Oreo. Polacy nadal czekają

Samsung ma wyraźny problem z dostosowaniem Androida Oreo do swoich telefonów. Wciąż pamiętamy wycofanie aktualizacji dla Galaxy S8. Teraz ten sam los spotyka rodzinę telefonów Galaxy S7.

Samsung Galaxy S7 ma problemy z Androidem Oreo. Aktualizacja wstrzymana
REKLAMA
REKLAMA

AKTUALIZACJA: Tekst został zaktualizowany. Nowe informacje na końcu publikacji.

Chciałoby się napisać, że proces wdrożenia aktualizacji do Androida Oreo na telefonach Galaxy S7 i Galaxy S7 Edge trwa w najlepsze, ale ten został wstrzymany. Zazwyczaj odgrażamy się w momencie, w którym urządzenia sprzedawane w Polsce otrzymują aktualizację z opóźnieniem względem reszty świata, ale tym razem powinniśmy się cieszyć. Aktualizacja ta – w obecnej formie – sprawiała na tyle dużo problemów, że jej dystrybucja została wstrzymana.

Samsung odnotował dużą liczbę zgłoszeń związanych z problemami po wspomnianym uaktualnieniu. Telefony ponoć bez powodu uruchamiają się ponownie, czasem wpadając we frustrującą pętlę rozruchową uniemożliwiającą normalne korzystanie z urządzenia. Zrobił więc to, co zrobić powinien – całkowicie wstrzymał dystrybucję aktualizacji, by wyeliminować źródło problemu.

Galaxy S7 Oreo problem class="wp-image-734028"
Wpis z oficjalnego forum Samsunga

Problem nie dotyczy wszystkich urządzeń – kupiony z rynku brytyjskiego Galaxy S7 Edge naszego Marcina bez problemu się zaktualizował i działa bez przykrych niespodzianek.

Samsung zareagował właściwie na problemy z Androidem Oreo na Galaxy S7. W szerszym kontekście sytuacja prezentuje się absurdalnie.

To dobrze, że firma od razu reaguje i wycofuje aktualizację z dystrybucji. Na jej korzyść działa też ostrożne jej wprowadzanie na rynek, region po regionie, co pozwala izolować problem do relatywnie małej grupy użytkowników. Na dodatek edycje, którym jeszcze nie udostępniono uaktualnienia rozwojowego, otrzymały łatkę związaną z zabezpieczeniami, a przecież to jest tu szczególnie ważne. Brawo Samsung? Otóż nie.

Mój ulubiony producent telefonów – piszę to bez cienia sarkazmu – działa, delikatnie rzecz ujmując, opieszale. Galaxy S7 to telefony wydane dwa lata temu na rynek jako sztandarowe modele. Android 8.0 pojawił się 8 miesięcy temu. Ja rozumiem, że Android with Samsung Experience to mocno przerobiony względem oryginału od Google’a system, ale przecież prace nad nim na pewno trwały już w momencie, gdy Oreo pojawiał się w testowych wersjach deweloperskich.

A żeby tego było mało, bardzo podobną historię opisywaliśmy w związku z aktualizacją dla telefonów Galaxy S8. Wystąpiły bardzo podobne problemy, jakie teraz występują z S7 i S7 Edge. Grunt to uczyć się na błędach? Wyraźnie Samsung o tym zapomniał.

Android Oreo dla Galaxy S7 i Galaxy S7 Edge – na co właściwie czekamy?

 class="wp-image-726846"

Na dziesiątki drobnych zmian, które – w niektórych przypadkach – znacząco powinny podnieść komfort korzystania z urządzenia. Android Oreo ma być szybszy i wydajniejszy od swojego poprzednika. Zaoferuje też nowe API, które pozwoli aplikacjom pracować w trybie PiP – miniaturowego okienka nałożonego na interfejs systemu.

Pojawią się też kropki powiadomień na aplikacjach, sugerujące użytkownikowi, że dany program ma nową treść, z którą być może chcemy się zapoznać. Zmieni się wygląd powiadomień w ich rozwijanym od górnej krawędzi ekranu Centrum, zwiększając ich czytelność. Podretuszowano przy okazji wygląd domyślnego interfejsu, ulepszono działanie systemowej klawiatury, dodano nowy zestaw emoji oraz wzbogacono system o nowy mechanizm autouzupełniania formularzy. Nie mogę się doczekać, by móc się nimi pobawić, choć... cieszę się, że nie próbowałem nieoficjalnych sztuczek, by wepchać się w kolejkę po uaktualnienie.

REKLAMA

Aktualizacja wpisu [2.05.2018]

Samsung wznowił już dystrybucję aktualizacji. Użytkownicy kolejnych regionów zgłaszają, że ich telefony widzą aktualizację do systemu Oreo. Telefony sprzedawane w Polsce jeszcze nie zgłaszają jej dostępności - co mogę potwierdzić na podstawie dwóch posiadanych przeze mnie egzemplarzy (dystrybucja oznaczona jako XEO), to jednak już tylko kwestia czasu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA