REKLAMA

Adam Małysz powrócił na skocznię. W... Deluxe Ski Jump 2.1

Pisząc ten artykuł zauważyłem coś, co może od razu nie rzuca się w oczy, ale... Adam Małysz jest podobny do Roberta Lewandowskiego. 

19.02.2018 11.23
deluxe ski jump
REKLAMA
REKLAMA

Ja bym tego nie bagatelizował, nie wierzę w przypadki. Trzeba rozpuścić po kraju skautów i szukać ludzi o zbliżonym wyglądzie - być może tutaj właśnie ukrył się archetyp polskiego, wybitnego sportowca.

Bo Adam Małysz sportowcem wybitnym był. Uwielbiam Kamila Stocha, ale już dowodziłem na Spider’s Web, że jeszcze wiele olimpijskiego złota musiałby zawiesić na swojej szyi, zanim w moim prywatnym rankingu będzie mógł zasiąść obok dominatora Adama Małysza.

Adam Małysz w Deluxe Ski Jump 2 powraca na skocznię.

A jeśli Adam Małysz, to gra w „skoki”. Przegrałem w to z 200 godzin w swoim dzieciństwie. Byłem nawet świadkiem tego jak mój dobry kolega Michał pobiłby rekord świata na skoczni narciarskiej w Chinach (K205), choć oczywiście wtedy globalne rekordy nawet nie były nam znane. Kiedy zobaczył, co się dzieje, spanikował i nie ustał skoku, wywalając się na 250 metrze. Miałby rekord, który wedle mojej wiedzy do dziś nie został pobity przez ludzi, którzy Deluxe Ski Jump 2 powierzyli swoje życie (a przynajmniej istotną część zimowych wieczorów).

I właśnie za sprawą Deluxe Ski Jump 2 Adam Małysz powrócił - w roli skoczka - na skocznię. Dział sportowy TVP wpadł na pomysł, by popularny sportowiec zmierzył się z kultową grą. Po skokach widać, że nie po raz pierwszy. Ale widać też, że raczej nie poświęca jej tyle czasu, co Roman Karwat (czyli facet, który ma połowę światowych rekordów w DSJ).

Strasznie fajnie to wyszło, a jakby tego było mało, to wszystkie skoki komentuje Włodzimierz Szaranowicz.

REKLAMA

Znany dziennikarz musiał sięgnąć pamięcią do czasów Roberta Matei i Tomisława Tajnera i przypomnieć sobie co się mówi, gdy skoczek ląduje w połowie skoczni... Ale tym razem było to wesołe, a nie smutne.

Jeśli podobnie jak ja zaliczacie się do „oficjalnych chuliganów Adama Małysza”, materiał TVP (nie wierzę, że to mówię) musicie obejrzeć koniecznie, o tutaj.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA