Pluton jest inny, niż myśleliśmy. Naukowców zaskoczyła niższa temperatura i nietypowa mgła
Misja sondy New Horizons zapewniła ludzkości nie tylko wrażenia estetyczne w postaci zdjęć planety karłowatej. Naukowcy analizują dane przesłane przez statek i próbują lepiej poznać to odległe ciało niebieskie.
Jeszcze kilka lat temu, gdy myśleliśmy o Plutonie (co zapewne nie zdarzało się zbyt często zwykłemu śmiertelnikowi), przychodził nam na myśl jako dziewiąta planeta Układu Słonecznego. Dziś Pluton musi ograniczyć się do roli planety karłowatej, ale smutek degradacji przyćmiła nieco oficjalna wizyta Ziemian w jego pobliżu. Ambasadorką naszej planety była sonda New Horizons.
Prawdę mówiąc, podczas realizacji głównego zadania, jakim był przelot nieopodal planety karłowatej, statystyczny Ziemianin śledzący relacje w mediach oczekiwał przede wszystkim ostrych i kolorowych zdjęć, prezentujących ten tak odległy świat. I rzeczywiście doczekał się ich. Odkąd New Horizons rozpoczęła w styczniu 2015 r. obserwację Plutona, kolejne docierające na Ziemie fotografie zapierały dech w piersiach.
Wspominam o tym, nie po raz pierwszy zresztą, nieprzypadkowo. W całym tym zamieszaniu związanym z misją New Horizons skupiliśmy się na aspektach wizualnych. Tak jakby w zupełności nam wystarczyło zobaczenie planety karłowatej, która jeszcze na początku XX w. prezentowała się jako zbiór niezbyt szczegółowych plam.
Oczywiście należy oddać hołd badaczom Plutona, bo żadną miarą nie zamierzali ograniczyć się do aspektów estetycznych. Naukowcy nadal pochylają się nad danymi przesłanymi przez sondę i próbują wyrwać planecie karłowatej jej kolejne tajemnice.
Pluton jest zimniejszy, niż myślano.
Atmosfera Plutona jest interesująca z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że w ogóle występuje na obiekcie transneptunowym, jakim jest Pluton. W jej składzie chemicznym dominuje azot z domieszkami metanu i tlenku węgla. Specyficznej atmosferze Pluton zawdzięcza błękitną otoczkę widoczną na jednym ze zdjęć wykonanych w podczerwieni w czasie przelotu w pobliżu planety karłowatej.
Atmosfera Plutona jest znacznie grubsza, niż wcześniej przewidywały modele. Sięgać ma 160 km nad powierzchnią ciała niebieskiego. Nie tylko to nie zgadza się z przewidywaniami. Najnowszy model, który opiera się na obserwacjach atmosfery planety karłowatej, zakłada też niższą temperaturę. Wynosić ma ona -167,4 st. Celsjusza, o 10 mniej niż szacowano.
Istotnym elementem tej układanki jest mgła. To ona ma rozpraszać światło słoneczne. Xi Zhang z Uniwersytetu Kalifornijskiego zwraca uwagę na bardzo ważny aspekt zjawiska. Podkreśla, że Pluton jest „pierwszym planetarnym ciałem niebieskim, gdzie budżet energetyczny atmosfery jest zdominowany przez cząstki mgły w stanie stałym, a nie gazowym”.
Co to znaczy? Naukowcy przywołują przykład ziemski, gdy w powietrzu mogą występować zawieszone cząstki stałe na przykład w wyniku pożaru. Na Plutonie mechanizm ma być inny. Promieniowanie ultrafioletowe ma pozbawiać elektronów cząsteczki metanu i azotu. Węglowodory wiążą się i powstaje specyficzna mgła pochłaniająca światło.
Z pomiarów dokonanych przez sondę New Horizons podczas zbliżenia do Plutona wynika, że ciśnienie na planecie karłowatej jest 100 tys. razy niższe niż na Ziemi.
Sonda znajduje się już w znacznej odległości od Plutona. 1 stycznia 2019 r. dotrze do planetoidy MU69. Trwa właśnie konkurs na nazwę dla tego kolejnego celu podróży New Horizons.