Są już nowe, niższe ceny akumulatorów do iPhone’ów. Polacy zapłacą jednak więcej niż Amerykanie

Pod koniec 2017 roku wybuchła afera dotycząca spowalniania starszych telefonów produkowanych przez Apple’a. Producent pod naporem krytyki przyznał się do tego, że w przypadku urządzeń, których akumulatory się zużyły, procesor może nie osiągać pełnej mocy.

Firma chciała zapobiec wyłączaniu się urządzeń w sytuacjach powodujących na tyle duże zużycie energii, że stary akumulator nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej mocy. Apple zdecydował się na ten krok już na początku ubiegłego roku, ale dopiero w grudniu o sprawie zrobiło się głośno.

Apple przeprosił klientów, aczkolwiek nie za spowalnianie iPhone’ów, tylko za niedostateczne informowanie o tym, co się dzieje w urządzeniach ze zużytym ogniwem. W ramach rekompensaty przez najbliższy rok cena wymiany akumulatora w iPhone’ach została obniżona.

Apple poinformował od razu, jaki będzie nowy cennik w Stanach Zjednoczonych. Wymiana akumulatora w iPhone’ach SE, 6/6s/7, iPhone 6/6s/7 Plus w 2018 roku będzie kosztować 29 dol. zamiast 79 dol. jak do tej pory. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, jakie ceny będą obowiązywać w Polsce.

Taki cennik pojawił się na stronie iSpotu, czyli autoryzowanego serwisu Apple’a w Polsce. Wcześniej cena wymiany ogniwa niezależnie od modelu telefonu wynosiła 349 zł. Firma zastrzega sobie co prawda jeszcze możliwość zmiany cen podanych na stronie, ale można rozsądnie założyć, że niedługo podobna cena za wymianę akumulatora będzie obowiązywać w innych serwisach współpracujących z Apple’em.

iSpot zdecydował się na okrągłe 149 zł, a tym samym nowa kwota stanowi 42,7 proc. poprzedniej (149/349 zł). W przypadku rynku amerykańskiego  nowa cena to 36,7 proc. tej, która obowiązywała wcześniej (29/79 dol.).

29 dol. to przy obecnym kursie to ok. 100 zł, więc de facto płacimy za to samo o połowę więcej niż Amerykanie (i to nawet jeśli dodamy do ceny podatek stanowy). A wygląda to jeszcze gorzej, jeśli porównamy zarobki - sprawdź: Porównaliśmy, ile na iPhone’a X muszą pracować Amerykanie, a ile Polacy.